Noweezo

gosia266226

Moim zdaniem 10 mieczy jest odpowiednikiem karty śmierci z WA.... oznacza koniec jakiejś relacji z kimś, bądź jakiegoś etapu w życiu.... czyli coś co się skończyło i już nigdy nie powróci..... natomiast 9 mieczy jest to rozpacz po tym co się stało...... i długie rozpamiętywanie przeszłości , niemożność pozbierania się "do kupy" by zaczynać wszystko od nowa.... Rolling Eyes

Gość

w pewnym sensie...

natomiast kazda karta nie bez powodu ma swoj wlasny wymiar dlatego ja jestem teraz daleka od takich porownan
jesli juz bym miala znalesc odp w aw to bylaby to wieza z tym ze dla mnie kazda karta ma ińy wymiar

gosia266226

Wieża burzy pewien układ....który można jeszcze odbudować, ale w inny sposób i inny bedzie to miało potem wymiar, natomiast śmierć kończy stary układ i zaczyna nowy początek....10 mieczy moim zdaniem pokazuje to samo....

Gość

gdyby pokazywala to samo to niepotrzebna byla by inna karta

wenus · Gość

obydwie karty przerpobilam, gorsza dla mnie to 9 mieczy..

10 mieczy to nagle cos, pozamiatane, ciezko jest ale czlowiek przejdzie, to jest cos naglego , przynajmniej u mnie sie pokazywalo tak, nagla klotnia..ale nie zerwanie kontaktu, tylko klotnia ostra po ktorej nastapil rozejm, czesto tez bol pokazuje fizyczny.
9 miecz bardz czesto pokazuje mi nieprzespane noce, lęki nocne, zamartwianie sie czesto na zapas, to taka karta nakrecania sobie problemuy, to moja ulubiona ostatnimi czasy karta Rolling Eyes

taki bicz na glowe se czlowiek bez powodu ukreci i zadowolony. a i koszmatry senne bnardzo czesto mi pokazywala.
jak ja nie ;lubie tych 9 miecvzy..

gosia266226

Ja też przerobiłam te obie karty....9 mieczy zresztą nadal przerabiam....teraz do 27 czerwca jest czas kiedy karmiczni będą się zbliżać do siebie.....zwłaszcza ci z przeszłości by pozakańczać ze sobą pewne sprawy.... i mnie towarzyszy ten lęk i ciągnie mnie "coś" by robić w tym kierunku......będę przeprowadzać rozmowy w tej kwestii, bo sprawy majątkowe mam niepozałatwiane.....i ciągle chodzi mi po głowie pytanie....co mi przyniesie los....czy będzie dla mnie teraz łaskawy? Zastanawia mnie też, dlaczego 9 mieczy jest przed 10 mieczy.... cios już raz przecież w plecy dostałam....a teraz jest ta obawa i ten lęk przed przyszłością......nie rozumię tego, dlaczego takie znaczenie mają te obie karty.....w sensie....że po obawach i lękach jest ten cios w plecy.... i targają mnie te moje 11-tkowe emocje....bo chyba i tym razem nie będzie łaskawy dla mnie los.....cios w plecy taki bardzo dotkliwy to dopiero teraz pewnie dostanę.... Rolling Eyes

Gość

gosiu 9 mieczy to jest typowa karta pesymisty, zadreczania sie i zamartwiania, wrecz wpedzania sie w depresje, niespania po nacach

poza tym 10 mieczy nie musi wynikac z 9 mieczy i czesto nie wynika aczkowiek to nie jest wykluczone

z Twojego postu az bije taki nastrój, 9 mieczy to jest kwestia sposobu myslenia który zaklada zadreczanie sie i spodziewanie najgorszego

gosia266226

Masz rację....dopóki nie pozałatwiam swoich spraw to tak będzie....obawiam się swojej przyszłości teraz, bo wiekowa już jestem... Rolling Eyes

Arkana · Wysłany: Czw 10:24, 14 Mar 2013 Temat postu:

9 i 10 mieczy to nic w porównaniu z 5 mieczami...

Chyba wole 10 mieczy. 9 mieczy to straszna szarpanina, myślenie: ''o qra jestem nad przepaścią, co to będzie? zaraz upadnę, co robić? jak się ratować? '' i taka jazda na krawędzi...między przepaścią... W uczuciach to jest np toksyczny związek... ''Zaraz się rozstaniemy, co robić? może to może tamto'' Ogólnie szarpanina, niszczące emocje

A 10 mieczy to ''no i upa, wpadłam w przepaść... no ja pierdziele... pozamiatane, co teraz robić?''

Moim zdaniem po 10 mieczach zawsze jest coś...

Dla porównania: człowiek w 9 mieczach się meczy z kasą, pracą, uczuciami...
W 10 mieczach ma świadomość tego,że prze**jeb***ł i myśli co dalej... W sensie takim,że po śmierci zawsze coś jest...

roxii · Wysłany: Czw 19:52, 14 Mar 2013 Temat postu:

9mieczy jw już wspominane zadręczanie się i niewiedza co zrobić , co wybrać
"osiołkowi w żłoby dano"... a on zdechł

rademenes

Arkana

Ja teraz jestem w 10 mieczach Laughing

W 9 mieczach- o kuswa zaraz przedupce wszystko, ale się martwię, tylko się wieszać i w ogóle dnooo
W 10 mieczach-no i uj stało sie...ujowo się czuję..ale co by tu wykombinować

Słowem 9 mieczy to martwienie się, schizowanie, ale zawsze jest nadzieja.. 10 mieczy to już po prostu dead

rademenes

9mieczy-pokazało Mi przerażenie kolorem włosów.. Embarassed

daaawno tak okropnego kolorku nie miałam..
miał być ciemny blond a wyszło ciemne qwa buraczkowe uj wie co Twisted Evil

no ale nic nie dzieje się bez przyczyny..widocznie miałam się oszpecić Razz

musiałabym się bardzo starać aby gorzej wyglądać

jest tak straszno ..że aż śmieszno Evil or Very Mad

gosia266226

No tak......bo ciemny blond teraz wychodzi w odcieniu brązu......sama sobie kiedyś tak samo zrobiłam i klełam potem jak szewc....ale zrobiłam sobie pasemka i dopiero było ok..... Rolling Eyes

jasmina44

ja tak styczeń - kwiecien przerabiałam 9 i 10 mieczy... to był jeden znajgorszych i najciężcyzch okresów w moim zyciu.. dosłownie sciana za która jest pustka, meczarnie wewnetrzne, brak perspektywy, widziałam moje zycie jako pasmo nieszcześć i długą drogę w dół.. potem przyszła 10 mieczy i tak mnie dobiła ze musiałam zdecydowac - chce zyc czy nie.. ciagle sie dziwie i jestem wdzięczna ze wtedy wybrałam ze chce zyc.. dzisiaj moj swiat jest kolorowy i cudowny mimo ze w rzeczywistosci nie zmienił sie jakos strasznie duzo, ale ja sie zmieniłam.. po tej 10 mieczy tak jak piszecie cos umarło umarło na zewnatrz ale i wewnatrz...
ciezkie te karty ale 10 mieczy okazała sie tez tranformująca dla mnie