|
Noweezo tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:58, 15 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Aura napisał: |
- chemicy! praca w obrębie tego zawodu - czasami Kapłanka na to także wskazuje |
Kapłanka to w większości przypadków jednak nauki biologiczne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
avitka
Ezoteryczny guru
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 10642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 61 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:17, 15 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
paulina_negi napisał: | Audrey napisał: | Misja Głupiec, Wisielec na 2, to dziecko mają/będą mieć |
Dziecko przy głupcu i wisielcu tyczy się tylko partnerskich doniczek czy indywidualnych też? |
vil73 napisał: | ja mam wisiol 2 w osobistej, i u mnie fakt przez dziecko się zrealizowało (tzn. przez okres wychowywania córy),
exex też wisiol 2 i u niego przez nałóg |
Audrey napisał: | Bratowa ma Wisioła na 2 i ma dwoje dzieci i swoją kwiaciarnię, ogólnie realizuje się przez talent plastyczny i manualny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:55, 23 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
vi napisał: | A wisielec to nie tylko klej
To tez cierpienie/rodzaj katuszy
I przy podwojnym moze dac podwojnie do wiwatu |
blackruby napisał: | Zgadzam się jak najbardziej, doświadczyłam (i pojedynczego i podwójnego - ale fiz dłużej trzymał pojedynczy). Wisielec to też jakiś rodzaj bezsilności, niekoniecznie spowodowany uczuciem ale np. czyimś zachowaniem. Ogólnie jedna z trudnych kart z pakietu tam gdzie leży księżyc. |
vi napisał: | widzialam np w relacji "razem az do smierci" ale przez gehenne choroby nowotworowej |
blackruby napisał: |
Na pewno też może być. Wisioł to często też trwanie obok siebie mimo coś tam. Poświęcenie też jak najbardziej może pokazać. |
Bel napisał: | vi napisał: | A wisielec to nie tylko klej
To tez cierpienie/rodzaj katuszy
I przy podwojnym moze dac podwojnie do wiwatu |
Ja najczesciej widzialam ze klei i pokazuje dlugotrwale znajomosci albo tez daje rozlake i to dosyc dlugą, po ktorej ludzie ponownie nawiazuja znajomosc. Takie odlozenie w czasie tez daje. Dla mnie Wisielec to generalnie nie jest karta cierpienia jako takiego. No chyba ze przewlekanie nazwac cierpieniem. :-) Bardzo czesto widze Wisielca w dlugoletnich zwiazkach/malzenstwach, po ktorych nie widac cierpienia. |
blackruby napisał: |
Tak, że coś się reaktywuje po czasie też widziałam, albo że coś się wydawało skończone a np. po pół roku/roku sprawa wraca bo ludzi jednak coś trzyma i nie mogą/nie umieją tej znajomości zerwać. |
Bel napisał: | blackruby napisał: | Zgadzam się jak najbardziej, doświadczyłam (i pojedynczego i podwójnego - ale fiz dłużej trzymał pojedynczy). Wisielec to też jakiś rodzaj bezsilności, niekoniecznie spowodowany uczuciem ale np. czyimś zachowaniem. Ogólnie jedna z trudnych kart z pakietu tam gdzie leży księżyc. |
Moim zdaniem Wislecowi daleko do Ksiezyca. Wisielec nie daje sam w sobie toksyki, no chyba ze ja wnosza inne karty a on to poglebia albo raczej przedluza. Natomiast nie jest w moim odbiorze kara cierpiętnictwa, nie wnosi chorych elementow jak Ksiezyc czy Diabel itp. Wisielec natomiast wprowadza klimat ze sie cos "wlecze" ze tempo jest spowolnione itp. Ze itp. cos sie dzieje w glowie a mniej w realu. Oczywiscie to moje zdanie. :-) |
vi napisał: | Bel napisał: | vi napisał: | A wisielec to nie tylko klej
To tez cierpienie/rodzaj katuszy
I przy podwojnym moze dac podwojnie do wiwatu |
Ja najczesciej widzialam ze klei i pokazuje dlugotrwale znajomosci albo tez daje rozlake i to dosyc dlugą, po ktorej ludzie ponownie nawiazuja znajomosc. Takie odlozenie w czasie tez daje. Dla mnie Wisielec to generalnie nie jest karta cierpienia jako takiego. No chyba ze przewlekanie nazwac cierpieniem. :-) Bardzo czesto widze Wisielca w dlugoletnich zwiazkach/malzenstwach, po ktorych nie widac cierpienia. | mi szlo bardziej o archetyp wisielca
Z autopsji/oso wiem ze jest w nim duzo "przezyania"
A Twoj przyklad dm pokazuje ze moze nyc po prostu duzo niespelnienia; a to tez rodzaj "udreki" |
blackruby napisał: | Bel napisał: |
Moim zdaniem Wislecowi daleko do Ksiezyca. |
Nie napisałam, że to księżyc tylko że te karty są z jednego "pakietu". Bo w obu kartach jest przeżywanie właśnie. |
Bel napisał: | blackruby napisał: | Bel napisał: | vi napisał: | A wisielec to nie tylko klej
To tez cierpienie/rodzaj katuszy
I przy podwojnym moze dac podwojnie do wiwatu |
Ja najczesciej widzialam ze klei i pokazuje dlugotrwale znajomosci albo tez daje rozlake i to dosyc dlugą, po ktorej ludzie ponownie nawiazuja znajomosc. Takie odlozenie w czasie tez daje. Dla mnie Wisielec to generalnie nie jest karta cierpienia jako takiego. No chyba ze przewlekanie nazwac cierpieniem. :-) Bardzo czesto widze Wisielca w dlugoletnich zwiazkach/malzenstwach, po ktorych nie widac cierpienia. |
Tak, że coś się reaktywuje po czasie też widziałam, albo że coś się wydawało skończone a np. po pół roku/roku sprawa wraca bo ludzi jednak coś trzyma i nie mogą/nie umieją tej znajomości zerwać. |
No wlasnie :-) Poza tym - klasycznie - zalezy od sekwencji kart i co po takim Wisielcu jeszcze jest :-)))) Tak czy siak - sam w sobie nie jest karta rozpadu (czy podwojny czy pojedynczy) - jak mu cos nie pomoże - jakas karta rozpadu wlasnie - to potrafi trzymac. Co zreszta czesto bywa niedobre, bo wlecze sie i cos trzyma ludzi w sytuacji kiedy pewnie lepiej by bylo temat uciac ostatecznie :-) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:02, 23 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Bel napisał: | blackruby napisał: | Bel napisał: |
Moim zdaniem Wislecowi daleko do Ksiezyca. |
Nie napisałam, że to księżyc tylko że te karty są z jednego "pakietu". Bo w obu kartach jest przeżywanie właśnie. |
A to ja nie zrozumialam :-) W tym sensie to racja - z Wisielcem jest duzo emocji, przezywania, myslenia... ale niestey jak go nie pogonia inne karty to czesto za duzo tego myslenia a za malo dzialan :-)))) |
blackruby napisał: | Ano tak jest Z pojedynczym wisielcem miałam tak, że dużo w głowie się działo, i ktoś próbował kogoś bardzo wkręcić a jak się odbywało spotkanie na żywo to bardzo szybko te emocje opadały, następowało rozładowanie i jakiś rodzaj odpychania (bo tam była sekwencja moc - wisioł - księżyc). Do czasu aż znowu emocje nie narosły i nie doprowadziły do przyciągnięcia - i tak w kółko Dodam, że to było bardzo mocne i wprowadzające naprawdę sporo bezsilności (u obu osób). |
Bel napisał: | vi napisał: | Bel napisał: | vi napisał: | A wisielec to nie tylko klej
To tez cierpienie/rodzaj katuszy
I przy podwojnym moze dac podwojnie do wiwatu |
Ja najczesciej widzialam ze klei i pokazuje dlugotrwale znajomosci albo tez daje rozlake i to dosyc dlugą, po ktorej ludzie ponownie nawiazuja znajomosc. Takie odlozenie w czasie tez daje. Dla mnie Wisielec to generalnie nie jest karta cierpienia jako takiego. No chyba ze przewlekanie nazwac cierpieniem. :-) Bardzo czesto widze Wisielca w dlugoletnich zwiazkach/malzenstwach, po ktorych nie widac cierpienia. | mi szlo bardziej o archetyp wisielca
Z autopsji/oso wiem ze jest w nim duzo "przezyania"
A Twoj przyklad dm pokazuje ze moze nyc po prostu duzo niespelnienia; a to tez rodzaj "udreki" |
Ze za duzo przezywania to zgoda. Ale gdy idzie o moj przyklad... to mysle, ze zwyczajnie cala donica za slaba byla. Marna i tyle.
Moze tez zwyczajnie nie trafilismy w czas, bo przeciez donica jest taka sama i gdy ludzie sa mlodsi i gdy starsi, wiec, jak spotkanie nie nastepuje we wlasciwym czasie to potem moze nie byc juz szansy na spelnienie. Ten Wisielec (z Pustelnikiem w Srodkach) dawal tez na pewno mentalne prozumienie. Duzo wyzsze niz mialam z wieloma innymi facetami, wlacznie z takimi, z ktorymi bylam w zwiazku. Ale to widac bylo za malo :-)))) Wiesz... prawde mowiac, gdyby okolicznosci byly inne to ja swoim sposobem, dawno temu bym ten temat zakonczyla i by zadnego niespelnienia nie bylo. To sie po prostu rozegralo w okresie gdy mnie inne okolicznosci osłabiły, ze tak to okresle. Bo normalnie to takie cos kompletnie nie jest w moim stylu :-) A tak to musialam poczekac na tranyt Saturna zeby wreszcie to rozwalil :-) |
Bel napisał: | blackruby napisał: | Ano tak jest Z pojedynczym wisielcem miałam tak, że dużo w głowie się działo, i ktoś próbował kogoś bardzo wkręcić a jak się odbywało spotkanie na żywo to bardzo szybko te emocje opadały, następowało rozładowanie i jakiś rodzaj odpychania (bo tam była sekwencja moc - wisioł - księżyc). Do czasu aż znowu emocje nie narosły i nie doprowadziły do przyciągnięcia - i tak w kółko Dodam, że to było bardzo mocne i wprowadzające naprawdę sporo bezsilności (u obu osób). |
Bezsilność... no moze i tak :-) W ogole mysle ze Wisiele najmocniej odczuwalny jest na poz. 2. Z jednej strony trzyma z drugiej duzo przenosi do sfery mentalnej... Tak czy siak, gdy idzie o samo zranienie kogos to juz bardziej jednak inne karty to daja. |
vi napisał: | No cierpienie pojecie wzgledne
Bo czasem mozna kogos zranic perfidnie slowem czy uczynkiem
A czasem wystarczy cisza i brak gestu by ktos przezywal i "cierpial"
W w wisiole ket duzo z niespelnienia
A nie ran cietych klutych jako takich |
vi napisał: | Cytat: | Moze tez zwyczajnie nie trafilismy w czas, bo przeciez donica jest taka sama i gdy ludzie sa mlodsi i gdy starsi, wiec, jak spotkanie nie nastepuje we wlasciwym czasie to potem moze nie byc juz szansy na spelnienie. Ten Wisielec (z Pustelnikiem w Srodkach) dawal tez na pewno mentalne prozumienie. Duzo wyzsze niz mialam z wieloma innymi facetami, wlacznie z takimi, z ktorymi bylam w zwiazku. Ale to widac bylo za malo :-)))) Wiesz... prawde mowiac, gdyby okolicznosci byly inne to ja swoim sposobem, dawno temu bym ten temat zakonczyla i by zadnego niespelnienia nie bylo. To sie po prostu rozegralo w okresie gdy mnie inne okolicznosci osłabiły, ze tak to okresle. Bo normalnie to takie cos kompletnie nie jest w moim stylu :-) A tak to musialam poczekac na tranyt Saturna zeby wreszcie to rozwalil :-) | to tak sobie zawsze mozna tlumaczyc ze to nie ten czas byl
A to zawsze jezt mysle dokladnie taki czas jaki byl zapisany na to konk.zycie |
Bel napisał: | Tak, ale to nie wynika z donicy. Najpredzej z tranzytow :-) |
blackruby napisał: | Bel napisał: | blackruby napisał: | Ano tak jest Z pojedynczym wisielcem miałam tak, że dużo w głowie się działo, i ktoś próbował kogoś bardzo wkręcić a jak się odbywało spotkanie na żywo to bardzo szybko te emocje opadały, następowało rozładowanie i jakiś rodzaj odpychania (bo tam była sekwencja moc - wisioł - księżyc). Do czasu aż znowu emocje nie narosły i nie doprowadziły do przyciągnięcia - i tak w kółko Dodam, że to było bardzo mocne i wprowadzające naprawdę sporo bezsilności (u obu osób). |
Bezsilność... no moze i tak :-) W ogole mysle ze Wisiele najmocniej odczuwalny jest na poz. 2. Z jednej strony trzyma z drugiej duzo przenosi do sfery mentalnej... Tak czy siak, gdy idzie o samo zranienie kogos to juz bardziej jednak inne karty to daja. |
No tak ranienie (też obustronne, choć zaangażowanie to już bardzo nierówne, z mojej strony tylko pociąg fiz) najbardziej wynikało z tego, że układ wieńczył księżyc. No i tam był pustelnik na poz 6 i sprawka na poz 5. To nie są karty uczuć i ciepła. Ale jednak ten wisielec długo to potrzymał - prawie rok. Po zakończeniu też jakieś niedopałki (próby kontaktu) wybuchały |
Bel napisał: | No tak. Normalnie to by sie pewnie wczesniej rozlecialo. |
vi napisał: | Bel napisał: | Tak, ale to nie wynika z donicy. Najpredzej z tranzytow :-) | z kosmicznych wplywow ogolnie
Ale w donicy tez widac ogolne okolicznosci zewn realizacji znajomosci |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Audrey
Wschodząca gwiazda
Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 6832
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:04, 23 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
No ja pisałam gdzieś, ale te doniczki d-m, gdzie jest Wisielec, to przeważnie są dzieci, a druga kwestia- też dość często w zawodach artystycznych. I jak tak patrzę, to niekoniecznie jest to dobra karta, oczywiście zależy od innych kart w donicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:08, 23 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Mili napisał: | wg mnie Wisielec jest najgorszy, można sobie miłość wkręcić, taki film można sobie wkręcić i czekać, czekać a to i tak nic z tego nie będzie... jedna osoba wisi głową w dół i marzy, a druga ją racjonalnie obserwuje |
blackruby napisał: | Mili napisał: | jedna osoba wisi głową w dół i marzy, a druga ją racjonalnie obserwuje |
co do tego też się mogę zgodzić |
Bel napisał: | No nie przesadzajmy. Za duzo widzialam donic malzenskich z dlugim stazem z Wisielcem zeby to sie mialao zawsze realizowac tak jak Mili pisze. :-) Chociaz czasami zapewne i tak to wyglada. |
vi napisał: | Mili napisał: | wg mnie Wisielec jest najgorszy, można sobie miłość wkręcić, taki film można sobie wkręcić i czekać, czekać a to i tak nic z tego nie będzie... jedna osoba wisi głową w dół i marzy, a druga ją racjonalnie obserwuje | w osobistej b.ksiazkowa realizacjA |
vi napisał: | Bel napisał: | No nie przesadzajmy. Za duzo widzialam donic malzenskich z dlugim stazem z Wisielcem zeby to sie mialao zawsze realizowac tak jak Mili pisze. :-) | bo co innego jak wisielec wisi w relacji ktora wchodzi w etap zwiazku
A co innego jak miezy dwojgiem ktorzy nigdy w ta faze nie weszli/nie wejda |
Bel napisał: |
No, ale tak jest z każda karta :-) |
vi napisał: | Wisielec lubi zatrzymac na danym etapie,
Zamraza by ludzie sobie tak wlasnie byli w formie niezmienionej
Jesli ludzie sa razem - w zwiazku
Jesli nie sa - to na etapie "niebytu" |
Bel napisał: |
Tu sie zgodze :-) |
vi napisał: | Bel napisał: |
No, ale tak jest z każda karta :-) |
raczej chodzilo wladnie o wisielca
Ze ma inna realizacje w zw
O czym sama piszesz
a inna - o ktorej pisala mili - gdy jest miedzy 2giem niespiknietych
Tez mialam wisielca w relacji ktora nigdy w faze zwiazku nie weszla
I byla tam faktycznie tez przerwa w fiz ontaktach okoloroczna
Ale oprocz tego no wlasnie jak mili pisala
Czekanie i finalnie niedoczekanie |
Bel napisał: | vi napisał: |
Tez mialam wisielca w relacji ktora nigdy w faze zwiazku nie weszla
I byla tam faktycznie tez przerwa w fiz ontaktach okoloroczna
Ale oprocz tego no wlasnie jak mili pisala
Czekanie i finalnie niedoczekanie |
Vit, ale ja temu nie zaprzeczalam, ja tylko napisalam ze roznie sie realizuje a nie tylko tak jak Mili pisze. Ucielas to z cytatu a napisalam dalej: "Chociaz czasami zapewne i tak to wyglada." |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:13, 23 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
blackruby napisał: | Bel napisał: | No nie przesadzajmy. Za duzo widzialam donic malzenskich z dlugim stazem z Wisielcem zeby to sie mialao zawsze realizowac tak jak Mili pisze. :-) Chociaz czasami zapewne i tak to wyglada. |
Bo wszystko zależy od sekwencji - co jest po tym wisielcu. |
blackruby napisał: | vi napisał: | Wisielec lubi zatrzymac na danym etapie,
Zamraza by ludzie sobie tak wlasnie byli w formie niezmienionej
Jesli ludzie sa razem - w zwiazku
Jesli nie sa - to na etapie "niebytu" |
no jakbyś mi to z ust wyjęła |
vi napisał: | A mi sie wydaje ze rownie wazne co jest przed
I niekoniecznie chodzi o karte poprzedzajaca
A po prostu o to jaki stan rzeczy ten wisiol utrwala wlasnie |
blackruby napisał: | b. możliwe |
Bel napisał: | blackruby napisał: |
Bo wszystko zależy od sekwencji - co jest po tym wisielcu. |
Bezwzględnie tak :-) |
Bel napisał: | vi napisał: | A mi sie wydaje ze rownie wazne co jest przed
I niekoniecznie chodzi o karte poprzedzajaca
A po prostu o to jaki stan rzeczy ten wisiol utrwala wlasnie |
No ale Vit, Wisielec moze i utrwala ale tez nie na zawsze :-) I teraz, jak slusznie pisze Blacky wazne co dalej. Bo jak Ci wisielec utrwali powiedzmy na 2 poz stan niezwiazkowy ale potem jest powiedzmy Sad to ten Wisielec w koncu kiedys pusci (moze nawet po latach) i przy tak zwiazkowej karcie jak Sad nawet slub moze przyniesc. A jak na 3 Wieza czy chocby Swiat... no to sie najpierw zawiesi a potem rozleci ta znajomosc ostatecznie. Wiec jednak dla calosci znjomosci oraz oceny co z tego finalnie bedzie lub nie wydaje mi sie ze karta po Wisielcu jest wazniejsza. |
vi napisał: | Jak ktos cierpliwy |
Bel napisał: |
Niekoniecznie o cierpliwosc idzie. Wisiol potrafi dac i dluga rozlake. Kazdy wtedy idzie we wlasna strone i nie czeka na drugiego, emocje opadaja... ale przy Wisiole zazwyczaj wpisany jest tez nawrot (o ile nastepna karta nie rozdziela ani nie rozwala - co podkreslam) i ponowny kontakt a wtedy... roznie moze byc. Zalezy co po tym Wisiole jest :-) I ogolnie jaka cala donica. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|