Noweezo

Aura · Wysłany: Śro 13:54, 27 Mar 2013 Temat postu:

tak na serio to znam przypadki, opieki nad "kimś" z rodziny schorowanym...
jedna kobitka pracuje w hospicjum... ale tak czy siak, mieli przerąbane w kwestiach miłosnych...

ForgetMeNot · Wysłany: Śro 13:58, 27 Mar 2013 Temat postu:

No ja do tej pory miałam tylko praktyki w DPS-ie,ale kto wie,może i pracować kiedyś tam będę...

gosia266226 · Wysłany: Czw 7:37, 28 Mar 2013 Temat postu:

ForgetMeNot

26 są bardzo opiekuńcze, grzeczne i po prostu kochane Very Happy

rademenes

niom..
mam mocne 26 Cool

mandala.

A ja mam takie pytanie do was.. czy u mnie też jest to 26?
z liczenia horyzont. mam 35, ale z wertykalnego, które jest ponoć najważniejszym sposobem obliczania wychodzi mi 2006 i nie wiem jak to traktować,
taki jeden numerolog mi mówił że to niby czysta 8 i że 35 jest moja podliczba, ale dlaczego w takim razie przez cale swoje dotychaczsowe życie uczuciowe przeżywam wszsytko to, co składa się na 26? To co jest w tym wątku opisane, wszystkie te sytuacje sa mi tak dobrze znane, aż za dobrze,niestety. Podpisuje sie pod każdym słowem Evy... musiałabym chyba kazdy post zacytowac..
Ale chodzi mi o to liczenie i czy ja mam tą karmę miłosci czy nie,
a wychodzi coś takiego:

25
3
1978
------
2006=2+6=8

czy to jest czysta 8?? no niby tak, ale składaja się na nią jednak ta 2 i 6.. to już nie wiem, a moja rzeczywistość i przeżycia też są 26-we Rolling Eyes

Gość

jak sie podpisujesz to pewnie masz Wink

mandala.

heheh no właśnie, też myślę że jednak mam
nawet jak mi jakiś numerolog chce wmówić że nie mam
Wink

Gość

moj dziadzik ma 216 jak ja w czwartym i zachorwal pwaznie ,ale on twardy jest .. Sad

hedonism

Moja babcia w sumie to ma w dacie dwie 26, jak sie tak patrzy: 26.02.1926r. i tez powaznie chorowała, końcówkę zycia, jakieś 10 lat to w łóżku już przeleżała. Ma dwie 8, dwie 9, 11 w szczycie i miała bardzo cieżki, traumatyczne życie nieraz, ciężką starość. Ma ost cykl 9 i w ost.pz 11 i została wdową, no ale wiadomo, ktos pierwszy umiera zawsze. Zmarło jej też dwoje dzieci: Jerzyk w wypadku rolniczym, a Zosia na szkarlatyne, była źle leczona. Ciężką ma cała date urodzenia. Małżeństwo z moim dziadkiem również nieudane i bardzo nieszczęśliwe, samotne. Przykro mi az gdy sobie myśle o jej życiu, to mama mojego taty.

koliber.

bo 26 to karma ciała jest....
i trzeba dbac o to ciało / kontrolowac stan zdrowia na biezaco...

Gość

nom...
26 u kogoś zwłaszcza na szczycie lub dniu, czy dz...to jest ciało w jakiś sposób "dotknięte"

I albo to jest sportowiec, gdzie nietrudno o kontuzję, albo ktoś niepelnosprawny lub chory ze nie może się poruszać...albo doswiadczenie przemocy fizycznej (z naznaczeniem ciała siniakami, zlamaniami itp) lub spowodowanie czyjejś niepelnosprawnosci bądź szkód na czyimś ciele (nawet śmiertelnych)...czy opieka nad tym dotkniętym "ulomnoscią" fizyczną

Indra

Długo mnie tu nie było, zniknęłam sobie na jakiś czas : )
Chciałam się wypowiedzieć jako posiadaczka karmy miłości, bo z 26 z dnia urodzenia, zresztą w czerwcu w dodatku ; >
Otóż chyba udało mi się sporo tej nieszczęsnej karmy miłości przepracować w poprzedniej relacji, gdzie kochałam bezgranicznie, bezwarunkowo, ale bez wzajemności.
Dwa miesiące temu poznałam nowego mężczyznę, z którym praktycznie od razu zaczęliśmy tworzyć związek, jest między nami dużo prawdziwej bliskości i jestem z nim bardzo szczęśliwa.
Zatem posiadaczki 26- głowa do góry, nie jesteśmy skazane na wieczną samotność : )

Indra

nie dziękuję ; ))
swoją drogą mój chłopak ma chyba karmę pracy do zrobienia- 13.01.1983. On też poniekąd ma 26 w dacie, bo jest ósemką własnie z 26

Maryna · 13.01.1983 tj.: 13+1+21 = 35, a nie 26 Post został pochwalony 0 razy

13.01.1983 tj.: 13+1+21 = 35, a nie 26 Smile