Noweezo

sza

A śmierć we wspólnej na 4tej?

Przy misji: Umiarkowanie i
Środkach: Wisielec

blackruby

Po prostu na tym I etapie znajomości (razem z poz 1) będzie miał miejsce jakiś wspólny kryzys, lub kryzys jednej z osób co znacząco wpłynie na relację. Czy go przetrwacie i związek odrodzi się na lepszym poziomie to już dopowie poz 2 i 6, etap II doniczki. Oczywiście to już mogło mieć miejsce jeśli relacja nie jest świeżynką.

sza · Wysłany: Wto 8:43, 01 Mar 2016 Temat postu:

Asenna · Wysłany: Pon 15:03, 07 Mar 2016 Temat postu:

Witam,

A co powiecie o tej doniczce partnerskiej?

śmierć...głupiec...kapłanka
...śmierć........kapłanka...
............diabeł...........
misja: diabeł
środki: diabeł

Dodam tylko, że trwam w tej relacji z przerwami od lat kilkunastu, choć na tym etapie bardzo nie chcę w niej trwać, obecnie "łamana kołem" jak ktoś tu wcześniej napisał Confused

Ale wciąż mam nadzieję, że to się kiedyś skończy definitywnie... Wink

Jesteśmy w tej chwili na etapie kolejnego już rozstania (rozstania zawsze z mojej inicjatywy, powroty, zawsze z jego). Totalnie toksyczny związek i jak przeczytałam wcześniej w tym wątku, co bardzo dla mnie ciekawe, podwójne karty w doniczkach partnerskich zawsze dotykają bardziej kobiet... ten przypadek też to potwierdza Wink

moja doniczka:

księżyc....moc...kapłanka
....rydwan......śmierć...
..............sąd............
misja: eremita
środki: eremita

Bel · Wysłany: Pon 16:18, 07 Mar 2016 Temat postu:

Asenna · Wysłany: Pon 18:14, 07 Mar 2016 Temat postu:

Dla mnie Śmierć na 4 oznacza, przede wszystkim stagnację i niezdolność do dokonania jakiejkolwiek zmiany w relacji (mimo podejmowanych prób), taki martwy punkt, gdzie nie ma już dobrego rozwiązania i nikt nie chce pójść na kompromis, obojgu źle ale żadna ze stron nie potrafi tego zakończyć raz na zawsze, bo ma wrażenie, że rozstanie będzie boleć jeszcze bardziej. Powolne, rozciągnięte w czasie i bardzo bolesne umieranie.

Z kolei Śmierć na 5 w mojej doniczce to determinacja do uwalniania się z sytuacji, które ciążą i nie są już rozwojowe, czasami może nawet zbyt pochopnie. Związki, praca, w której czujesz, że już się wypaliłeś, relacje z ludźmi, które zaczynają męczyć. Chęć, a nawet radość ze zmian. Co ciekawe, u mnie działa to w ten sposób, że nie umiem zacząć czegoś nowego, dopóki definitywnie nie zakończę starego. Często to również palenie za sobą mostów. To taka potrzeba zmian, im większe, tym lepiej i zaczynanie wszystkiego z czystym kontem, w nowym środowisku albo w nowej branży, ale to już chyba wiąże się u mnie z Sądem na 6.

mentira · Wysłany: Wto 12:53, 29 Mar 2016 Temat postu:

a negatywna (podwójna) śmierć w środkach we wspólnej to co może onaczać?