|
Noweezo tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lila Rouge
Czarna dziura
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:23, 13 Cze 2014 Temat postu: Moje liczby bardzo mi ciążą.. |
|
|
Zatanawiałam się dlaczego tak ciężko mi się żyje, nie chodzi o to co mnie spotyka na zewnątrz ale o moje wnętrze, kiedy jednak zaczełam sie interesować numerologia wiele zrozumiałam. Wibracje w mojej dacie i nazwisku układają się tak, że zebrałam same wibracje samotnośći a własnie tak się czuję od dziecinstwa, nawet gdy otaczali mnie ludzie.
Z drogi życia jestem 4 ale wydaje mi się ze klucz wcielenia ma na mnie najwiekszy wplyw, bo materialna stobna zycia nigdy mnie zbyt nie interesowala, zawsze liczyla sie dla mnie miłość i posiadanie rodziny. Moim kluczem jest 15/6 czyli ta trudniejsza 6, jest dokladnie jak w opisach z jeden stony chce miec rodzine, cieplo stabilnosc, a z drugiej tesknie za bezgraniczna wolnoscia, przezyciami, zwiazkiem ktory nie bedzie niosl z soba do konca zobowiazan. Jednak tak naprawde, ani jedno ani drugie nie sprawiloby ze czułabym się spełniona. Mimo ze jestem w zwiazku kocham partnera, mamy dziecko to czuje jakbym czekala na te bratnia dusze. W liczbie duszy i ekspresji mam 7, co daje znow samotnosc wycofanie. Czasem czuje sie jakbym byla bardzo stara i tak juz jest od bardzo dawna..W dodatku mam 13nastkowy zwiazek bardzo ciezki, czuje sie w nim samotna nie czuje wsparcia psychicznego ani uczuciowego, jedynie materialne a to dla mnie najmniej wazne. Nie czuje wsparcia ani w rodzicach ani w partnerze coraz czesciej z nimi wszystkimi sie kłócę i najgorsze ze nie mam w nikim bezpiecznej przystani do ktorej moglabym sie zwrocic, a dla mnie tak wazna jest lojalnosc i stabilizacja.
Czy jakaś dobra duszyczka moze zerknac w moja piramidke i doslownie w kilku zdaniach powiedziec mi co mnie jeszcze w zyciu czeka albo jak realizowac swoje wibracje zeby zylo sie lzej chocby mentalnie?
Wybrana data :11-4-1987
Numerologiczna: 31/4/ - 4
I cykl = 4 - formujący
II cykl = 2 - produktywny
III cykl = 7 - żniwny
I punkt zwrotny(spełnienie) = 6
II punkt zwrotny(spełnienie) = 9
III punkt zwrotny(spełnienie) = 6
IV punkt zwrotny(spełnienie) = 2
I wyzwanie (czarny szczyt) = 2
II wyzwanie (czarny szczyt) = 5
wyzwanie główne (czarny szczyt) = 3
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maryna
Wybraniec fortuny
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:44, 13 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
hej!
podobno nie redukujesz mistrzowskich wibracji, więc czemu zredukowałaś 11-kę w swoim IVpz?
masz 11 i z dnia, i na szczycie piramidki, więc nie dziwota, że sie miotasz,
i tak naprawdę sama nie wiesz, czego byś chciała
jeśli masz rodzinę, to skup się na niej i pielęgnuj, a siły i oparcia poszukaj przede wszystkim w sobie, bo masz jej całkiem sporo
zamiast kłócić się, popracuj może nad sobą troszkę zacznij doceniać to, co masz
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lunadari
Brak fazy
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:54, 13 Cze 2014 Temat postu: Re: Moje liczby bardzo mi ciążą.. |
|
|
Lila Rouge napisał: | Zatanawiałam się dlaczego tak ciężko mi się żyje, nie chodzi o to co mnie spotyka na zewnątrz ale o moje wnętrze, kiedy jednak zaczełam sie interesować numerologia wiele zrozumiałam. Wibracje w mojej dacie i nazwisku układają się tak, że zebrałam same wibracje samotnośći a własnie tak się czuję od dziecinstwa, nawet gdy otaczali mnie ludzie.
Z drogi życia jestem 4 ale wydaje mi się ze klucz wcielenia ma na mnie najwiekszy wplyw, bo materialna stobna zycia nigdy mnie zbyt nie interesowala, zawsze liczyla sie dla mnie miłość i posiadanie rodziny. (..) |
Lilka - skoro pytasz, to licz się z odpowiedziami nie koniecznie zgodnymi z Twoim oczekiwaniami. po kolei - przeczytaj (może sto razy ) to co wytłuściłam w cytacie, później pofilozofuj sobie nad tym jeśli już wynalazłaś u siebie siódemki co konkretnie nazywasz 'materialną stroną życia'? czyżbyś brzydziła się pieniędzmi? czyżby rachunki opłacane w terminie powodowały bezsenność? czyżby możliwość kupienia sobie i dziecku majowych truskawek doprowadzała Ciebie do bólu głowy? czyżby nowe buty i w kolorze rękawiczki do nich powodowały u Ciebie dziurę w zębie? o co chodzi?
zdefiniuj Myślicielko czym jest materialna strona życia. bo dla każdego jest czym innym. stań przed lustrem i zdobądź się na szczerość, bo moim zdaniem to głodna nie chodziłaś, masz muchy w nosie i może nie wiesz na czym Ci tyłek jeździ.
podkreśliłam w cytacie jeszcze słowo 'posiadanie'. pomyśl nad konotacją - czy rodzinę się posiada czy w rodzinie się jest, ewentualnie można powiedzieć nie jestem sierotą, bo 'mam' rodzinę.
napisałaś, że dla Ciebie liczy się posiadanie rodziny. dla kibiców piłki nożnej aktualnie liczy się posiadanie dobrego telewizora
świetnie, że zainteresowałaś się numerologią, super. rzeczywiście pokazuje kierunek odnajdywania odpowiedzi nawet na niezadane jeszcze pytania. gorzej, gdy ktoś zaczyna szukać w niej usprawiedliwień.
Lila Rouge napisał: | (..)W liczbie duszy i ekspresji mam 7, co daje znow samotnosc wycofanie. Czasem czuje sie jakbym byla bardzo stara i tak juz jest od bardzo dawna..(..) |
masz jeszcze w końcówce roku, cż i w minusie
nie przejmuj się, ja mam więcej
siedem nie musi skłaniać do samotności (jeśli się tego naczytałaś w starych postach), siedem potrzebuje przestrzeni do oddechu dla siebie, a to nie to samo.
Twoje wycofanie wypływa prędzej z zakleszczenia się w skostnieniu czwórek i kompleksach szóstki.
jeśli od dzieciństwa czułaś się samotna, to najprędzej dlatego, że Twoja wrażliwość doznań i potrzeba bezpieczeństwa cierpiały na deficyt, a nie dlatego, że 'urodziłaś się stara' z założenia.
btw. - masz czwórkową córeczkę i od niej, bo jest maleńka oraz przy niej, bo jesteś dla niej najważniejsza, możesz czerpać naukę wyrażania siebie, bycia otwartą na życzliwą i pełną ciepła komunikację uczuć między bliskimi. nie bądź opryskliwa dla dziecka - bądź uważna na komunikaty jakie dostajesz oraz jakie wysyłasz..
jeśli naprawdę zaczynasz interesować się numerologią, to niech służy Ci do samorozwoju, wyciągania obiektywnych wniosków, a nie jedynie budowania definicji.
Lila Rouge napisał: | (..)W dodatku mam 13nastkowy zwiazek bardzo ciezki, czuje sie w nim samotna nie czuje wsparcia psychicznego ani uczuciowego, jedynie materialne a to dla mnie najmniej wazne. Nie czuje wsparcia ani w rodzicach ani w partnerze coraz czesciej z nimi wszystkimi sie kłócę i najgorsze ze nie mam w nikim bezpiecznej przystani do ktorej moglabym sie zwrocic, a dla mnie tak wazna jest lojalnosc i stabilizacja.
Wybrana data :11-4-1987 (..) |
13wy związek może być ciężki, ponieważ jest to liczba pracy i wysiłku (nic nie przychodzi samo), a w kartach karta przeobrażeń. jakość ciężaru zależy od miary jaką do niego zaczęłaś przykładać. jeśli skupiać się będziesz jedynie na negatywach, to z każdym z dniem będzie coraz gorzej i trudniej.
jeśli zechcesz zauważać zyski dla siebie (w tej chwili pomijam konkrety materialne, choć status też może mieć znaczenie, a zwłaszcza gdy się go traci) w kwestii mentalnej i emocjonalnej typu, że mimo wszystko nie oczekujesz tylko od męża uśmiechu i zrozumienia, ale sama mu tego też nie skąpisz nawet jeśli cierpisz nawykowo na zły humor , starasz się o rozumienie męża potrzeb, pragnień i nawet 'humorów', gdyż nikt nie jest doskonały (nawet Ty). nie myślisz stale tylko o sobie jaka to jesteś nieszczęśliwa (a jego pytałaś czy jest szczęśliwy z Tobą?) - to ta 13ka ubogaca wewnętrznie Was oboje jeśli nie skąpicie wysiłków do dialogu..
na marginesie - znam też parę 4 + 9 = 13 - dużo rozmawiają i szukają kompromisów, jest ok.
kłócisz się ze wszystkimi itd. (z cyt), to zadaj sobie pytanie w kim tak naprawdę tkwi problem? czy aby na pewno we wszystkich innych osobach?
a czy stabilizacja ma coś wspólnego ze stabilizacją finansową, którą rzekomo gardzisz? zakładam, że mąż pracuje całymi dniami, a po powrocie do domu napotyka (często) niezadowoloną żonę ze wszystkiego.
stabilizację emocjonalną, poczucie psychicznego bezpieczeństwa w domu musi budować dwoje. czy TO czego oczekujesz od bliskich, sama im dajesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lila Rouge
Czarna dziura
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:31, 14 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Dziekuje za odpowiedz. Mam wrazenie, ze jestes do mnie troche wrgo nastawiona byc moze odbierasz mnie jako rozkapryszona ksiezniczke, ktora czeka az facet na nia zarobi a w dodatku kłoci sie ze wszystkimi. Zapewnia, Cie ze tak nie jest, dawałam wszystkim duzo wsparcia, kosztem wlasnego zycia osobistego, planów. Moze to wszystko teraz we mnie peka i stad klotnie, sa wynikiem rozgoryczenia. I nie uwazam sie za doskonala.
co do reszty na pewno sie odniose
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maryna
Wybraniec fortuny
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:56, 14 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
a kiedy się odniesiesz do tej "reszty"?
bo bardzo jestem ciekawa, jak to z tobą jest
w celach naukowych oczywiście
patrząc na datę urodzenia mam podobne skojarzenia jak Luna,
i zapewniam cię, że nie jest to skutek żadnej wrogości, bo niby... dlaczego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lunadari
Brak fazy
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:35, 14 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Lila Rouge napisał: | Dziekuje za odpowiedz. Mam wrazenie, ze jestes do mnie troche wrgo nastawiona byc moze odbierasz mnie jako rozkapryszona ksiezniczke, (..) |
zaznaczam często w swoich postach, że jeśli ktoś szuka dla siebie podpowiedzi na podstawie daty urodzenia, to powinien liczyć się z ogólnym 'osądem' niekoniecznie zgodnym z wyobrażeniami na swój temat
nie znam Ciebie prywatnie, Ty nie znasz mnie, tak więc rozpatrywanie Twoich komplikacji życiowych nie niesie w sobie nic osobistego, co najwyżej 'szokującego' dla Twojego 'dobrego samopoczucia'
jeśli stać Ciebie na odwagę, by spojrzeć na siebie oczami innych (postronnych) ludzi, to założony wątek ma sens. jeśli zatniesz się w przewrażliwieniu szóstki z klucza oraz kostyczności czwórek, to mentalnie zostaniesz tam gdzie jesteś.
nie zaprzeczam Twoim tendencjom do poświęcania się dla innych; przy jedenastce z dnia jest to jak najbardziej zrozumiałe. Twoje rozgoryczenie bierze się prawdopodobnie z rozczarowań, ponieważ oczekiwałaś doceniania wysiłków oraz wdzięczności za nie.
jedenastka to nie tylko cierpiętnictwo i posługa innym. jedenastka niesie w sobie także duży ładunek ambicji i agresji. jeśli nie dostawałaś wystarczająco dużo satysfakcjonujących Ciebie hołdów, instynktownie popadałaś we frustracje, co za tym idzie złość i kłótliwość.
i teraz - masz liczbę mistrzowską w dacie. jak ją subiektywnie oceniasz? jesteś 'mistrzem' czy może masz tylko potencjał mistrzowski
stawiam tezę, że póki co przerabiasz tę jedenastkę z pozycji rozklekotanej dwójki i nie masz pojęcia o co realnie w życiu chodzi. pozytywna dwójka daje umiejętności negocjacyjne, dialog, współpracę z zachowaniem indywidualności. negatywnie wibrująca często poddaństwo prowadzące do niezadowolenia, nieumiejętność dokonywania wyborów, brak decyzyjności, pasywność.
w doniczce z daty masz Rydwan w świadomości i Cesarza we wnętrzu (dwie najważniejsze potencjalnie wg. mnie pozycje). nie znosisz gdy ktoś Tobą dyryguje i narzuca swoje zdanie. zatem idź po rozum do głowy i zacznij korzystać z potencjału startowego Mocy (w doniczce), która siłą wewnętrzną i opanowaniem emocji osiąga własne cele, a z numerologii pozytyw dwójki daje potencjał intuicyjnego porozumienia i negocjacji - co dla kogo jest korzystne w danej sprawie..
podejmij pracę nad sobą, rozszerz horyzonty myślowe
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lila Rouge
Czarna dziura
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:02, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Maryna
Cytat: | masz 11 i z dnia, i na szczycie piramidki, więc nie dziwota, że sie miotasz,
i tak naprawdę sama nie wiesz, czego byś chciała |
Dokładnie tak jest, zasem chciałabym robic wszystko naraz a tak naprawde nie wiem czego chce od życia, mam słomiany zapał, a to wszystko wynika z tego ze musze miec poczucie ze to co robie ma głęboki sens, jest potrzebne, ważne. Mam zawód, w którym mogłabym sie realizowac pomagajac innym, pracowalam w nim krotko, ale dawal mi radosc, choc czulam sie wykonczona, ale w glebi czuje ze to jeszcze nie to. Zazdroszcze ludziom,ktorzy od urodzenia niemal wiedza czego chca od zycia.
Lunadari
Cytat: | co konkretnie nazywasz 'materialną stroną życia'? czyżbyś brzydziła się pieniędzmi? czyżby rachunki opłacane w terminie powodowały bezsenność? czyżby możliwość kupienia sobie i dziecku majowych truskawek doprowadzała Ciebie do bólu głowy? czyżby nowe buty i w kolorze rękawiczki do nich powodowały u Ciebie dziurę w zębie? o co chodzi?
zdefiniuj Myślicielko czym jest materialna strona życia. bo dla każdego jest czym innym. stań przed lustrem i zdobądź się na szczerość, bo moim zdaniem to głodna nie chodziłaś, masz muchy w nosie i może nie wiesz na czym Ci tyłek jeździ. |
A czemu zakładasz,że nigdy nie zaznała biedy? Może nie chodziłam głodna, ale pochodzę z biednej rodziny. Wyrosłam w domu, który nie spełniał wielu warunków sanitarnych, w którym ciągle coś się psuło, czegoś brakowało. Rozumiałam, ze rodzice czegos mi nie kupią bo nie ma na to pieniedzy i nigdy ich o to nie prosiłam. Nie dostawałam kieszonkowych ot tak, tylko za sprzatanie w domu, drobne prace remontowe itd W wielu sprawach musialysmy z siostra liczyc na siebie, chcialysmy miec ładny pokój, musiałysmy go same pomalowac - jako dzieci, starsze co prawda ale dzieci. Nigdy nie wołałam pieniedzy od rodziców na ciuchy, kosmetyki co wiekszosc znajomych miało ot tak, całe lo przechodzilam w tych samych ciuchach bo głupio było mi wyciągać pieniądze od rodzców, mimo ze sama wiele im z siebie dawałam, wspierałam pomocą i psychicznie, nie oczekuje za to laur ale na pewno nie kilku cierpkich słów których sie za to doczekałam.
Nie traktuje swojego chłopaka jak sponsora, on sam chce mi cos kupowac kiedy widzi ze nie mam sie w co ubrac, a ja odwlekam ten moment bo nie lubie chodzenia po sklepach. Nie lubie byc czyjas utrzymanką, nie lubie gdy ktos na mnie wydaje pieniadze, lubie sama za siebie płacic. Czemu ' nie interesuje mnie zbyt materialna strona zycia? Bo w domu rodzinnym o niej sie ciagle mowilo, nawet gdy powodzilo sie nam lepiej, pieniadze byly tematem nr 1 uczucia, szacunek do dzieci byl nie ważny.Kiedy ktos zaczynam mowic o pieniadzach podswiadomie wylacza mi się uwaga. Poza tym sama nie umiem dysponowac pieniedzmi, boje sie ze źle je wydam wiec trzymam je a potem wydaje w nieprzemyslany sposob, najczesciej i tak nie na siebie. To prawda mam wiele 11stkowego niezdecydowania.
Własnie tak mi sie wydaje ze wszystkie swoje wibracje realizuje w negatywie, ale tez nie mialam wspierajacego środowiska, ojciec ma ciezk charakter, sprawil ze czulam sie zawsze nieudacznikiem, wiem ze troche mu tak z troski wychodzilo, ale zawsze podcinal mi skrzydla, matka ciągle użalała się nad sobą i zamiast byc mi matka, oczekiwala ze bede ja ciagle wysluchiwac pocieszac, co robila oczywiscie do czasu az pewna wspaniala osoba uswiadomila mi ze nie moge brac odpowiedzialnosci za zycie innych a ona w glebi siebie chyba lubi cierpiec.
Cytat: | podkreśliłam w cytacie jeszcze słowo 'posiadanie'. pomyśl nad konotacją - czy rodzinę się posiada czy w rodzinie się jest, ewentualnie można powiedzieć nie jestem sierotą, bo 'mam' rodzinę.
napisałaś, że dla Ciebie liczy się posiadanie rodziny. dla kibiców piłki nożnej aktualnie liczy się posiadanie dobrego telewizora |
Faktycznie tak to ujeclam, bo akurat brakowalo mi lepszego wyrazenia, ale wierz mi czulam sie nie swojo piszac w ten sposob.
Choc czasami wlacza mi sie dominacja 4, to w zwiazku pozwalam byc drugej osobie jaka jest, nawet jesli cierpie, to nie chce by zmieniala sie dla mnie, ale jesli poczuje taka potrzebe. Mimo ze miedzy mna a partnerem bywa roznie to wiem ze on to we mnie ceni.
Cytat: | świetnie, że zainteresowałaś się numerologią, super. rzeczywiście pokazuje kierunek odnajdywania odpowiedzi nawet na niezadane jeszcze pytania. gorzej, gdy ktoś zaczyna szukać w niej usprawiedliwień. |
Nie szukam usprawiedliwien, pisze to co sie pokrywa numerologicznie z moim zyciem
Cytat: | starasz się o rozumienie męża potrzeb, pragnień i nawet 'humorów', gdyż nikt nie jest doskonały (nawet Ty). nie myślisz stale tylko o sobie jaka to jesteś nieszczęśliwa (a jego pytałaś czy jest szczęśliwy z Tobą?) - to ta 13ka ubogaca wewnętrznie Was oboje jeśli nie skąpicie wysiłków do dialogu.. |
No chyba staram sie za bardzo, bo dopiero kiedy ktos mi to uswiadomił i zaczelam dbac bardziej o siebie niz o niego On zmienil sie dla mnie na plus. Czy napisalam gdzies ze jestem doskonała?
Cytat: | na marginesie - znam też parę 4 + 9 = 13 - dużo rozmawiają i szukają kompromisów, jest ok. |
Akurat to nie ja nie chce kompromisów, ale z gory zalozylas sobie ze ja jestem zołzą, a on przy mnie taki biedny..
Moze w glebii jestem nieszczesliwa, nie moge sie odnalezc ale na codzien potrafie cieszyc sie drobiazgami, witam go usmiechem wiec nie jestem wiecznie niezadowolona
Nie potrzebuje tez hołdów jak piszesz, wystarczy odrobina ciepła i czlosci, jesli tego nie dostaje wtedy jestem rozgoryczona. Wiem ze partner chwali się mną przed innymi,(oczywsiscie kiedy mnie nie ma w poblizu) co oczywiscie sprawia mi przyjemnosc, ale wole by czesem powiedzial mile slowo mnie w cztery oczy
Pracuje nad soba od wielu lat i widze postepy, ale wiem ze jeszcze wiele przede mna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lunadari
Brak fazy
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:40, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Lila Rouge napisał: | (..)A czemu zakładasz,że nigdy nie zaznała biedy? Może nie chodziłam głodna, ale pochodzę z biednej rodziny. (..) |
z prostej przyczyny - człowiek z natury gardzi tym czego miał w nadmiarze, albo tym czego nie docenia z powodu braku zrozumienia istoty rzeczy.
żyjemy w świecie materialnym, który jest nieodłączną stroną egzystencji i nie da się temu zaprzeczyć. natomiast waga jaką do niego przywiązujemy zależy od naszego stosunku do nas samych.
Lila Rouge napisał: | Nigdy nie wołałam pieniedzy od rodziców na ciuchy, kosmetyki co wiekszosc znajomych miało ot tak, całe lo przechodzilam w tych samych ciuchach bo głupio było mi wyciągać pieniądze od rodzców, mimo ze sama wiele im z siebie dawałam, wspierałam pomocą i psychicznie, nie oczekuje za to laur ale na pewno nie kilku cierpkich słów których sie za to doczekałam.
Nie traktuje swojego chłopaka jak sponsora, on sam chce mi cos kupowac kiedy widzi ze nie mam sie w co ubrac, a ja odwlekam ten moment bo nie lubie chodzenia po sklepach. Nie lubie byc czyjas utrzymanką, nie lubie gdy ktos na mnie wydaje pieniadze, lubie sama za siebie płacic. |
przykład rodziców, a postawa chłopaka to zupełnie różne postawy.
z dzieciństwa wyniosłaś nawyk ograniczania własnych potrzeb materialnych, zniekształcając je niepotrzebną dumą (masz rację - ta trudniejsza wibracja szóstki z 15tu, to często syndrom 'księżniczki' ), ponieważ Twoje relacje z rodzicami wyglądały tak, a nie inaczej. dawałaś z siebie, a nie nauczyłaś się przyjmować.
oczekiwałaś jedynie zamiast prosić (o cokolwiek), ponieważ 'księżniczki' nie proszą.. zatem 'cierpkie słowa' od rodziców nie dziwią.
równowaga Wszechświata polega na tym, że co dajesz to dostajesz, o co prosisz to przychodzi. podejrzewam, że podświadomie nie spodziewasz się niczego dobrego po rodzicach i tak naprawdę niczego nie chcesz, bo przecież 'nie prosiłaś ich o ciuchy'. skoro większość życia krępowałaś w sobie naturalny dialog dziecko - rodzic wysyłając do wszechświata komunikat: o nic ich nie będę prosić, to dostajesz od nich dokładnie to, na co sama się zaprogramowałaś..
co do chłopaka i jego propozycji kupowania Ci różnych rzeczy. nie wspominając już faktu, że jest dziewiątką, a 9ki z natury lubią się dzielić i obdarzać, to prawdziwi archetypowo mężczyźni uwielbiają dbać o swoje partnerki, także w sferze materialnej. archetypowo prawdziwe kobiety potrafią ten fakt docenić i przyjmując (ekonomiczne) trofea / dary od mężczyzny sprawiają im ogromną satysfakcję. mówiąc krótko - faceci lubią wykładać kasę na swoje ukochane kobiety (pomijam tutaj mentalnie skrzywionych skąpców).
jak we wszystkim konieczna jest równowaga i pisząc o archetypach nie miałam na myśli patologii w stylu, gdy przebiegła panna ssie kasę z kawalera dla samego ssania
w związku dwojga ludzi, których łączy bliskość emocjonalna, fakt kto kogo 'sponsoruje' w danym momencie (czyt. lepiej zarabia) nie ma znaczenia. liczy się sposób w jaki energia materialna jest dawana, a w jaki przyjmowana.
są kobiety, które zadowalają się tekstem faceta: masz tysiaka i idź se coś kup, bo nie mogę patrzeć jak ty wyglądasz, co moi znajomi sobie o mnie pomyślą. są kobiety, którym facet mówi: kochanie uwielbiam ciebie (np.) w błękicie, chodźmy razem, chciałbym ci coś kupić, albo kupmy sobie podobne bluzy, portki czy coś..
Lila Rouge napisał: | Bo w domu rodzinnym o niej sie ciagle mowilo, nawet gdy powodzilo sie nam lepiej, pieniadze byly tematem nr 1 uczucia, szacunek do dzieci byl nie ważny.Kiedy ktos zaczynam mowic o pieniadzach podswiadomie wylacza mi się uwaga. |
energia pieniądza sama w sobie nie zawiera nic złego. natomiast jak jest używana, do czego i jakie się ma do niej podejście świadczy o w drukowanych przekonaniach, nawykowym myśleniu..
masz prawo zbudować własny wizerunek dla miejsca ekonomi w swoim życiu. ciągłe bazowanie na zaprzeczaniu i negowaniu doświadczeń z domu rodzinnego działa na Twoją niekorzyść, a wręcz w brew Twojej numerologicznej naturze..
kim staje się żaba, która wypiera się błota? może mało estetyczny przykład , lecz wydaje się dość wymowny..
Lila Rouge napisał: | Poza tym sama nie umiem dysponowac pieniedzmi, boje sie ze źle je wydam wiec trzymam je a potem wydaje w nieprzemyslany sposob, najczesciej i tak nie na siebie. |
na to też jest rada. nie brakuje w księgarniach, na youtube i innych stronkach wszelakich poradników dotyczących weryfikacji kierunków myślenia na temat pieniędzy i ich satysfakcjonującym zarządzaniem. na początek polecam Ci kultową pozycję Roberta Kiyosaki 'Bogaty, biedny ojciec'. poczytaj to, poczytaj coś innego, może zacznie coś się w głowie układać. wyjdź poza schemat domu rodzinnego, poszukaj własnej drogi, buduj własne mosty i autostrady myślenia na temat czym jest materialna energia i jakby to było, gdyby jej całkiem zabrakło.
Lila Rouge napisał: | To prawda mam wiele 11stkowego niezdecydowania. |
już samo uświadomienie faktu -> pozwala z nim pracować
Lila Rouge napisał: | ale tez nie mialam wspierajacego środowiska, |
tak naprawdę - to mało kto je ma
Lila Rouge napisał: | Czy napisalam gdzies ze jestem doskonała? |
nie, ale dało się wyczuć Twoje pretensje do innych, ogólne niezadowolenie z kontaktów. dla mnie tego typu punkt widzenia, ewidentnie sugeruje, że osoba ma skłonność do wyolbrzymiania przysłowiowych źdźbeł, a ignorowania belek..
Lila Rouge napisał: | Akurat to nie ja nie chce kompromisów, ale z gory zalozylas sobie ze ja jestem zołzą, a on przy mnie taki biedny.. |
moje 'założenia' wynikały jedynie z Twojego opisu, o nim wiem nic oprócz wydedukowanej drogi życia .
przypomnę - nie znamy się prywatnie. dialog jaki podjęłam opiera się głównie o Twoją perspektywę.
właściwie to zwróciłam uwagę na twój wątek, ponieważ numerologicznie, jak i 'donicowo' cechują nas podobne energie , lecz generalnie cale pisanie jest dość retoryczne i w zasadzie zaczyna mnie już nużyć. nabieram przekonania, że twój Rydwan musi się sam parę razy rozbić, by za którymś razem zacząć uczyć się pokory.
Lila Rouge napisał: | Moze w glebii jestem nieszczesliwa, nie moge sie odnalezc ale na codzien potrafie cieszyc sie drobiazgami, witam go usmiechem wiec nie jestem wiecznie niezadowolona |
(cytując chronologicznie dokończę tego posta)
to dobrze
Lila Rouge napisał: | Nie potrzebuje tez hołdów jak piszesz, wystarczy odrobina ciepła i czlosci, jesli tego nie dostaje wtedy jestem rozgoryczona. Wiem ze partner chwali się mną przed innymi,(oczywsiscie kiedy mnie nie ma w poblizu) co oczywiscie sprawia mi przyjemnosc, ale wole by czesem powiedzial mile slowo mnie w cztery oczy |
mów mu o tym czego potrzebujesz. faceci się nie domyślają
na temat różnic w budowie mózgu przeprowadzonych zostało masę badań naukowych
Lila Rouge napisał: | Pracuje nad soba od wielu lat i widze postepy, ale wiem ze jeszcze wiele przede mna
|
i tak trzymaj.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|