Forum Noweezo Strona Główna Noweezo
tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

cierpienie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Karma, dusza, rytualy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 15:39, 12 Wrz 2012    Temat postu: cierpienie

Karma a cierpienie.

Na poziomie jednostki zrozumienie działania Karmy w obliczu przeróżnych ludzkich tragedii wydaje się czasem wręcz niemożliwe. Czy zasada Karmy może bowiem wytłumaczyć tak bolesne doświadczenia, jak utrata kogoś bliskiego, ciężka choroba, ubóstwo bądź jakakolwiek inna okoliczność, którą trudno sobie wyobrazić jako świadomą wybraną? Mogę tylko powiedzieć, choć może Wam się to wydać zbytnim uproszczeniem, że wiele bolesnych doświadczeń ma miejsce w wyniku karmicznego wyboru dokonanego przez inną osobę. Jeśli więc doświadczacie czegoś bolesnego, niewykluczone, że macie do czynienia z ograniczonym postrzeganiem karmicznego wyboru innej osoby. Ograniczone postrzeganie karmicznego wyboru innej osoby zwykle zakłada, że ów wybór musi na nas oddziaływać - i to najczęściej w sposób negatywny. I tak, jeśli ktoś wpada w rozpacz bo ukochany czy współmałżonek zdecydował się zakończyć związek, to rozpacz po większej części istnieje tylko w sposobie postrzegania przez "ofiarę" sytuacji i może z czasem ulec zmianie, co doprowadzi być może do nawiązania bardziej udanego związku, prawdopodobnie z inną osobą. Innym przykładem jest głęboka rozpacz jaką wielu ludzi odczuwa po śmierci kogoś bliskiego. Lecz z karmicznego punktu widzenia ta osoba wybrała śmierć. Oczywiście, osoba pozostawiona cierpi przez jakiś czas lecz nie czyni to jej życia w ziemskim planie gorszym. Pogląd, że życie teraz musi być "gorsze" sprawia, że postrzegamy wybór tamtej osoby w sposób ograniczony. Pamiętajcie jednak, że wszystko możemy zmienić. Nawet jeśli praca z Karmą wyda się Wam niemożliwa i kompletnie oderwana od rzeczywistości, na pewno da się do niej zastosować powiedzenie: może pomóc, a z pewnością nie zaszkodzi. Trzeba jednak przyznać, że pewne szczególne okoliczności są bardziej złożone i nie dadzą się wytłumaczyć w przedstawiony wyżej sposób.

I na koniec, stojąc w obliczu okoliczności niepojętych i na pozór nie podlegających wyborowi (okoliczności narodzin, np. uszkodzeniu płodu, wady genetyczne, bezdomni rodzice) stwierdzam, że nie da się ich wytłumaczyć w kontekście karmy jednego tylko życia. Chcąc zajmować się za pomocą technik okultystycznych tymi właśnie - lub wszelkimi innymi, niewątpliwie "danymi nam" okolicznościami - musimy rozpatrzyć pojecie Karmy na szerszym tle - na tle Reinkarnacji. A zrozumienie idei Reinkarnacji może okazać się niezwykle pomocne w rozwiązywaniu zwyczajnych problemów dnia powszedniego.
"Narodziny to nie początek, a śmierć to nie koniec. Istnieje egzystencja bez ograniczeń, ciągłość bez początku... "
Lao Tsy (604 p.n.e.)

Koncepcja reinkarnacji okazuje się bardzo pożyteczna przy wyjaśnianiu i rozwiązywaniu problemów, które nie dają się rozwiązać ani wyjaśnić w żaden inny sposób. Aby się nią w tym celu posłużyć nie trzeba wcale wierzyć w reinkarnację w dosłownym znaczeniu tego słowa. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że zarówno judaizm i chrześcijaństwo zawierały w sobie tradycję reinkarnacji (zwaną także "metempsychozą", czyli "wędrówką dusz" i "transmigracją".
"Doktryna transmigracji była od czasów starożytnych sekretnie przekazywana niewielkiej grupie ludzi jako tradycyjna prawda, która nie powinna zostać wyjawiona." św. Hieronim
"Wszystkie dusze są poddane próbom transmigracji..." Księga Zohar
Do naszych celów wystarczy postrzeganie reinkarnacji jako logicznego następstwa zastosowania Karmy w obecnym życiu. Reinkarnacja umożliwia nam zajęcie się Karmą także w wielu innych wcieleniach. Życie może odtąd być postrzegane jako jeden długi proces podzielony na wiele wcieleń, to znaczy jedno wieczne życie duszy podzielone na etapy, których granice wyznaczają poszczególne narodziny, śmierć i odrodzenie. Wspomnienia z poprzednich wcieleń mogą być mgliste lub całkiem wyraźne. Dzieciństwo, to najlepszy okres przywoływania podobnych wspomnień, ponieważ:
* dziecko znajduje się znacznie bliżej w sensie postrzegania czasu linearnego, wcześniejszych życiowych doświadczeń;
* dziecko jest zwykle bardziej otwarte psychicznie niż człowiek dorosły, gdyż żaden ograniczający proces klasyfikowania i osłaniania wrażeń pozazmysłowych nie został jeszcze utrwalony przez kształtującą się dopiero osobowość.
Ale nie przejmujcie się. Światły (i trzeźwo myślący) dorosły także dysponuje wieloma metodami, pozwalającymi mu przywołać karmiczne wspomnienia z poprzednich wcieleń i wykorzystać je do lepszego zrozumienia okoliczności życiowych obecnego wcielenia. Z pewnych względów chyba nawet lepiej jest uświadomić sobie istnienie swoich poprzednich wcieleń w wieku pozwalającym na dojrzałe i rozsądne podejście do sprawy. Człowiek nastawiony analitycznie, a nawet nieco sceptycznie, nie jest aż tak narażony na emocjonalny wstrząs, związany z tego rodzaju informacją. Poza tym ludzie dojrzali łatwiej dostrzegą różnicę pomiędzy karmiczną pamięcią a fantazją.
Koncepcja reinkarnacji zapewnia nam niezwykle pomocny zestaw faktów, idei i informacji, możliwych do zastosowania, gdy:
* problem wydaje się nie do rozwiązania w kontekście wszystkiego, co wiesz o sobie i swoim aktualnym wcieleniu (włączając w to wczesne uwarunkowania, wydarzenia z przeszłości, itd.);
* jeśli pewien wzorzec problemów systematycznie się powtarza, przyjmując różne formy, a my nie potrafimy znaleźć jego źródła.

Podstawowe informacje.

obecnym wcieleniu zakłada przyjmowanie osobistej odpowiedzialności za wszelkie wybory dokonane w warunkach, w jakich przyszliśmy na świat, idea reinkarnacji rozciąga się na wiele wcieleń. Wszystko postrzegane jest jako kumulacja przyczyn i skutków osobistych wyborów. Uściślijmy: wybieramy nasze narodziny, wybieramy swoich rodziców (to znaczy, wybieramy tych rodziców, których oczekiwania wobec dziecka odpowiadają naszym oczekiwaniom wobec rodziców), a także rasę oraz religię. Wybieramy też miejsce i czas narodzin i towarzyszący mu układ planet - czyli astrologiczne wpływy, jakim będziemy podlegać. Wybieramy swoją płeć, wygląd zewnętrzny i uzdolnienia. Nieustająco wybieramy każde "spotykające nas" okoliczności życiowe (można by powiedzieć, ze sami je sobie "zsyłamy"smiley. W ten właśnie sposób, poprzez dokonywane wybory gromadzi się nasza Karma. Wybory nigdy nie są przypadkowe lecz wynikają z innych, wcześniejszych wyborów. Wybieramy zatem nieustannie wszystko, co mamy i czego nie posiadamy w tym wcieleniu, a owe wybory stanowią prosty rezultat tego, jak żyliśmy w poprzednim i jeszcze wcześniejszych wcieleniach. I to właśnie jest owo "karmiczne dziedzictwo" - skumulowana osobista Karma, rozciągająca się wstecz na wiele poprzednich pokoleń.

opracowa;la megi z astromanii


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 15:40, 12 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agatek
Znak lepszych czasów



Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 2880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:32, 12 Wrz 2012    Temat postu:

i to dowodziłoby ze karmy przeskoczyć się nie to co mamy dzis sami sobie wybraliśmy kiedys jako chec do przezycia/przepracowania jako kolejne ogniwo w łańcuchu do....doskonałości
fajnie pisze ta laseczka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:05, 12 Wrz 2012    Temat postu:

no niestety....dusze to wkurwiajaco ambitne twory ktore mecza biedne ludzkie ciała nawiedzajac je swa obecnoscia Razz Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:41, 03 Sty 2013    Temat postu:

Co więcej wychodzi mi na to że dusza obawia się odpowiedzialności za zadania które przyjmuje na siebie, ale jednak wciela się ponownie, na zasadzie 'nie chcem ale muszem'
Niedawno wpadła mi w ręce dość stara książeczka z wynikami badań Helen Wambach (przebadała ponad 1000 osób różnego wieku płci statusu społ w regresie hipnotycznym) i o ile to prawda, a nie wyssane z palca, niektóre z wyników były dla mnie novum...
Rzecz jasna mówię o zasadach/ etyce/ moralności, a nie o technicznych pierdółkach...
No i mam parę rzeczy do przemyślenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:32, 06 Sty 2013    Temat postu:

Etyczne/ moralne okoliczności wyborów

Podsumowując dane z ankiet można podać, że odpowiedzi w większości były bardzo podobne. Ponad 70% badanych wzmiankowało, że druga połowa XX w. charakteryzuje się duchowym rozwojem człowieka, zmianami o światowym zasięgu i przełomami socjalnymi, co daje pozytywne powody dla przyjścia na świat.
Wybór płci nie stanowił problemu i tylko 4% osób dokonało wyboru czasu i płci uzasadniając go korzystnymi zmianami dla kobiet we współczesnym świecie. Osoby te musiały silniej rozwinąć żeńską część swojej istoty.
Znacząca mniejszość, zaledwie około 30% zatroskanych było osobistymi sprawami i wybrało XX w., by spotkać znajomych, którzy także wybrali ten okres dla ponownego życia. Często osoby te ociągały się z decyzją o urodzeniu i wykazywały małe zainteresowanie postawionymi im w tym życiu zadaniami. Wśród badanych wystąpiło jednak różne nasilenie wrażeń czy emocji. Tylko 28% cieszyło się możliwością ponownego przyjścia na świat. Myśl tę troskliwie rozwijali, przygotowując plany nowego życia. Nadzieja i wiara w osiągnięcie podstawowych celów wywoływały radość z powrotu na Ziemię, a w żadnym wypadku radości tej nie sprawiała chęć doznania przyjemności.
Podsumowując te wypowiedzi można stwierdzić, że ludzie przychodząc na świat kierują się chęcią czy powinnością związania się z kimś, kochania bez żądań i chęci posiadania. Ich wypowiedzi wskazują na to, że moralność jest podstawowym prawem we wszechświecie. Oczywiście moralność, według której powinniśmy traktować innych tak, jak my chcielibyśmy być traktowani.
Pani Wambach z naukową dokładnością opracowała statystyczne zestawienia uzyskanych odpowiedzi. Oto niektóre z nich:
Pytanie: Czy wybierałeś sobie, gdzie chcesz się urodzić?
95% zapytywanych, a więc przytłaczająca większość, odpowiadała, że na obecne życie zdecydowali się w wyniku podjętych przez samych siebie decyzji. Wybór ten nastąpić mógł też za radą innych, których spotkali w okresie pomiędzy jednym życiem a drugim. Nazywali ich 'nauczycielami', 'przewodnikami' lub z indyjska 'guru'. Wielu zrobiło to z oporem i dopiero po rozmowach z doradcami. doradcami byli matka, ojciec lub krewni, przy czym nie występowała różnica pomiędzy tymi, którzy zmarli, a tymi, którzy jeszcze się nie urodzili...
'Wydaje się więc - pisze p. Wambach - że na tamtym świecie nie ma różnicy pomiędzy ludźmi, którzy właśnie żyją, niedawno zmarli, czy też jeszcze się nie urodzili. Nasze, ziemskie poczucie czasu dla tych ludzi nie istniało.
Występowali krewni, przyjaciele, znajomi. Nawet ci, którzy podawali jako swoich doradców jakieś inne duchy, wskazywali, że nie były to wyższe istoty, ale koledzy, którzy nie mieli ciała. badani wyjaśnili mi, że chociaż mieli prawo wahać się i przesunąć zaplanowany czas nowego życia, to jednak czuli obowiązek ponownego urodzenia się...'
Pytanie: Czy chciałeś się urodzić?
81% zapytywanych odpowiedziało, że odczuwało potrzebę ponownego wcielenia głównie po to, by kontynuować swój rozwój osobowy poprzez nowe życiowe doświadczenia. Nie mieli oni ochoty na to życie, lecz widzieli konieczność jego podjęcia jako nadrzędny obowiązek. Czuli się bowiem bardzo szczęśliwi w tamtym, bezcielesnym bytowaniu.
Pytanie: W jakim momencie - twoim zdaniem - nastąpił fakt inkarnacji?
85% zapytywanych oświadczyło, że miało to miejsce w 8 miesiącu ciąży. Pozostali twierdzili, że było to w okresie mniej więcej po 4 miesiącu.
Pytanie: Dlaczego urodziłeś się w tej właśnie rodzinie?
84% indagowanych odpowiedziało, że wybrało obecnych rodziców z uwagi na powiązania ajkie łączyły ich z nimi w poprzednich żywotach. nie byli oni ich rodzicami, mogli być jednak bliskimi krewnymi: siostrami, braćmi, przyjaciółmi. W wyborze kierowali się nie tylko sprawami własnego rozwoju, lecz i pragnieniem pomocy swym obecnym rodzicom czy rodzeństwu, z którymi spotykali się w poprzednim życiu i wobec których mieli karmiczne zobowiązania. Głównym jednak problemem była chęć dalszej nauki. Jeden z zapytywanych powiedział: '...Moje obecne życie jest swego rodzaju próbą, wyzwaniem. Prowadzę je całkiem świadomie, by nauczyć się tego, co chcę wiedzieć...' Dużo osób odpowiedziało, że wybrało właśnie drugą połowę XX w. gdyż w tym okresie znajdują oni nieograniczone prawie możliwości nauki i doświadczeń dla rozwinięcia swej osobowości.
Pytanie: Czy naszym życiem rządzi przeznaczenie?
Z wypowiedzi wielu osób wynikało, iż to co wybrali nie było ich przeznaczeniem. Często mieli poważne wątpliwości, czy potrafią przetrwać wszystko co sobie zaplanowali, dopiero bowiem po urodzeniu zdali sobie sprawę z trudności przed jakimi stanęli.
Żadna z ankietowanych osób nie podała, iż problem płci wypływał z centrum ich osobowości. Istotne jest tylko nasze 'JA', które przez wiele wcieleń zbiera doświadczenia, stoi ponad różnicą płci, męską i żeńską. Musi obie te cechy ucieleśnić, ażeby osiągnąć pełną głębię swej osobowości.
Przebywanie przed urodzeniem w 'innych światach' - mówili pacjenci pani Wambach - było przyjemne, wręcz cudowne. Wcale więc 'nie spieszyło im się' do momentu narodzil, odpowiadał im stan istnienia jako czystej świadomości, bez ciał. Jednakże w końcu musieli się urodzić. Typowa jest następująca wypowiedź: '... Urodzenie, to jakby skok do wody z wysokiej trampoliny, ale w chwili gdy dojdziesz na sam koniec deski, chciałbyś powrócić. Jednakże z tyłu za tobą stoją inni, którzy dodają ci odwagi. w końcu wykonujesz skok i już jesteś w nowym życiu...'

(źródło: 'Reinkarnacja', Andrzej Donimirski - o badaniach Helen Wambach; przeprowadzone na ok. 1000 osób różnego wieku, płci, wykształcenia, statusu etc.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vil73 dnia Nie 9:26, 06 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Karma, dusza, rytualy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin