Forum Noweezo Strona Główna Noweezo
tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wibracja karmiczna 26
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 79, 80, 81  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Liczby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:21, 18 Lut 2013    Temat postu:

AngelinaKorni napisał:
Moja mama od 31 lat z ojcem 26 z dnia, ale to starsze pokolenie. Zakochana po dzis dzien w nim, ale sie tez nacierpiala bo ojciec tez nie byl zawsze cudowny.

Korni...dziś ludziom najłatwiej się rozstać. A trwanie w troskach nawet...bo i takie bywa życie...uznawane jest za wygodnictwo i tkwnie w złych związkach. Zgodzę się że wiele osób jest w związkach dla bycia i znam osobiście takie pary...jednak właśnie trudy pokonywania przeszkód wspólnie, kryzysy i często łzy goryczy zbliżają ludzi najbardziej gdy z pokora idą przez życie z drugim człowiekiem,z wzajemnym szacunkiem, umiejętnością wybaczania...wzajemną troską i otwartością.... cierpliwością. Mawia się że miłość przychodzi powoli...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 17:24, 18 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hedonism
Znak lepszych czasów



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:40, 18 Lut 2013    Temat postu:

Polpo, Ty chyba masz te 26? No i jesteś z mężem mimo wielu przeszkód i problemów, czasem pewnie mimo poczucia "niedokochania" czy mimo takiego spełnienia jak by sie chciało i to też jest odcień 26.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Espresso
Gość






PostWysłany: Pon 17:42, 18 Lut 2013    Temat postu:

Jakos tak wydaje mi sie, ze za duzo przypisuje sie tej milosci.
Ja nie wiem, ale te starsze pary ... tam juz milosci nie ma za wiele a zwiazki trwaja, bo jest szacunek i praca nad wspolnym dobrem.
Milosc jako uczucie jest moze atrakcyjne dla osob mlodych, osob, ktore tej prawdziwej milosci jeszcze nie doswiadczyly.
Z pespektywy czasu oceniam, ze milosc owszem ma wielka moc, ale to wciaz za malo, by zbudowac solidny zwiazek, musza byc jeszcze inne - solidniesze fundamenty.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:58, 18 Lut 2013    Temat postu:

nie dawno słyszałam taką historię o starszym panu, ktory przychodził do swojego lekarza i zawsze bardzo się śpieszył, żeby zdążyć na śniadanie do żony

pewnego razu doktor spytał:
- gdzie jest pańska żona?
- w ośrodku opiekuńczym, ma alzheimera
- a jak długo tam już jest?
- 5 lat
- no to ona już nawet nie wie, kim pan jest
- ale ja wiem, kim ona dla mnie jest

i czy to nie jest miłość? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hedonism
Znak lepszych czasów



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:00, 18 Lut 2013    Temat postu:

Ano miłość to za mało by rodzina mogła spokojnie i dobrze żyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:06, 18 Lut 2013    Temat postu:

Mili255 napisał:
chodzi mi o taką sytuację gdy ktoś miałby nie 26 tylko 62 czy wtedy byłby podobny w odbiorze?

np moja mama tak ma że ma przestawione:
3PZ------------8/26------------3PZ
1PZ------6/15------2/11-------2PZ
C------6---------9-----------2---C

o takie coś mi chodzi jak wyżej, że ta 8/26 w 3PZ bierze się z 6 i 2 a nie z 2 i 6

Mili, przecie ta 8/26 tutaj nie jest ani z 6 i 2, ani z 2 i 6 Wink Smile
to jest 15 + 11 = 26

i tu nie ma żadnego 62, co ty wymyślasz? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 18:17, 18 Lut 2013    Temat postu:

Ekspresso a co to wg Ciebie są starsze pary? Bo nie wiem czy powinnam zabierać głos.
Hed mam 26 z dz też ale u mnie się głównie raczej 44 manifestuje.
Poza tym mam 7, 11, 9 i minus 5 więc takie ciężkie na związki ogólnie...taka stara nie jestem ale życia neco lyznelam...przynajmniej na tyle by pewne rzeczy rozróżniać czy nazywać po imieniu.
Ja wyszłam za mąż dość młodo i z miłości...wtedy ślub braliśmy nie z potrzeby sformalizowania, było to dla nas naturalną koleją rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:00, 18 Lut 2013    Temat postu:

sunday napisał:
oni tworzyli lub tworza jakies dziwne zwiazki gdzie jedno kocha nadal a drugie olewa wrecz i tak sobie ciagna ten twor

no właśnie tak to wygląda. Kocham i staram się podlewać tę roślinkę, bo wierzę że urośnie w wielkie drzewo. Ale jak sobie tak rośnie i rośnie to i potrzebuje tej wody coraz więcej. A tylko ja noszę tę konewkę. W pewnym momencie mam za mało sił żeby to sama ciągnąćSad Przykro mi
Mili255 napisał:
no tylko najgorzej jak 26 poczuje w końcu tą miłość , a ta miłość jej kopa w dupę da... to co wtedy? wtedy to już nawet się płakać nie chce, bo to nie pomoże bo i tak to uczucie od tego nie zmaleje... wtedy to musi wejść z kimś innym w związek i przymknąć oko na wiele spraw, bo jeśli ,,miłość prawdziwa" już odrzucona jest to i tak nie warto być samemu, szczególnie dla kobiety, bo wiadomo, że facet dużo pomoże w życiu.

no u mnie to inaczej działało w życiu. Ja przez całe moje dorosłe życie, a to będzie już dwadzieścia parę lat, doświadczyłam takiego kochania 4 razy (słownie cztery), i za każdym razem miałam paruletnie okresy bez nikogo 'przy boku' (nie licząc córki). Raz że nie było mi to konieczne, dwa że miłość jest dla mnie tak ważna że nie chciałam zeszmacać tego co było jakimiś dziwnymi 'związkami/ układami' w których nie wiadomo po co z kimś mam być (by nie być sama? błahy powód dla mnie), trzy że dobrze mi było przebywać ze sobą - miałam córkę, swoje malowanie, gitarę i inne takie, poszerzanie wiedzy w różnych dziedzinach... Jeżeli nawet z kimś się w tym czasie spotykałam, to zaraz wkrótce (po paru np. spotkaniach) gdy dochodziłam do wniosku że to nie to, nie to porozumienie itd. - od razu grzecznie kończyłam układ, wyjaśniając drugiej osobie o co chodzi. Im szybciej tym lepiej, bo krócej boli, a nie chciałam żeby ten ktoś drugi długo cierpiał albo robił sobie złudzenia że może jednak... sama też bym tak wolała. Ale z drugiej str. może to inaczej się objawia gdy ktoś ma w DŻ jak ja, a inaczej w PZ-ach
Polpotka napisał:
Ja sądziłam że 26 daje wzajemjosc...tylko niemożliwość i ogromne przeszkody w realizaccji i spełnieniu tej miłości...dokladnie to co piszesz. Więc jak może miłość czes znosić i przeszkody skoro jedną że stron nie czuje nic do drugiej.
Czy anybody może mi to wytulmaczyc jak krowie na rowie?

Mnie tam dawało zawsze jeśli idzie o ww. 4 przypadki. Na początku.
Espresso napisał:
Milosc jako uczucie jest moze atrakcyjne dla osob mlodych, osob, ktore tej prawdziwej milosci jeszcze nie doswiadczyly.
Z pespektywy czasu oceniam, ze milosc owszem ma wielka moc, ale to wciaz za malo, by zbudowac solidny zwiazek, musza byc jeszcze inne - solidniesze fundamenty.

Nie ma co mylić miłości z zakochaniem. Zakochanie w porównaniu do kochania jest jak bystry górski potok w porównaniu z oceanem. To pierwsze jest wąskie, płytkie, rwące i prawie urywa ci nogi jak wskoczysz;). Do tego drugiego wchodzisz i im dalej płyniesz, tym rozleglejsza spokojniejsza i bardziej słoneczna przestrzeń wokół ciebie.

W sumie zgadzam się z tym co tu pisaliście, że w przypadkach miłości u 26 to uczucie, to prawdziwe rośnie z każdym dniem i każdym razem bardziej i bardziej i to czuje się jakby coraz więcej światła się nosiło w sobie. Nie mam żalu że w moim przypadku nie wychodziły relacje osobiste. Każdy z ww. byłych po fakcie chciał wrócić do tego co miał (choć to oni mnie wcześniej krzywdzili), ale że rozstawaliśmy się na ogół kulturalnie, bez wojen i żalów, to rozumieli moją decyzję że nie chcę już więcej dawać się krzywdzić. Kocham siebie, świat i ludzi, choć są często dla mnie zadziwiającymi stworzeniami, ale tym bardziej wartymi poznania. Ale cóż, jak już mówiłam, może inne 26 (z dnia czy z PZ-ów) mają całkiem inną perspektywę realizacji tej 26.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 19:32, 18 Lut 2013    Temat postu:

Nadal mam wrażenie że pomyalone są dwa pojęcia...trwania pomimo a kochania pomimo(niebycia razem najczęściej).
Ja nie twierdzę że ktoś bez 26 nie może kochać czy ktoś z 26 nie może trwać pomimo lub kochać i być w szczęśliwym związku...natomiast z mojego punktu widzenia 26 uruchamia coś takiego że może dac spotkanie z miłością której nie daje się spełnić w formie związku z wielu przeszkód. I takie coś nie mija po tygodniu, miesiącu, roku a trzymać może mocno i sprawiać że człowiek cierpi lub w końcu skazuje te miłość na śmierć poprzez wyrzeczenie...i dlatego to jest karma...to jest test tej miłości...ale spotkania takie pozostają niezapomniane przez obie strony i mogą uruchomić proces głębokich przemian wewnętrznych.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 19:43, 18 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:40, 18 Lut 2013    Temat postu:

Polpotka napisał:
26 uruchamia coś takiego że może dac spotkanie z miłością której nie daje się spełnić w formie związku z wielu przeszkód. I takie coś nie mija po tygodniu, miesiącu, roku a trzymać może mocno

Jakie roku?... Ja z tym moim naj (karma karma i jeszcze raz karma i to mocna) - co za dużo zaczął pić i siedzi od lat w Lądku City - byłam 3 lata a rozstaliśmy się kilkanaście lat temu gdy córa moja była jeszcze 6-7 letnim dzieckiem (tu miałam też wzgląd na nią, bo TO właśnie jest moja miłość większa niż każdy facet jakiego znałam) a ja wciąż pamiętam... po roku to nie mija oj nie, pewnie mi nie minie póki żywota niezależnie od dalszych moich dróg
I tu się z tobą zgadzam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angie
Brak fazy



Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 19:41, 18 Lut 2013    Temat postu:

Polpotka napisał:
AngelinaKorni napisał:
Moja mama od 31 lat z ojcem 26 z dnia, ale to starsze pokolenie. Zakochana po dzis dzien w nim, ale sie tez nacierpiala bo ojciec tez nie byl zawsze cudowny.

Korni...dziś ludziom najłatwiej się rozstać. A trwanie w troskach nawet...bo i takie bywa życie...uznawane jest za wygodnictwo i tkwnie w złych związkach. Zgodzę się że wiele osób jest w związkach dla bycia i znam osobiście takie pary...jednak właśnie trudy pokonywania przeszkód wspólnie, kryzysy i często łzy goryczy zbliżają ludzi najbardziej gdy z pokora idą przez życie z drugim człowiekiem,z wzajemnym szacunkiem, umiejętnością wybaczania...wzajemną troską i otwartością.... cierpliwością. Mawia się że miłość przychodzi powoli...


no wlasnie polpotka, jak to jest?
bo ja tez juz slyszalam ze jestem z moim na sile nawet Pani Danusia mi tak kiedys powiedziala, a dlaczego niby? sama tego do konca nie rozumiem, co znaczy ze ja sie uparlam?
No niby jest tylu facetów wokolo...
nie wiem czy inni patrzacy z boku mysla ze ja jestem na sile?
No zdarzylo mi sie zauroczenie innym po drodze, cale forum o tym wie, ale co jest lepsze, odeksc sobie tak po prostu bo cos jest trudne , nie zawsze wygodne, nieraz upierdliwe, skad wiedziec czy jest sens, a skad ze juz nie ma, o to jest pytanie Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:47, 18 Lut 2013    Temat postu:

Polpotka napisał:
Nadal mam wrażenie że pomyalone są dwa pojęcia...trwania pomimo a kochania pomimo(niebycia razem najczęściej).
Ja nie twierdzę że ktoś bez 26 nie może kochać czy ktoś z 26 nie może trwać pomimo lub kochać i być w szczęśliwym związku...natomiast z mojego punktu widzenia 26 uruchamia coś takiego że może dac spotkanie z miłością której nie daje się spełnić w formie związku z wielu przeszkód. I takie coś nie mija po tygodniu, miesiącu, roku a trzymać może mocno i sprawiać że człowiek cierpi lub w końcu skazuje te miłość na śmierć poprzez wyrzeczenie...i dlatego to jest karma...to jest test tej miłości...ale spotkania takie pozostają niezapomniane przez obie strony i mogą uruchomić proces głębokich przemian wewnętrznych.

Polpotko, mam wrażenie, że ty jedna tak naprawdę zaczynasz kumać, o co chodzi w tej karmie z 26 Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 20:02, 18 Lut 2013    Temat postu:

Może stąd...czy trwasz bo czujesz że błąd popełnilas i otwarta jesteś na partnera swojego i kochasz go i chcesz tworzyć z nim związek...czy traktujemy go jeno jako bezpieczną przystań w przygodzie poszukiwania czegoś bardziej ekscynującego...tu nastawienie twoje ważne jest. Ja już to sugerowalam...może w nieodpowiedni sposób i stąd nie miałyśmy szans się dogadać.
Nie sztuka być w związku gdy owocu zakazanego się nie miało przed sobą. Sztuka jest tworzyć harmonijny związek gdy człowiek w pełni świadomy wybór dokonał który jest zgodny z tym co jest najbardziej dopasowane do potrzeb dusży jego. To że się ludzie w związkach fascynują innymi czy zauraczaja to i tak bywa...uczucia nie są tak stale jak posąg murowany...ale jeśli mimo to i świadomości tego że czekac będą Cię nadal pokusy-y którym zakladasz się oprzec i ze wasz związek i miłość na próby zostaną wystawione- które chcesz z partnerem pokonać...a mimo to to właśnie z ta osoba chcesz realizować związek ...to możesz znajdziesz odpowiedz na swoje pytanie.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 20:21, 18 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:04, 18 Lut 2013    Temat postu:

czy ktoś z was zastanawiał się, dlaczego o 26 mówi się, że to jest karma ciała i miłości?
i skąd takie połączenie? Smile

czytam sobie właśnie drugi tom diagnostyki karmy Łazariewa...
może ktoś zechce pochylić się nad takim oto fragmentem (cytuję):

"...człowiek odczuwający w sobie milość będzie zdrowy i szczęśliwy. Trzeba ciągle kształcić w sobie miłość do ludzi.
- Wstawaj rano i życz dobra całemu otaczającemu cię światu: ludziom, zwierzętom, roślinom i kwiatom. Mów: kocham siebie, kocham innych ludzi, kocham ziemię, kocham kosmos, Boga i wszechświat. Wtedy będziesz zdrowa, ponieważ twoja dusza będzie oczyszczać się z agresji."


i według mnie to o taką własnie miłość chodzi, gdy mowa o wibracji 26, o miłość szeroko pojętą
a miłość pomiędzy kobietą i mężczyzną to jest tylko jedna z form miłości, i nie należy jej mylić z jakimś chwilowym zauroczeniem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
noname1
Znak lepszych czasów



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 1091
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:19, 18 Lut 2013    Temat postu:

moj znajomy posiadajacy 26 w portrecie zostal zakazony czyms w szpitalu gdy byl mały, dodatkowo jezdzi na wozku inwalidzkim .. od urodzenia taki jest. 26 w parasolu ma

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Liczby Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 79, 80, 81  Następny
Strona 31 z 81

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin