Noweezo

vil73

kurde... ten Sat zaczyna mi robić konkretny najazd na księżyc. Nieweim czy to przez niego czy nie...
Okres mam i to taki masakryczny jak chyba jeszcze nigdy. Jak z cebra
kuuurde

hedonism

Spotkałam się z taka opinia, ze czas gdy Saturn bedzie wychodzić ze Skorpiona, to czas trudnych sytuacji, wydarzeń, czas porządków.

Gość

jak Saturn wchodzi w Strzelca to jest czas na dobrobyt, czas na sukcesy w dziedzinie nauki wyższej, bo Saturn wymusza i przymusza a Strzelec/Jowisz to są przyjemności na ogół,
gdy Saturn jest w Skorpionie to jest trudny czas, bo Skorpion i Pluton haczą o śmierć i Saturn zmusza do różnych zmian itp

a jeśli trudy jakieś to tylko takie, że w po przejsciu ze SKrpiona człowiek powinien zmienić się i jeśli jest w stanie ,,sam siebie oszlifować" to powstanie jako Feniks a jak pomimo wielkich reform Saturna nie zmienił się to będzie jemu ciężko bo w Strzelcu powinien zebrać nagrody od wuja Jowisza wesołka

Audrey

Ja ogólnie odczułam, jak Słońce weszło do Strzelca, od razu jakoś optymistyczniej i lżej. Saturn w Skorpie się za długo ciągnie Razz

. Działał mi trygonem do planet w Raku, także nic wesołego, choć może większe samozaparcie dał, nio zawsze coś za coś Smile

. Wenus też w Strzelcu, także weselej i ogólnie większe otwarcie w sprawach uczuciowych Smile

.

blackruby

Przekopiowałam (bo nie da się dalej przenosić) do tematu o nałogach: http://www.noweezo.fora.pl/ogolnie-o-astrologii,18/nalogi-i-dziwne-przyzwyczajenia-widoczne-w-horoskopie,27380.html

vil73

o dzięks szybka jesteś... Smile

zacytnę tam też chyba ten mój wpis o fajach, bo nieiwem czy jest... i będzie gites

blackruby

Tego nie przenosiłam bo tam coś do merka Audrey się odnosiłaś, to machnęłam ręką Wink

ale jak uważasz.

vil73

jedna dziewczyna do mnie napisała Smile

ona się pzredtem zastanawiała nad tranzytem Jowka w kwadracie do nat Lilki Very Happy

bo ją to czekało
... a oto efekt jak jej się zrealizował:

jasmina44

na niebie buduje sie powoli kwadratura Urana z Plutonem, w poniedziałek bedzie kulminacja.. ja juz od kilku dni mam okropny nastrój... masakra totalna.

vil73

ale ona może miesiącami a nawet latami potrwać...

mie ten Sat na Księżycu nawet za bardzo nie szkodzi, już najeżdza
choć to pewnie może i zasługa że wsjo [przez strzelca lazło/ lezie,
wręcz ożywiło się towarzysko itd.
a nawet można powiedzieć w sposób jaśniejszy i bardziej uporządkowany (Sat) wypowiadam (dIII) swoje emocje (księżyc) i idee (strzelec),
tylko kuurna jakieś drobne (mam nadzieję) dolegliwości się mi przypałętały, muszę dokładniej obadać co to. Strzelec obręb bioder min.

jasmina44

tak, wiem ze to jeszcze potrwa kilka miesiecy conajmniej, bo po ostatnim scisłym kwadracie w marcu 2015 bedzie sie juz rozchodzic, bo uran szybszy...
przy takich wolnych planetach to chyba jednak trzeba brac mniejsza orbe na takie mocne oddziaływanie co?
no nie iwem ja od poczatku grudnia mam jakas masakre emocjonalna, juz dawno sie tak kiepsko nie cuzłam, a w sumie oprócz tego to nic takiego strasznego nie ma..

vil73

Uran się ostatnio pultał znów w retro, wqurzałam się bo mi się akurat po Chironie pulta, już 3-ci raz chyba...

Jeśli idzie o aspekty ogólne (mundalne) - to przy asp. 'planeta do planety' (obie bieżące) bierze się taki orb jak w natalu (sporo, zależy od asp, może być 6,8 a nawet 10*) - ale to dotyczy 'całego świata'. Czyli możre iść o wojny, kataklizmy itp. (w przyp. malefików jak tu)

Jeśli idzie o asp. tranzytowe do osobistych, na ogół przyjmuje się że aspekt planeta (bieżąca/ tzw emiter) do planety (natalnej, własnej) wynosi mniej-więcej do 3* orba w jedną i drugą stronę.
Przy czym tranzyt rozgrywa się 'na arenie' tego Domu gdzie leży uczestnicząca w nim natalna; może także 'dotykać' Domów z planetami, z którymi ww. natalna ma aspekty (natalne), oraz domu którym ona (natalna dotknięta tranzytem) włada.

jasmina44

to sobie zerknęłam, uran mi jezdzi po eris i blisko 2 stopnie do wezła południowego i w opozycji do moejgo wagowego stellum.
ja urana w ogole nie odczuwam odnosnie domu który tranzytuje, u mnie w pracy spokój w miare. zadnych rewolucji, a uran juz prawie z niego wychodzi i zmierza do 11 domu. wsyztsko bardziej odczuwam odnosnie domu 4 gdzie moje słońce, 1 i 7.
do tego chiron mi włąsnie przez MC przeszedł, a za niecałe 2 stopnie bede miała koninkcje tranzytujacego wezła płn do słońca i wezał płn natalnego potem za chwile jeszcze do plutona a juz duzo pozniej do merkurego... jowisz mi 2 stopnie przed moim natalnym ksiezycem wszedł w retro..
duzo planet teraz mi 6 dom tranzytuje..
no jakby oprócz tego urana z plutkiem to nic mi az tak mocni nie jezdzi.

chociaz to jeszcze moze byc zwiazane z saturnem bo nie tak dawno miałam kwadrat saturna do natalnego saturna, teraz ju sie separuje ale to w sumie moze byc to tez...
mam saturna w 27 stopniu lwa, teraz saturn prawie w 29 skorpa wiec nie tak daleko jeszcze... mozliwe ze to on jednak bardziej mi psychike orze....

dzieki Vil:)

blackruby

U Ciebie Jasmina widać bardziej pluton działa (oś dsc) a uran mu "tylko" pomaga z domu 10, jako domu przeznaczenia także. Choć chyba nie tak całkiem Ci ten uran w domu 10 nie działa, bo pisałaś o tym że Twoja mama myśli o rozwodzie (a dom 10 to także matka, jej sprawy).

jasmina44

u mnie wczesniej tez wprowadził zmiany w pracy ale to tak 3 -4 lata temu, mi 11 dom sie zaczyna w 17 stopniu barana wiec juz niedługo Smile

tak wiem pluton daje mi popalic, teraz jest 2 stopnie od desc i tak jeszcze 2 lata bedzie sobie chodził w ta i z powrotem dokoła desc az sie w końcu w odmu 7 zadomowi...
a tobie w którym stopniu sie 11 dom zaczyna?

ja z kobietami mam dobre kontakty , ale ja mam ksiezyc w lwie w 3 domu