|
Noweezo tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:45, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
5ki i na plusie i na minusie ,daja czesto oprocz magnetyzmu wzgledem siebie incydentalnosc wlasnie spotkan ... nawet przy takich wibracjach trudno o romans staly ..raczej zdrady w sensie sexu uprawianego z kims jak sa to na zasadzie incydentalno -cyklicznej ..to tak abstrahujac od twojej osoby i jego bo waszych dat nie widze ..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 13:48, 22 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosia266226
Na psa urok
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:55, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
No.... tak właśnie... dla jednych się ta miłość kończy, dla innych zaczyna...
ech.... takie to życie jest.... czasem jak papier toaletowy... szare, nudne i całkiem do dupy...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gosia266226 dnia Czw 15:56, 06 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:27, 07 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
milosc sie nie konczy ..,a zwlaszcza ta karmiczna-nie ma prawa ..i o to wlasnie chodzi .. o rozumienie
milosc to zycie .. brak milosci to smierc .. proste
echhh ...
kazdy musi odnalezc droge do siebie ...
takie jest zycie .. zycie to jest "szkola ,sprawdziany sa czasem takze ",a nie tylko lekcje ..
zycie to nie sa wakacje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosia266226
Na psa urok
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:11, 07 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Tak... to fakt... życie to nie są wakacje... to niezła szkoła....raz na wozie... raz pod wozem... najlepiej jakby się było na górze... tego wozu... nie każdy takie szczęście ma... Miłość karmiczna się nie kończy... A ja tęsknię za taką prawdziwą miłością... Na to wygląda, że ja chyba jeszcze nie znalazłam swojej drugiej połowy... czy w tym życiu zdąże znaleźć?.... ech... chyba już nie....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gosia266226 dnia Pią 20:29, 07 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:36, 12 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
jak bedziesz szukac to pewnie znajdziesz ,czy milosc zycia nie wiem ..ale do zwiazku kogos na pewno ..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aura
Znak lepszych czasów
Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:19, 13 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
muszę Wam powiedzieć, że ostatnio często zastanawiam się nad tą 26..
i dochodzę, do kilku ciekawych wniosków np. że:
- nie odczuwa się tutaj żalu, złości czy nawet smutku (dziwne to) względej tej drugiej osoby, której nie ma
- choć to dziwne nie padają pytania: dlaczego on/ona mi to zrobił/zrobiła?, czemu mnie tak zranił/ła? itp., tu się wie że tak właśnie MUSI być, z resztą nie czuje sie tutaj jakiegoś zranienia, nikt tutaj celowo nikomu krzywdy nie zrobił, nawet nie chciał, po prostu były przeszkody, których w owym czasie nie dało się pokonać
- nawet zauważyłam, że nie występuje coś takiego jak bunt przeciw ustalonym porządkom rzeczy
- te osoby mimo, iż nie starają wchodzić sobie w swoją życiową przestrzeń, to los ich i tak ze sobą styka,
- za to KOMPLETNIE nie można ZAPOMNIEĆ czy tez zatrzeć w pamięci tej drugiej osoby (totalny tarotowy Wisielec), nie ma o tym mowy, tutaj są mega CIEPŁE MYŚLI o tej osobie.(nawet jak się będzie bardzo chiało, to i tak się nie zapomni) To trwa miesiącami, obawiam się, że może trwać latami
- nie ma realizacji na planie fizycznym, ale ma się świadomość, że to NIE KONIEC
- nie odczuwa sie zazdrości (jeśli np. wie się, że ta druga osoba jest obecnie w związku). To jest dziwne, hmm... bo jakby się wiedziało, że ta druga osoba i tak jest Twoja (może egoistyczne, ale tak się to czuje)
- TEMU WSZYSTKIEMU TOWARZYSZY SPOKÓJ, WYCISZENIE, a jak człowiek pomyśli, to czuje się ukłucie w sercu
- nie ma tutaj płaczu po nocach z tęskonty, czy wyrywania włosów z rozpaczy,
- ma się dziwne poczucie, jakiejś takiej więzi telepatycznej (dziwnie to brzmi) ale tak jest
- chce się zostawić tą osobę w spokoju (rozum) ale się chyba nie da (serce)
- i z całego serca życzy się jej dobrze
Jednym słowem czuje się jakieś takie ZROZUMIENIE tego co było, jest i będzie, i jak się o tym pomyśli, to mimo, iż sytuacja wygląda tak a nie inaczej, to na ustach pojawia się uśmiech, a w sercu ciepło...
Oczywiście piszę o tym co się dzieje, po jak gdyby rozstaniu się tych 2 osób... bo wcześniej to wiadomo ))))
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aura dnia Czw 11:33, 13 Paź 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 11:53, 13 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
opisujesz "pierwszy etap" takiej relacji .. bo jesli to milosc karmiczna to zwiazki obecne sie osobom i tak rozpadna ,chodzi o to ,ze los bedzie robil wszystko byscie ze soba byli ..i jesli mimo to nie bedziecie .. z roznych przyczyn .. bo wysilek to duzy itd to moga byc konsekwencje .. jesli tu sie nie dziala zgodnie z tym co dyktuje serce ,co mowi wew. glos ,a przy tych znajomosciach owy wew. glos towarzyszy ,a nawet moze jasnowidzenie ..te znajomosci zawsze sa "trudne " w pewnym sensie bo wiaza sie z przymusem przelamania sie w pewnym sensie i zmiany ..no stad ta karmicznosc
gdyby one byly latwe to bylyby kwestia naszej woli i swiadomosci ,a tu nie sa one swiadomym wyborem ..tylko swiadomoisc musi zaakceptowac impulsy z wew. i info i sie temu poddac ..
nie spotyka sie milosci karmicznej by tak sobie ot to zostawic ....
swiadomosc milosci do tej osoby bedzie ewaluowac i bedzie tesknota sie rodzic coraz wieksza .. i tak .. to jest kwestioa lat ,a nie miesiecy ..
to prawda co mowisz .. stad to jest milosc .. jednak trzeba uwazac by w kulminacyjnym momencie ze strachu czy wstydu nie wpasc w pulapke ego ..a im wiecej czasu uplywa .. czasem tak musi byc ,a czasem kiedy juz wiadomo wszystko to jest to tracenie czasu ..i jest to niekorzystne i trudniej osobom pozniej odnalezc sie i wybaczyc ..
aczkolwiek ty piszesz o milosci karmicznej a nie o karmie milosci
26 nie oznacza ,ze sie przezyje czy spotka milosc karmiczna ,choc na pewno predestynowac moze do tego ..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 12:01, 13 Paź 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aura
Znak lepszych czasów
Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:31, 13 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
tak evunia, niewątpliwie masz rację
Odnośnie pierwszej części twego posta, to jakiś czas temu wpadłam na to, że konsekwencje mogą pewne zaistnieć, widzę to tak:
najpierw zadziała Koło Fortuny - Los będzie inicjował spotkania na każdy możliwy sposób, jeśli to nie zadziała, to
przyjdzie tarotowa Śmierć - będzie się już wiedziało co umarło, a co się narodziło, jeśli nadal się będzie wstrzymywało to
zadziała wymiar Wieży - i zdarzy się coś, nagłego, nieprzewidzianego, co zmiecie "przeciwności" z powierzchni ziemi (najgorsza opcja), po to by mogło na tym zadziać się to przed czym się broniono
tak, te zmiany, na chwilę obecną są nie do przejścia...
No tak, lekko nie było-fakt, bo gdyby tak było to od razu by Mendelsona grali...
takk... tęsknota nie ukrywam, że to jest to co mnie przeraża...
czasami sie tylko zastanawiam (no bo to co piszę to sa to moje odczucia) czy druga strona czuje podobnie, mogę polegać tylko na tym co ja czuję... a wiadomo to też różnie bywa
ooooooooo to jest różnica między karmą miłości a miłością karmiczną(no bo karmiczne zwiazki - jako róznice kumam)??? Nakreśl ewcia różnice jak możesz, bom nie wiem?
hmmm.... a co miałaś na myśli o tym kulminacyjnym momencie i stachu i wstydzie???
ojjj wolałabym żeby żadnych 26 nie było i tego typu akcji, ale na to już za późno, wydarzyło się, co się widocznie miało wydarzyć...
czy ciężko?hm... ciężko to radzić sobie teraz, no bo każdy chiałby mieć wszystko ładnie i gładko, ale się nie da tak... bedzie dobrze...
Swoją drogą, dzięki za info
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 15:52, 13 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
no wlasnie to oczym piszesz .. ten brak pewnosci czy to nie tylko my tak czujemy wlasciwie - w momentach "kulminacyj nych " i decydujacych .. zreszta jesli to karma milosci to i tak zaistnieje miedzy ami cos z czym bedzie trzeba cos zrobic i wtedy bedzie sie rozgrywalo wszystko ...
milosc karmiczna to nie jest tak ,ze ktos sobie pokocha kogos i tak bedzie sobie kochac spokojnie w ukryciu ...
milosc karmiczna z czasem sie bedzie nasilac i prowokowac usilnie do spelnienia ..
zreszta -jesli ciebie to dotyczy to zobaczysz...
jesli moge cos poradzic to nigdy nie watp w wewnetrzny glos ,w glos serca i nie kieruj sie logika bo ta znajomosc w ogole pod logike nie podchodzi i z tego punktu zawsze bedzie zle oceniona ..tu wystepuja uczucia i to one wyznaczac maja wszystko ..
(w innych relacjach nie wystepuja uczucia tak sobie znikad i takie i wew. glos ktory dokladnie mowi kim i czym jest dany czlowiek ,wiec nie mozna tego ignorowac ,tego co najwazniejsze i czego nie doswiadczy sie juz w odniesieniu do zadnego innego czlowieka )
milosc karmiczna i karma milosci ma nauczyc czlowieka i pomoc mu zrozumiec ,uswiadomic WAGE milosci ...wartosc milosci ...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 15:52, 13 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aura
Znak lepszych czasów
Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:35, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
dzieki ewcia
dopytuję się tak o to wszystko, bo po prostu chciałabym nazwać pewne rzeczy po imieniu, stwierdzić, że to był np. albo przelotny romans, albo zaczątek fajnego związku, albo... no właśnie, nic tutaj nie pasuje, stąd moje dociekanie...tutaj wszystko się miesza po trochu, powstaje mieszanka wybuchowa, która nijak ma się do znanych mi schematów...
nie pozostaje nic innego, jak bacznie obserwować rozwój sytuacji..
dziś jadąc rano do pracy, nasunęła mi się myśl, o tym co pisałaś wcześniej odnośnie czasu. Kurcze powinno być odwrotnie, im więcej czasu mija od rozstania, im większa izolacja, powinno być łatwiej (czas powinien zaleczyć rany itp.) ale tutaj jest odwrotnie, im dłużej, tym więcej myśli, kurde na prawdę nie da się pozbyć pewnych myśli!!! Przecież to zniszczy psychę po pewnym czasie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 11:40, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
ano ...
.................
edit:
26/8 laczy w sobie uleglosc Dwojki, poswiecenie dla milosci Szostki
i poczucie obowiazku Osemki. To karma sprawiedliwosci, ktora
oznacza, ze spotkaja Cie w zyciu sytuacje, kiedy staniesz przed
wyborem pomiedzy glosem serca a rozumu i wybor ten wymagal bedzie od nie lada odwagi, energii, sily woli, determinacji.
Niektorzy numerolodzy nazywaja 26 numerologicznym Palcem Bozym.
Sugeruja, iz spotkanie Dwojki z Szostka - dwoch miekkich wibracji w
danym portrecie numerologicznym nakazuje jego wlascicielowi
pojawienie sie gdzie i kiedy trzeba (dharma) w celu odegrania
konkretnej roli uruchamiajacej jakis ciag wydarzen. 26/8 dziala tu
niczym bierny zapalnik inicjujacy np. kontakt dwojga ludzi, ktory
bez Ciebie nigdy by nie nastapil.
26/8 sprawi, ze wskutek roznych okolicznosci nabierzesz do siebie
zaufania.
26 – karma wiedzy i poznania samego siebie i wewnętrznych celów, które prowadzą nas do sukcesu
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 11:56, 14 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aura
Znak lepszych czasów
Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:20, 15 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
No tak, nic dodać nic ująć... w szczególności ten aspekt wyboru pomiędzy sercem a rozumem - bardzo trafny...
Nic, nie ma co tutaj rozciągać i gdybać nad tym. Będzie jak być musi, obserwować rozwój sytuacji.... hmm... no i może jednak pracować nad tym, żeby zapomnieć (przynajmniej postarać się), hhhehehe piszę o tym, a i tak wiem, że to niemożliwe. Heheh dobre...
Dzięki ewcia za porady i sugestie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:56, 15 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
koliber napisał: | toczen jest choroba genetyczna autoimmunologiczna
moja przyjaciołka ma, lekarze dawali jej poł roku a ona zaleczyła to ładnie u homeopaty
i zyje juz z tym z 15 lat
|
pół roku??? kolejne potwierdzenie dla mnie tego co myślę o lekarzach... moja babcia prawie całe życie z toczniem żyła
koliber napisał: | moj ojciec- alkoholik miał 16 w parasolu
|
i także zmarł młodo stosunkowo?
lena napisał: | co trzeba bylo w poprzednim zycu zrobic by teraz np miec karme ciala |
może się go nie szanowało, np. ktoś się k****ł albo zaćpał na śmierć...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez blackruby dnia Sob 12:07, 15 Paź 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koliber.
Pełny odlot
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z raju :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:14, 15 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
no tak mi opowiadała
zmarł majac 54 lata
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackruby
Mistrzowski numerek
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 7923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:31, 15 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
dzięki za odpowiedź, mój tata też 7/16 w parasolu (ale tylko tą jedną miał) i 52 jak zmarł (aczkolwiek niani nie podrywał bo nie miałam ), jednak ta 16 w parasolu to się człowiek nie wymiga...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez blackruby dnia Sob 12:45, 15 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|