|
Noweezo tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:23, 10 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
hellgirl napisał: | 30.09.1993 ja
mama 2.07.1976
a tata 20.11.1972
Mama raczek tata skorpion to się nie dziwie ze nie dali sobie rady razem. i wibracja zwiazku to 1, wiec sie skonczylo jak sie skonczylo. tata bardziej jest typem samotnika i nigdy go nie ma w domu, a mama o dziwo byla rodzinna (bo 5 raczej nie sa zbyt rodzinne) ale i tak ją wywiało gdzieś. tata też jest 5 |
Ale jaja, ja mam praktycznie identyczną piramidkę jak Twój tata, tylko tyle okrąglaków nie mam, tzn. 20 i 30-ek OMG, wszystko identyczne (łącznie z wyzwaniami), poza niektórymi podliczbami ciekawe czy też jest taki odjechany.... chciała bym kiedyś pogadać z kimś, kto musi się użerać z tym co ja
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez blackruby dnia Czw 18:24, 10 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
migotka25
Czarna dziura
Dołączył: 16 Lis 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:22, 21 Lis 2011 Temat postu: czy to karma czy tez nie |
|
|
..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez migotka25 dnia Śro 10:03, 30 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lena
Znak lepszych czasów
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 1957
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:28, 21 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Migotka byliscie karmiczni nawet bardzo ale zaloz oddzielny watek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
noname1
Znak lepszych czasów
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 1091
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:00, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Blackgirl mój tata jest z kosmosu tyle Ci powiem. wiecznie poza domem w swoim świecie, trochę taki maminsynek (obiad u babci, babcia trzyma pieniądze bo po co do banku) Ma bardzo specyficzne podejście do pieniędzy, są mu potrzebne na tyle aby żyć na godnym poziomie, bardzo pomocny w rodzinie jeżeli komuś czegoś brakuje. Ostatnio znalazł rzadką monetę wartą sporo kasy to oddał do konserwatora zabytków ponieważ... nie można być w życiu pazernym . Wydajesz się być żywiołową osobą, on taki nie jest. Albo i jest bo ja go praktycznie nie znam Skorpion taki dziwny z niego, kompletnie mi nie pasuje na 5. no ale wiadomo 5 5 nierówny, tak samo mam koleżankę 7 która zachowuje się jak rasowa 3 P
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez noname1 dnia Sob 21:02, 10 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:16, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Hej, fajnie że coś napisałaś. No czyli jednak podliczby robią różnicę i sprawdza się także teoria, że np. taka 2-ka czy choćby 5-tka działa inaczej trochę u kobiety i u mężczyzny. Ja "mamincóreczką" na pewno nie jestem od małego chciałam sama wszystko, także nie lubię generalnie zależeć od nikogo raczej w żadnych kwestiach Co do kasy to ja także nie jestem pazerna, jeśli mogę to tak ująć, aczkolwiek jestem oszczędna i lubię mieć zabezpieczenie (zawsze kroję wydatki na miarę dochodów, tak żeby jeszcze zaoszczędzić, choć jak mam więcej to na przyjemności sobie pozwalam luźno ), co do takiej monety, nie wiem czy nie postąpiłabym podobnie, no chyba że przymierałabym głodem I masz rację, jestem żywiołowa ale to tylko jedna strona medalu, mam też okresy bierności, kiedy zaszywam się w swoim świecie i nikt nie ma tam wstępu, lubię się skoncentrować na moich zajawkach Wtedy najbliżsi potrafią mieć do mnie pretensje, że mnie "nie ma"... A co masz na myśli, że nietypowy skorpion czy raczej nietypowa 5-tka? To jak postrzegasz typową 5-tkę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
noname1
Znak lepszych czasów
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 1091
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:00, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Mam koleżankę 5 która bardzo zaznacza swoją wolność, związki to dla niej abstrakcja i wielka romantyczka z niej wczoraj czytałam opis archetypowej 5 to pierwsza osoba jaka mi przyszła do głowy to ona A i przepraszam że dopiero teraz odpisałam, nie śledziłam wątku Jeżeli chodzi o tatę to wg mnie on jest nietypową 5. Człowiek z zasadami, taki strasznie prawy, albo przy mnie takiego udaje Ma w sobie coś tajemniczego, jak by miał na sobie skorupę której nie da się przeniknąć. Rozmowa z nim jest szybka i na temat, jakiegoś większego rozczulania się nie ma. Jedno mi pasuje że - że wszystkiego w życiu chce spróbować . Skorpiony same w sobie są dziwne, wiem to z obserwacji i doświadczenia (asc skorpion mam)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:13, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ja pomimo, że w związku (małżeńskim ) to także jak przychodzi co do czego, to wolność dla mnie najważniejsza, może nawet za bardzo... (ja nawet małżeństwa nie postrzegam jak inni, dla mnie to związek taki sam jak wolny, tyle że jakby co to kasa wspólna i odpowiedzialność póki małżeństwo trwa...). Jakoś nie wierzę, że będę z kimś przez całe życie... No, skorpionem tez jestem, ale już się przyzwyczaiłam do swojej "dziwności"
ps. ta 7-ka w podświadomości także sprawia, że ludzie mogą uważać kogoś takiego za dziwaka, osoba taka ewidentnie ma swój świat, taki właśnie często dla innych niezrozumiały... ten pancerz zresztą także z ww.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez blackruby dnia Nie 12:30, 11 Gru 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
noname1
Znak lepszych czasów
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 1091
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:48, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Wolność piękna rzecz, to moje wyzwanie główne -5 Powiem Ci że z tą wolnością różnie bywa, u mnie dochodzi kompletny brak odpowiedzialności za 2gą osobę, właśnie w ramach tego że chcę czuć się wolna i niezależna Niezbyt to fajne ale staram się jak mogę P Ja osobiście wolę ciekawe osoby, takie dosyć niedostępne (mars w skorpionie jeżeli chodzi o faceta) może dlatego że stanowią dla mnie wyzwanie??
Tamta koleżanka to raczek, może dlatego taka romantyczka, i bardzo przywiązuje się do osób, gdzie u 5 dziwne to dosyć. Jak znajdę spis znaków zodiaku i pasujących do nich liczb w numerologii to wkleje Pamiętam że do wagi pasuje... 7 (jestem wagą)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:51, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ja także wolę i uważam za bardziej interesujące takie właśnie osoby, o których także piszesz To nie zawsze mi na dobre wychodzi, bo facetów też zawsze takich preferowałam i różne jazdy uczuciowe miałam, ale co to były za wrażenia męża sobie trochę innego wybrałam, ale patrząc z perspektywy czasu to nie wiem czy dobrze... dla niego... Także nie lubię za bardzo brać odpowiedzialności za inne osoby w ogóle, ale już się z tym pogodziłam (kiedyś się z tym gryzłam, myślałam, że ze mną coś nie tak ), a teraz myślę że pewnie mam po prostu inną misję do spełnienia A poza tym, nie mam za to problemu z braniem odpowiedzialności za siebie i swoje czyny, zawsze dojdę co z czego się wzięło i po prostu staram się coś z tym zrobić.
A właśnie mój mąż to też 5-ka i waga do tego, ale dla mnie on to dopiero na maxa dziwną piątką jest, także przywiązuje się do ludzi i zupełnie inny ode mnie, on ma takie przekonania, że razem już do grobu, itp. itd. ja nie wiem czy dam radę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez blackruby dnia Pon 18:18, 12 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 18:07, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
odnosnie "okraglakow" ..nie pamietam gdzie ,ale gdzies mi sie obilo ,ze te okraglaki to sa oznaka ,ze osoba ma wiecej przezyc ,w sensie ,ze zdarzeniabardziej sprektakularne ..itd itp
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:17, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
O, dobrze wiedzieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 2:57, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
dla mnie odnosnie "karmicznosci " w relacjach ..
wazne jest gdy wibracja zwiazku /relacji jest jednoczesnie wibracja klucza wcielenia danej osoby .. taka relacja bedzie wazna i rozwijajaca dla takiego kogos bardzo .. cos na zasadzie jakiegos kamienia milowego w zyciu ..
wazne relacje tez sa gdy suma zwiazku rowna sie droga zycia ..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koliber.
Pełny odlot
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z raju :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:29, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
dla mnie maksymalnie transformujaca była relacja z 4 (razem dalo nam to 13 )
dzieki niemu jestem mezatka bo wczesniej byłam przeciwniczka małzenstwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:55, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
evuniaj8 napisał: | dla mnie odnosnie "karmicznosci " w relacjach ..
wazne jest gdy wibracja zwiazku /relacji jest jednoczesnie wibracja klucza wcielenia danej osoby .. taka relacja bedzie wazna i rozwijajaca dla takiego kogos bardzo .. cos na zasadzie jakiegos kamienia milowego w zyciu .. |
To jakbyśmy się znały na żywo, to dopiero byłby ogień
evuniaj8 napisał: | wazne relacje tez sa gdy suma zwiazku rowna sie droga zycia .. | w takim razie już wiem dlaczego koleżanki 9-ki przyciągam, są to trudne związki ale bardzo wzbogacające
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 14:43, 15 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Na życiowej drodze człowieka stoi drogowskaz - "zobacz i przeżyj" - a wtedy
odpowiesz samemu sobie na wiele pytań. Zanim człowiek postawi światu pytania,
sam swoim rozumem krok po kroku - po drabinie do góry, powinien rozwiązywać
własną życia krzyżówkę. Jedni szukają w małych książkach, inni na wielkich
uniwersytetach, jeszcze inni idą przez życie w płaszczu żebraka ale kiedy
otwierają usta utytułowani mędrcy zatrzymują się ze zdziwienia.
Oto tak wygląda Boska Prawda i proces poznawania i czasami nie te lata
spędzone w uniwersyteckich bibliotekach tylko dzika polna łąka czy samotna pustelnia potrafi obudzić w człowieku potężną mądrość. Cała zagadka tkwi w drodze poszukiwania. Kto prawdziwie szuka ten znajdzie. Odkąd znam życie obserwuję, że ludzie rzadko szukają mądrości we własnym wnętrzu, rzadko uczą się na swoich błędach. Są tacy, którzy popełniają je po raz wtóry w bardzo krótkim czasie. Są tacy, którzy niczego się nie uczą, brną na drodze niekończących się własnych pomyłek. Ale doskonale widzą każdy błąd obserwując swoich bliźnich. Wiedzą jakich udzielić im lekcji, jak ich skrytykować, jaką wymierzyć karę i co jest najlepsze dla nich aby mogli żyć i rozwijać się duchowo.
A życie nie oznacza, że my uczymy się tylko poprzez
obserwacje cudzych błędów, poprzez kontrolowanie cudzych
poczynań i "ustawianie" innych... najłatwiej być w życiu kontrolerem.
"...A dlaczego widzisz źdźbło w oku brata
a belki w oku swoim nie dostrzegasz...? "
(E. Łuk.6;41)
Przede wszystkim należy odnaleźć w sobie własne przeznaczenie, przesłanie z jakim Bóg każdego stawia na Ziemi i należy wiedzieć czego od niego oczekuje. Owszem człowiek powinien obserwować swoje środowisko, zawsze przyniesie mu to wielki pożytek.
Reinkarnacja
- ponowne przychodzenie duszy na świat, każde życie to tylko nowe jej ubranie,
nowa rola. Sam duch nie pozostaje zmieniony. Żyje na Ziemi po to aby się wzmocnić...
i nie jest łatwo mu żyć. Nie zawsze wznosi się do góry a nawet zdarza się, że upada.
Najlepiej zaobserwować ten proces poprzez obserwację bliźnich. Często mówimy,
to nie możliwe abym mógł/a coś takiego przeżyć? I zdarza się później, że sami
przeżywamy jeszcze gorsze rzeczy i dusza wytrzymuje tą ciężką próbę.
Tylko życie tworzy nici różnych powiązań.
Właśnie tutaj na ziemi sami dla siebie budujemy pomosty do przyszłych wcieleń. Obciążamy albo uwalniamy naszą duszę. Musimy też bardzo uważać aby już w tym obecnym życiu nie zaplątać się w nitki złej karmy z drugą osobą jak to najczęściej się wydarza. Z reguły następne życie zmieni układ, ten co dzisiaj wysyła złe fluidy do drugiej osoby otrzyma je prawem dziesięciny w następnym, a jeśli wysyła dobre otrzyma dobroć.
Z jednego ziarenka cały kłos. Człowiek ma wolę decydowania, ustawiania własnego myślenia, chcenie, przeżywanie i od niego samego zależy czy dana nitka karmiczna
jest podlewana i ożywia się czy uschnie i odpadnie. Dlatego bardzo jest ważne aby umieć znaleźć właściwych przyjaciół, stwarzać dobre sytuacje, pozytywne myślenie
i tak ułożyć siły życia aby w przyszłym wypełniły się pod każdym dobrym względem.
Tylko od życia na ziemi zależy czy ususzymy nici karmiczne wiszące w zaświatach.
... co rozwiążecie na ziemi będzie wam rozwiązane i w niebie... wcieleniu przeszkadzają nam w rozwoju duchowym, ważne jest aby usunąć te zależności ze swojej drogi, aby ich za sobą nie ciągać, potrafić odciąć. Dopiero wtedy dochodzi do harmonii ze wszechświatem. Niełatwo jest odciąć jakąś sytuację czy osobę: przyjaciel, mąż, żona a jeszcze gorzej jeśli mówimy o pokrewieństwie, rodzice - dziecko. Toteż przez całe stulecia i dłużej potrafimy ciągnąć za sobą jakąś drugą duszę. Są to tz, bratnie dusze, całe ich gromady niczym rodziny. Ale z tymi pozytywnymi - bratnimi wleczemy również "niektóre ogony" chociaż
nam mocno doskwierają i w żaden sposób nie umiemy się przed nimi obronić.
Pierwszy układ - podobne przyciąga podobne -
zasada podobieństw, tworzenie się nowej rodziny.
Drugi układ - przeciwne bieguny, które odpychają się nawzajem. Nie są przyjazne i atakują. Atak zawsze ma na celu kradzież energii od wyższej duszy aby wyrównać swoją niską.
Te niskie, ociężałe duchowo dusze nie bardzo mają ochotę pracować nad swoim rozwojem duchowym, idą na łatwiznę. I trwa wojna o energię. Tą zależność bardzo ładnie opisuje
J. Redfield w "Niebiańskiej Przepowiedni."
Są różne sposoby przyciągania i różne sposoby oddziaływania na siebie.
Przyciąganie w wypadku jednakowych energii, zamkniętych w tych samych gatunkach (bratnie dusze i bliźniacze dusze), które dążą do łączenia - scalania albo odpychanie dwóch różnych energii, czym bardziej oddalone od siebie tym większa między
nimi walka i większa rozdzielność. Zaistnieją w świecie jako dwa gatunki.
(LINK -> Pola energetyczne człowieka)
Należy wiedzieć co człowiek powinien oczekiwać od życia. Czy chce się jeszcze raz
narodzić - zaistnieć w formie fizycznej? czy chce pozostać w zaświatach jako duch? Prawidłowe akcje wznoszą nas wzwyż do światła a negatywne przeniosą na niskie pola świadomości o bardzo ciężkich wibracjach. Najgorsze są upadki ze światłości w ciemność. Na naszym poziomie życia na ziemi, gdzie w obecnej sytuacji nie jesteśmy duchowo zbyt wysoko i jeśli spadamy jedno czy dwa pola niżej nie jest to jeszcze takie bolesne, niestety jest cięższe do nadrobienia. Gorzej jeśli dusze upadają jeszcze niżej i na samo dno.
Znamy ten termin - spaść na dno i albo się od niego odbijemy albo pozostanie
tam upadła dusza na wieki wieków, podobnie jak w życiu. Wychodzenie z
ciemności w światło też nie jest łatwe, wnosi wielki emocjonalny i mentalny ból.
Pomyślmy wszyscy,
czy idziemy prawidłową drogą?
Czego tak naprawdę oczekujemy od życia,
od naszych związków, zależności?
czy naprawdę musimy utrzymywać wszystkie za wszelką cenę?
Czy są dla nas owocne czy pozostawiają po sobie tylko nieporozumienia i ból?
Czy nasze działania otwierają nam wyższe furtki...
czy jesteśmy kandydatami do własnego upadku?
Zastanówmy się co zrobić aby rozplątać własne karmiczne nici albo jak je odciąć.
To tylko taki mały wycinek z całego obrazu reinkarnacji.
Nie podaje konkretnej drogi, jest tylko drogowskazem. Receptę na swoje życie trzyma
w ręku sam człowiek. Każdy indywidualnie może wprowadzać i wykorzystywać swoje umiejętności i albo scalić w tym życiu swój obraz albo jeszcze bardziej go rozproszyć.
autor nieznany
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|