Forum Noweezo Strona Główna Noweezo
tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wibracja karmiczna 26
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 46, 47, 48 ... 79, 80, 81  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Liczby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 16:25, 23 Lut 2013    Temat postu:

toja napisał:
eva, ja nie pisze ze skoro ja przezywam, to 26 o tym nie mowi, bo mowi, ale byc moze to nie jest sedno tej wibracji, bo milosc zmienia zycie i spojrzenie o 180 stopni i u innych, aczkolwiek nie u wszystkich.
i ja caly czas o tym, ze moze trzeba poszukac jeszcze glebiej

a ze o kalkulacji wspomnialam jako o moim odbiorze 8, a ty zrozumialas, ze odnosze to do karmy milosci to juz nie moja wina..


sednem karmy milosci jest MILOSC I DOSWIADCZENIE JEJ W PELNEj KRASIE BY MOC DOWIEDZIEC SIE JAKA MA WARTOSC I CZYM JESTnazwa MOWI co jest sednem chyba..I NIE TRZEBA NIC SZUKAC .. BO ONA SAMA ZNAJDUJE JAK JEST CZAS .. I PO PTOKACH .

KARMa milosci czesto daje karmiczne spotkania z osobamii to tez jest tu szczegolne dlatego ,ze duchowo szybko jest reozpoznanie i narodzenie sie muilosci jakby .. z ktora trzeba cos zrobic itd itp .. tu milosc jrest poza swiadomoscia i wyborami ,jako determinant ..stad to wcale nie jest zawwsze takie fajne ,a raczej bardzo trudne ... ale tyle juz pisalam ,ze kto chce to sobie sprawdzi .

a jak jej nie ma-milosci to wibracja 26 zwyczajnie jest 8ka tylko z 2 i 6ki czyli majaca taka specyfikacje dodatkowo .. po prostu . a karmicznosc wibracji mowi o pewnych lekcjach ,a lekcje nie sa przez caly czas .


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 16:29, 23 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Espresso
Gość






PostWysłany: Nie 1:15, 24 Lut 2013    Temat postu:

evuniaj8 napisał:
dlaczego jestem "agresywna" - coz za glupie pytanie .. bo taka jestem .. to jest naturalny dla mnie rodzaj expresji ..
i nie pisze ,ze to ze napisalas marynie to twoj wymysl -tylko bapisalas bo taka jestes ,ze piszesz ludziem co do nich czujesz:D
PEWNO TO PRZEZ TE 1I 6KI


Ja mam glebokie poczucie sprawiedliwosci, wewnetrzny kodeks moralny i jesli cos odstaje od zasad i przy okazji krzywdzi innych to potrafie i nie boje sie o tym glosno mowic. I mozesz winy szukac w 1 albo i 6 albo w podwojnym sadzie albo podwojnym cesarzu albo 44 w dz jak wolisz.
I tak jak Marynie tylko od czasu do czasu sie wbijanie malej szpileczki zdarzy tak ty to juz ostrymi nozami rzucasz i to bez pardonu, na oslep, non stop, bez zastanowienia.
A wiesz, jak agresywna jestes, to sobie talerzami porzucaj i to jest zamienianie zlej agresji na dobra i tu szkody zadnej bynajmniej nie bedzie. Ale nie wyzywaj ludzi od debilow, zostaw osadzanie tego swiata wyzszemu bo sie tylko choroby nabawisz Razz


Ostatnio zmieniony przez Espresso dnia Nie 9:42, 24 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasjanova
Dług karmiczny



Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:39, 24 Lut 2013    Temat postu:

Espresso napisał:
evuniaj8 napisał:
dlaczego jestem "agresywna" - coz za glupie pytanie .. bo taka jestem .. to jest naturalny dla mnie rodzaj expresji ..
i nie pisze ,ze to ze napisalas marynie to twoj wymysl -tylko bapisalas bo taka jestes ,ze piszesz ludziem co do nich czujesz:D
PEWNO TO PRZEZ TE 1I 6KI


Ja mam glebokie poczucie sprawiedliwosci, wewnetrzny kodeks moralny i jesli cos odstaje od zasad i przy okazji krzywdzi innych to potrafie i nie boje sie o tym glosno mowic. I mozesz winy szukac w 1 albo i 6 albo w podwojnym sadzie albo podwojnym cesarzu albo 44 w dz jak wolisz.
I tak jak Marynie tylko od czasu do czasu sie wbijanie malej szpileczki zdarzy tak ty to juz ostrymi nozami rzucasz i to bez pardonu, na oslep, non stop, bez zastanowienia.
A wiesz, jak agresywna jestes, to sobie talerzami porzucaj i to jest zamienianie zlej agresji na dobra i tu szkody zadnej bynajmniej nie bedzie. Ale nie wyzywaj ludzi od debilow, zostaw osadzanie tego swiata wyzszemu bo sie tylko choroby nabawisz Razz


Niestety zgadzam się z Expresso. Jestem na tym forum od niedawna, ale pamiętam jak na początku zostałam agresywnie potraktowana przez Ewę, tylko dlatego, że napisałam coś co jej nie pasowało, potem tłumaczyła, że ona nie jest agresywna tylko ma taki "styl ekspresji", a potem tę część wątku usunęła Question
Oczywiście zostałam posądzona o to, że jestem głupia, było to okraszone odpowiednim słownictwem.
Początkowo stwierdziłam, że nie będę się zrażać tą sytuacją i zobaczę co będzie dalej....no i obserwuję, czytam, właśnie sobie poczytałam wymianę między Ewą a Expresso.

Ewa podkreśla, że ona nie ma ze sobą problemu, może i nie ma, za to inni mają Very Happy nie wiem jak pozostali uczestnicy forum, część pewnie się przyzwyczaiła do niej, albo boi się coś krytycznego napisać. Nie sądzę, żeby wszystkim to odpowiadało. Na pewno ma tez swoich wielbicieli Smile

Jednak uważam, że Ty- Ewo masz problemy ze swoją agresją i nie tylko, ale najtrudniej dostrzec swoje własne błędy i problemy.
Wiem, że pisanie tego właściwie nie ma sensu, bo i tak się nie zmienisz, tylko będziesz mi próbowała udowodnić, że ja się mylę i jestem jakaś tam...cóż każdy na swój czas przebudzenia, jak ktoś już napisał Wink

Agresja niestety rodzi agresję, co wysyłasz to do Ciebie wraca. Dlatego od czasu do czasu ktoś wyrzuca agresję w kierunku Ewy, czasami anonimowo ( ostatnio sytuacja na wątku pani Danusi - to była anonimowa Karina). Oczywiście nie śledzę wszytkich wątków, więc może coś pominęłam Wink

Jestem zdania, że jeżeli Ewa jest administratorem forum to pewne zasady obowiązują i nie ma na to wytłumaczenia "bo ja mam taki styl ekspresji" albo jestem baranoskorpionem".

Dziwi mnie twoja postawa Ewo, ponieważ wiem, że praktykujesz jako wróżka m.in. w telewizji, może niedługo pokażesz się na wizji Wink a takie zachowanie na tym forum nie sprzyja budowaniu pozytywnego wizerunku medialnego Very Happy Tak naprawdę to nie wiadomo, kto sobie może poczytać te posty na tym forum. Podobne mam zdanie co do opowiadania o swoich osobistych sprawach m.in. w tym wątku wspominałaś o tym ile miałaś facetów i wiele innych spraw.

Występujesz Ewo na tym forum w roli eksperta, autorytetu i nikt ci nie ujmuje tej wiedzy, ale oprócz tego istotny jest sposób traktowania innych uczestników forum i potencjalnych klientów Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:42, 24 Lut 2013    Temat postu:

Ale tempo przybywania wpisów... i obie strony mają rację, częściowo
Ev to wszystko prawda co piszesz i nie dziwię się emocjom
Ale prawda jest też taka że tłumaczenie pewnych rzeczy komuś kto tego nie przeżył to jak opisanie orgazmu komuś kto jeszcze go nie miał i dopytuje się o sczegółyWink albo jak tłumaczenie stanu po wypiciu komuś kto nigdy nie próbował alkoholu;)
I nie dziwię się dziewczynom że się dopytują, a to czy coś się kalkuluje, a to czy czuje się gniew, a to czy można tę drugą str. skrzywdzić, a to czy inne liczby mogą przeżyć takie coś czy tylko przy 26, albo czy 26 jest szczególna i tylko ona może tak czuć...
W stosunku do tej konkretnej osoby, w bliskości z nią - wszystkie zwyczajowe zasady, nawyki, standardy człowieka - nie istnieją, znikają, czuje się i jest się inaczej... np. tak
vil73 napisał:
Idzie o to że w stos. do TEJ osoby cała złość jeśli się nawet ją czuło to natychmiastowo schodzi, po prostu... niejeden raz tak miałam, że wqrzona byłam nawet i na niego a jak on przyszedł blisko czy spojrzał to jakby mi wszystko przeszło no i nie umiałam na niego krzyknąć bo to tak jakbym krzyczała na samą siebie...


Faktycznie po wpisach widać kto CZUŁ... Kto przeżył ten wie... i nie dopytuje
Zresztą ja nie traktuję tego przeżycia jako przypisanego do jakiejś osoby... to jest stan w którym są OBIE strony, jak YIN/ JANG współistniejące i połączone w przestrzeni nie z tego świata... zupełnie inna jakość bycia, współodczuwania, nieziemska
to MY w stanie JEDNOŚCI - nie JA
Ale inni chcą wiedzieć, a jeśli dopytują, tzn. że jeszcze tego nie przeżyli (zazdroszczę wam, cały wachlarz tych emocji i paleta barw kosmosu jest jeszcze przed wami!!!).
Proszę cię więc Evunia, nie unoś się za bardzo (bo Baran popędliwy jest i ma skłonność do nadciśnienia), żeby ci żyłka nie pękła

26 nie dotyczy określonej osoby. To BYT WSPÓLNY, i to nie w określonej przestrzeni czy czasie, tylko qrde niewiem jak to opisać, poza?... obok?...
Nie ma to wiele wspólnego ze zwykłą egzystencją, to czyste/ samo uczucie i trwanie w tym
to jak dotknięcie absolutu.
A związki, relacje, przełożenie tego na zwykły byt ziemski to całkiem inna para kaloszy

U mnie było tak, przekładając to na ludzki język i konkrety
vil73 napisał:
Poszło piorunem aż się dziwiłam, bo zwykle było potrzeba mi dużo czasu na poznanie kogoś... Wtedy nic nie wiedziałam o karmie ale na 2-gi dzień po poznaniu czułam że go znam co najmniej 100 lat... Ja przy nim czułam kosmos. Także i w sexie, nawet gdy bez spełnienia, to czułam pełnię i jedność i wszelką satysfakcję, taką nie z tej ziemi. Zresztą gdy on był blisko to czułam w sobie taką siłę że mogłabym kuli ziemskiej zmienić trajektorięSmile On był moim dopełnieniem (...) i za każdym razem to ww. czułam:)
(...) Tak to się toczyło przez parę lat. (...)No i szarpałam się z tym strasznie, tak przez ileś miesięcy a zżerało mi to mnóstwo energii... W końcu powiedziałam stop. Przestałam proponować spotkania, w tej rozpaczy zajęłam się czym innym (córa, szkoła, praca, mama), odbiłam, ustąpiłam.
Dałam mu żyć jak chciał. Skończyło się nie hukiem tylko skomleniem (moim). Tylko ja wiem ile mnie to kosztowało(...)

vil73 napisał:
Ja płaczę i płacę... ale dałam mu wolność. A to dla mnie było, i jest, ważniejsze niż moje dobro - żeby on mógł wybrać co chce, żeby czuł się wolny tak, jak chce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Espresso
Gość






PostWysłany: Nie 12:15, 24 Lut 2013    Temat postu:

vil73 napisał:


U mnie było tak, przekładając to na ludzki język i konkrety
vil73 napisał:
Poszło piorunem aż się dziwiłam, bo zwykle było potrzeba mi dużo czasu na poznanie kogoś... Wtedy nic nie wiedziałam o karmie ale na 2-gi dzień po poznaniu czułam że go znam co najmniej 100 lat... Ja przy nim czułam kosmos. Także i w sexie, nawet gdy bez spełnienia, to czułam pełnię i jedność i wszelką satysfakcję, taką nie z tej ziemi. Zresztą gdy on był blisko to czułam w sobie taką siłę że mogłabym kuli ziemskiej zmienić trajektorięSmile On był moim dopełnieniem (...) i za każdym razem to ww. czułam:)
(...) Tak to się toczyło przez parę lat. (...)No i szarpałam się z tym strasznie, tak przez ileś miesięcy a zżerało mi to mnóstwo energii... W końcu powiedziałam stop. Przestałam proponować spotkania, w tej rozpaczy zajęłam się czym innym (córa, szkoła, praca, mama), odbiłam, ustąpiłam.
Dałam mu żyć jak chciał. Skończyło się nie hukiem tylko skomleniem (moim). Tylko ja wiem ile mnie to kosztowało(...)

vil73 napisał:
Ja płaczę i płacę... ale dałam mu wolność. A to dla mnie było, i jest, ważniejsze niż moje dobro - żeby on mógł wybrać co chce, żeby czuł się wolny tak, jak chce.


U mnie bardzo podobnie bylo z druga miloscia, sieklo mnie i to bardzo szybko, i dosc szybko zaczely sie schody potem. W koncu dalam mu wolnosc, bo myslalam, ze tego wlasnie chcial. A on wciaz do mnie pisze jak zaluje, ze nam nie wyszlo. Te slodkie pierdzenie juz mnie nie rusza.
To rozciaganie w czasie trwa juz dobre 5 lat .... dla mnie to koniec, dla niego nie. Problem w tym ze on by chcial zjesc ciasteczko i miec ciasteczko. Tak sem ne da! Laughing Laughing Ja juz bym chciala o nim zapomniec, a on mi stale o swoim istnieniu przypomina. Ja tam nie wierze, ze on sie zmienil mimo uplywu lat. Dlatego nie uwazam, ze spelnienie u mnie nadejdzie. Ja juz nawet tego spelnienia nie chce. Za duzo destrukcji bylo

Dla mnie to byla milosc wyjatkowa. Inni uwazali, ze odbilo mi, bo stale wybaczam, rozumiem, tlumacze o swoich potrzebach nie myslac wogole.

Gdybym miala jeszcze raz wybierac ... oj nie, sorry ale to zbyt meczace, intensywne i destrukcyjne bylo, zmienilo mnie na zawsze, latami dochodzilam do siebie i tego spokoju, ktory wreszcie odnalazlam i niech nikt nie wazy sie nawet probowac go zaklocac, bo zatluke jak psa Laughing Laughing Laughing


Ostatnio zmieniony przez Espresso dnia Nie 21:50, 24 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 13:09, 24 Lut 2013    Temat postu:

i na tym zakonczmy .. bo dokladnie tak jest ..

Cytat:
Ale tempo przybywania wpisów... i obie strony mają rację, częściowo
Ev to wszystko prawda co piszesz i nie dziwię się emocjom
Ale prawda jest też taka że tłumaczenie pewnych rzeczy komuś kto tego nie przeżył to jak opisanie orgazmu komuś kto jeszcze go nie miał i dopytuje się o sczegół


aha .. i tylko dodam ..

milka nie .. nie jest mozliwe jesli mowa o doswiadczaniu tej milosci tej milosci ..ze sie ktos zwiaze z kim sa innym i to co piszesz .. to w ogole jest niemozliwe i nierealne i bezsensowne .


ta milosc to jest SWIADOMOSAC i to swiadomosc po prostu ,swiadomosc ktora sie ma na podstawie doswiadczania jej....
i to ze sie jej w taki sposob doswiadcza daje wiedze o tym czym to jest jako to sila ,to jest dobro.. i czlowiek ktory tej milosci doswiadcza nie robi zle ... bo nie czuje zle tylko czuje milosc .

aha .. i jeszcze cos .. TAK .. uwazam ,ze absolutnie nie kazdy w ogole bylby zdolny chyba....

i wiem ze nie kazdy w ogole tak choc raz bedzie mial dane...

iio dobrze ..bo to nuie jest z perspektywy ego na pewno nic co potocznie uwazamy za cos czym mozna SIE POCHWALIC A WRECZ PRZECIWNIE.


to milosc duchowa WRECZ i stad dllatego to karma ciala -takze



ja niczego udowadnioac nie bede ..bo jA WIEM ..

U KAZDEGO SA ROZNE SYTUACJE ,rozna specyfika tego,JEDNAK U WSZYSTKICH CO tego doswiadczyli jest SWIADOMNOSC . I TYLE ..
I TEZ UWAZAM ,ZE rozmawianie o tym z innymi to jak gadanie ze slepym o kolorach .

jest to milosc bezwarunkowa .

a ktos kto pisze ,ze np "nie kupuje czegos ,czy ze nie wierzy lub nie rozumie ,albo ze sie NIE ZGADZA-haha .. TO JEST KTOS kto tego nie doswiadczyl ..po prostu.

tA MILOSC DETERMINUJE CZLOWIEKA ,A NIE CZLOWIEK JA TWORZY.


to jest wrecz oswiecenie..haha.. i wiedza co jaka ma wartosc,a raczej czucie..


ja nie bede pisala niuansow ..bo ta milosc to jest GLOPOTA dla kogos kto nie doswiadcza tego ..a i dla tego co ja doswiadcza rowniez .. dla jego ego..ktore czasem moze sie zbuntowac...co i tak nic nie zmienia..

i dokladnie jest taka jak ten wiersz .. milosc cierpliewa itd ..

dokladniusko .

tyle w temacie ..


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 13:21, 24 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:38, 24 Lut 2013    Temat postu:

vil73 napisał:
U mnie było tak, przekładając to na ludzki język i konkrety

vil73 napisał:
Poszło piorunem aż się dziwiłam, bo zwykle było potrzeba mi dużo czasu na poznanie kogoś... Wtedy nic nie wiedziałam o karmie ale na 2-gi dzień po poznaniu czułam że go znam co najmniej 100 lat... Ja przy nim czułam kosmos. Także i w sexie, nawet gdy bez spełnienia, to czułam pełnię i jedność i wszelką satysfakcję, taką nie z tej ziemi. Zresztą gdy on był blisko to czułam w sobie taką siłę że mogłabym kuli ziemskiej zmienić trajektorięSmile On był moim dopełnieniem (...) i za każdym razem to ww. czułam:)
(...) Tak to się toczyło przez parę lat. (...)No i szarpałam się z tym strasznie, tak przez ileś miesięcy a zżerało mi to mnóstwo energii... W końcu powiedziałam stop. Przestałam proponować spotkania, w tej rozpaczy zajęłam się czym innym (córa, szkoła, praca, mama), odbiłam, ustąpiłam.
Dałam mu żyć jak chciał. Skończyło się nie hukiem tylko skomleniem (moim). Tylko ja wiem ile mnie to kosztowało(...)

vil73 napisał:
Ja płaczę i płacę... ale dałam mu wolność. A to dla mnie było, i jest, ważniejsze niż moje dobro - żeby on mógł wybrać co chce, żeby czuł się wolny tak, jak chce.


i to jest przykład, że nie trzeba mieć 26-ki, żeby przeżyć niezwykłą miłość


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:04, 24 Lut 2013    Temat postu:

ja też nie mam nigdzie 26,

i też, tak jak Vil, przeżyłam taką niezwykłą miłość,
i nawet dziś, po ponad 30-u latach, czuję ciepło w sercu na wspomnienie tej miłości

to była miłość od pierwszego wejrzenia, trwała rok, i była okraszona bólem, bo od początku było wiadomo, że po roku musimy się rozstać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aura
Znak lepszych czasów



Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:09, 24 Lut 2013    Temat postu:

u mnie krócej, na wstępie było wiadomo, że szybko się to skończy, ale....
nawet pamiętam dokładną godzinę pierwszego pocałunku, barwę głosu i spojrzenie, a ja do szczegółów nie przywiązuję wagi większej....tak..., dziwne, ojj dziwne to...
lecz dużo szacunku mam do tej relacji i tego co po sobie zostawiła..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aura dnia Nie 14:12, 24 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Espresso
Gość






PostWysłany: Nie 14:25, 24 Lut 2013    Temat postu:

Kazda milosc jest dla kazdego wyjatkowa, specyficzna i niepowtarzalna i to niezaleznie od numerologii, narodowosci, plci czy rasy. I jesli mialas/es 6 albo i 20 milosci w zyciu to kazda z nich byla na jakis tam sposob wyjatkowa.
No! Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
I ja wlasnie do tego zmierzam od jakiegos czasu, ile ludzi tyle milosci i tyle definicji milosci.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 14:35, 24 Lut 2013    Temat postu:

Mili255 napisał:
ja Ciebie doskonale rozumiem i podziwiam osoby które tak będą to realizowały i będą cierpliwe i poświęcą się dla drugiej osoby, super naprawdę prawdziwie Wielkie Duchy to są, ci którzy tak robią...
ja z subiektywnego odczucia takiego czegoś bym zrealizować nie mogła bo by mi moje ego nie pozwoliło i tyle


to nie jest kwestia wyboru ani tym bardziej poswiecania sie..to jest kwestia tego FAKTU TYLKO I WYLACZNIE..

i mili jeszcze nie doswiadczylas tego o czym mowa i wcale byc moze nie doswiadczysz czego ci zycze wlasiwie ..

ktosa kto doswiadcza milosci .. nie bedzie sie wiazal i szukal desperacko ko gokolwiek i to nie wiadomo po co i nie bedzie tym bardziej kogos oszukiwaln ..i sam siebie tez..

i nie dlatego bo jest uczciwym czlowiekiem .tylko dlatego ze milosc ktorej doswiadcza jest taka ,uczciwa i wielka i ponad wszystko i nieuwarunkowana i tak se cichutko po prostu w nbim jest .. i nic nawet nie zada i nic nie jest wstanie jej zmienic ..

zadne zdrady ,ktore nic nie znacza.. bo niby czym jesrt sex i pojscie z kims do lozka wobec milosci ..niczym.. a juz na pewno nie jest wstanie jej nawer naruszyc czy zachwiac .. natomiast faktem jest ze osoba ktora juz uswiadomila sobie milosc i odwaza sie na nia zwyczajnie nie zdradza ..bo tpo jest bzdura i nie potrzebne .. i nie ma w ogole takich pokus czy checi ..

ale to co pisze ..dla wiekszosci wiem ,ze jest czyms niedporzecznytm itd.

ano .. bo milosc ma brdzo duzo wspolnego z "glupota" ...wtakim sensie ,ze nasze ego jest niczym i ginie zupelnie wobec niej .


cos takiego jest trudno zrealizowac .

ta miloscjest i tak naprawde tylko i wylacznie trzeba sdioe odniesc do tego co jest i okazywac to i nadac temu range nalezna ..i tyle..


ta miliosc-samoswiadomosc=wiedza=prawda=dobro

i to nie jest zadnym zalozeniem tylko to sie odczuwa.. i to p[rzez kolejne lata i to w samotnosci najczesciej...dlatego sie wie i ma pewnosc co jest czym.


ale to juz moj ostatni post ..


dla mnie 26 w kontekscie karmy milosci po prostu moze dawac mozliwosc doswiadczenia milosci jako takiej ..ale jak to sie odbiera to chyba zalezy od poziomu czlowieka duchowego i umyslowegio itd
..bo wibracje nie mowia o poziomie duchowym czlowieka jako takim .. jednak karma milosci na pewno jest tym czyms co powoduje WZROST WLASNIE I UDUCHOWIENIE BO JEST TO USWIADOMIENIE.

ale to wszystko zalezy od calosci i przede wszystkim wlasnie danej osoby i jej potencjalu -chyba jak to tam u niej..

ego tu nie ma nic do powiedzenia w ogole Laughing i tego sie po prostu doswiadcza..a czas udowadnia ..

I MILOSC NIE JEST ZADNA NIEWZAJEMNA .. BO KOMPLETNIE TU TEN ASPEKT NIE JEST WCALE TAK NAPRAWQDE ISTOTNY .. io nie ma tu zadnej poroby rozkochiwania ,czy obrazania sie .i tego wszystkiego co byloby normalnie w takim przypadku..

MALO TEGO NIE MA CZEGOS TAKIEGO JAK MILOSC NIEWZAJEMNA ..
milosc jest zawsze wzajemna bo to jest prawda i to o co chodzi..
ktos na dany czas zwyczajnie moze byc niegotowy ,itd .

bo ta miloscto jest proces jej uswiadamiania jej sobie ,a nie ZALOZENIE nasze

i NIE CZUJE SIE ZADNEJ NIEWZAJEMNOSCI .. WRECZ PRZECIWNIE ..

TU SIE CZUJE JAK JUZ TO ZLOSC NA TO "co my robimy z tym " a wlasciwie czego nie! bo sie czue ,ze nie mozna tak i ze to zle .ze tak jest hak jest bo to jest nieprawda.. a prawda jestjedna i do niej nalezy dazyc,bo tylko to sire liczy


tu nie ma zadnej zazdrosci np o sex z inna czy z nnym.,.i o ytego typu pierduly.. haha..

smieszne jest to ze np dla kogos fakt ze ktos przespi sie z kim innym jest w stanie spowodowac koniec "milosci" ..??

znaczy ze to nie byla miilosc naprawde tylkoludzie mieli takie zalozenie by miloscze soba stworzyc ..no i w momencie zdrady cyk.. i co ?

i jeszcze raz mowie ..


wiekszosc ludzi ma potrzeby emocjonalne i to jest glowny powod tworzenie zwiazkow ,by te potrzeby emocjonalne czy inne zapokajac.. i kazdy ,a raczej wiekszosc nie wiaze sie z milosci tylko jej poszukuje i bladzi ,nie wiaze sie ktos bo kocha tylko bo chce kochac i dopiero ta milosc stworzyc mozna..ale czesto sie okazuje ,ze jednak to zbyt wiele dla kogos stasd zwiazki sie rozpadaja .. bo zwyczajnie to nire milosc tylko potrzeba doswiadczenia kimsie jest imozliwosc doswiadczania siebie i poznania poniekad..

dla duzej czesaci osob sytuacja gdy ich oczekiwanie nie jest spelnione jest momentem zmiany ich STOSAUNKU EMOCJONALNEGO I UCZUC I ROZPADU ? -I TO JEST WYNIK ZE LUDZI ZAGALOPOWALI SIE Z ZALOZENIACH ALE NO COZ .. jesli sienie ma milosci to nie ma...ti latwo znika gdyz ona jest uwarunkowana -np poprzez to ze jest zwiazek ,czy malzenstwo itd itp


nie ma niczego niezwyklego ,ze tworza sie fajne emocje gdy ktos za nami lata .chodzimy na randki i nadajemy waznosc naszym stosunkom .. to jest cos normalnego ..




MILOSC O KTOREJ TU MOWA JEST DLATEGO PRAWDA ..BO TO WSZYSTKO CO POWYZEJ NAPISANE NIA NIE JEST ,A DOPIERO PROBA JEJ STWORZENIA ...KTORA TO JEST WERYFIKOWNA POPRZEZ ZYCIE..

CZLOWIEK KTORY DOSWIADCZA TEGO po prostu tego doswiadcza ..CO Z TYM ZROBI I CZY W OGOLE I JAK TO BEDZIE TO JEST ODREBNA KWESTIA ..




a zreszta i tak wiem ,ze poza kilkoma .tu ..indra ,vil ,aura-to co napisalam to beda brednie czy hieroglify ..

a ja pisze o faktach. jakich sie doswiadcza kiedy urochomi sie karma milosci
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Espresso
Gość






PostWysłany: Nie 15:01, 24 Lut 2013    Temat postu:

evuniaj8 napisał:
Espresso napisał:
Kazda milosc jest dla kazdego wyjatkowa, specyficzna i niepowtarzalna i to niezaleznie od numerologii, narodowosci, plci czy rasy. I jesli mialas/es 6 albo i 20 milosci w zyciu to kazda z nich byla na jakis tam sposob wyjatkowa.
No! Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
I ja wlasnie do tego zmierzam od jakiegos czasu, ile ludzi tyle milosci i tyle definicji milosci.


tak se tlumacz .

i nie chodzi tu o zadna wyjatkowosc czy specyfike tylko o jej fakt ..czyli o to ze sie jej doswiadcza. a wtedy sie wie i tyle.


No wlasnie ja sie nie zamierzam sprzeczac, czy twoja milosc byla prawdziwsza i szczersza niz moja, bo ani ja nie przezylam twojej a ni ty nie przezylas mojej. Takie klotnie sa kompletnie bez sensu, bo kazda milosc jest wyjatkowa w jakims sensie. Jedne sa latwe, inne trudne, ale tak czy siak to sa milosci, dla nas wazne i transformujace, pod warunkiem oczywiscie, ze to milosc byla, a nie przyjazn na przyklad Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 15:12, 24 Lut 2013    Temat postu:

Aura napisał:
u mnie krócej, na wstępie było wiadomo, że szybko się to skończy, ale....
nawet pamiętam dokładną godzinę pierwszego pocałunku, barwę głosu i spojrzenie, a ja do szczegółów nie przywiązuję wagi większej....tak..., dziwne, ojj dziwne to...
lecz dużo szacunku mam do tej relacji i tego co po sobie zostawiła..


a ja mialam .. GLOS . JAK MI FIUTA WSADZIL - tto ON.. i to doslownie glos mi powiedzial . i wogole .. a zreszta .. a jak sie kochalismy to ja tak czulam czy slyszalam jakby on mi tak gadal ..kocham cie kocham .ja nie wiem czy ja naCPANA BYLAM CZY CO TO.. ALE AZ BYLO MI GLUPIO /..I MUY TEZ CHYBA PO TYM.. JAKIE TO DZIWNE GDY SPOTYKASZ SIE Z KIMS Z KIMS MILOSC MASZ .. kto jest TWOJA MILOSCIA.. ,kto jest twoja droga ..A CZLOWIEK GLUPI ..oniesmielony i niepewny czy to prawda..ze I UDAJE ,.ZE NIE WIDZI CZY ZE NIE MA ,i sam nie wie czy w ogole chce no bo nie wiadoo co robic i jak za duzo tego .. ..EHH;/
nie wiedzialam ,ze tak moze byc ,ze to takie cos..=


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 15:17, 24 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 15:23, 24 Lut 2013    Temat postu:

Rolling Eyes .., maja .. bo to nie sa odczucia czyjes mili .. tylko to jest milosc ktora sie doswiadcza ...skad niby milosc by byla jesli by nie tyczyla dwojga ludzi i tego co jest miedzy nimi? ..

miloscnie jest niezajemna .. niezajemne to sa milostki i inne aprawyy ,ktiore nie sa miloscia a zakochaniami itd ..

milosc to jest fakt i nie mozna jej "nie chciec " mozna jedynie byc nie gotowym na nia w takim samym czadie .i tyle.. bo do milosci yto potrzeba swiadomosci i przede wszystkimczystosci intrencji .. inaczej nie ma dostepu w ogole do niej
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aura
Znak lepszych czasów



Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:42, 24 Lut 2013    Temat postu:

evuniaj8 napisał:
Aura napisał:
u mnie krócej, na wstępie było wiadomo, że szybko się to skończy, ale....
nawet pamiętam dokładną godzinę pierwszego pocałunku, barwę głosu i spojrzenie, a ja do szczegółów nie przywiązuję wagi większej....tak..., dziwne, ojj dziwne to...
lecz dużo szacunku mam do tej relacji i tego co po sobie zostawiła..


a ja mialam .. GLOS . JAK MI FIUTA WSADZIL - tto ON.. i to doslownie glos mi powiedzial . i wogole .. a zreszta .. a jak sie kochalismy to ja tak czulam czy slyszalam jakby on mi tak gadal ..kocham cie kocham .ja nie wiem czy ja naCPANA BYLAM CZY CO TO.. ALE AZ BYLO MI GLUPIO /..I MUY TEZ CHYBA PO TYM.. JAKIE TO DZIWNE GDY SPOTYKASZ SIE Z KIMS Z KIMS MILOSC MASZ .. kto jest TWOJA MILOSCIA.. ,kto jest twoja droga ..A CZLOWIEK GLUPI ..oniesmielony i niepewny czy to prawda..ze I UDAJE ,.ZE NIE WIDZI CZY ZE NIE MA ,i sam nie wie czy w ogole chce no bo nie wiadoo co robic i jak za duzo tego .. ..EHH;/
nie wiedzialam ,ze tak moze byc ,ze to takie cos..=


właśnie GŁOS - ja twierdzę z całą pewnością, że przy tym istnieje coś takiego, może mi ktoś wierzyć lub mnie, ale jest przy tym jakaś forma porozumienia telepatycznego...
czuje sie/słyszy się/odbiera się MYSLI tej osoby i najlepsze jest to że się wie, że to nie są nasze myśli....
różne dziwne rzeczy mnie spotykały, chęci, które się realizowały... przypadkowe spotkania, które raczej były nikłe do zrealizowania w róznych dziwnych miejscach - kiedyś mnie obca kobieta na ulicy zaczepiła i powiedziała, że taki i taki facet czuje/rozmyśla/ zatraca się i wiele szczegółów podała - nawiedzona jakaś była Razz
i najlepsze jest to, że on podobnie a wręcz tak samo odczuwał - bo mi to sam mówił, że głos ze środka słyszy, który zamęcza... on mówił, ze coś w nim się UPOMINA o coś, tak wtedy to nazywał, widać było że tak samo sobie nie radził i tak samo był zaskoczony tą całą sytuacją... ale wtedy nie był odpowiedni czas...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aura dnia Nie 15:45, 24 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Liczby Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 46, 47, 48 ... 79, 80, 81  Następny
Strona 47 z 81

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin