Noweezo

Lunadari

sześć z drogi życia, ale też i z dnia dąży do upiększania oraz harmonii w otoczeniu, to norma.
lecz sposób w jaki do tego dąży, normą już nie jest.
zdrowi ludzie raczej nie popadają w obsesje, za to często ci, którym coś szwankuje, bo chcą to tuszować.
mógł odziedziczyć problemy z nerkami po ojcu, problemy z układem krążenia po matce.
szóstki u facetów zazwyczaj niosą kłopoty z siusianiem, a jak sikawka zaczyna szwankować, to i na przyjemności się rzuca też..

Annja

Mam nadzieje,ze u niego to chwilowe i takich problemow ze zdrowiem nie ma-bo to najwazniejsza chyba sprawa dla faceta-a miec problemy z...... to chyba tylko wspolczuc zonie, bo bedzie szukal okazji aby sie wykazac...., Jak pomysle ze bedzie tak swirowac przez nastepne 15 lat.... Confused

Annja

Witam ponownie.
Juz 2 razy nasz sasiad wezwal policje. Za 1 razem- ze nie opuszczamy jego dzialki- umowa konczy sie 31 grudnia. W ubieglym tygodniu -maz nie zdazyl wystawic duzego samochodu z placu o godz. 7,30 bo bylo sporo klientow i dopiero mogl o 8.00 i troche byl zablokowany wjazd. szwagier o 7,40 wezwal policje, ze specjalnie zablokowany wjazd, zeby on nie mogl wjechac.... Sad

Dzisiaj musialam szarpac sie z ciezkimi paletami-niektore wazyly chyba 70 kg(po plytach gipsowych),bo staly za blisko jego domu.Meza nie ma chwilowo, a ktos to musial zrobic. Chcial wzywac znowu policje, to sprzatnelam. Myslalam,ze mu przyloze w ten zawziety pysk. To tak juz bedzie caly czas?

Annja

Namawiam meza zeby wyniesc sie stad, sprzedac dom i zaczac gdzies indziej, chociaz jedna budowa jeszcze nie zakonczona...
Czy dobry pomysl? Czy my to sprzedamy skoro tesciowa ma naszej dzialce sluzebnosc?

Annja

Dzisiaj moj szwagier ma urodziny(27.11), ale nie bede mu skladac zyczen....
Mam wrazenie ze ciagle probuje nas prowokowac. Wczoraj ok.15 palet porozrzucal po placu(byly polozone jedna na drugiej)- chyba wpadl w jakis szal, bo byly porozrzucane w promieniu kilku metrow od tego miejsca, co byly zlozone. Czy taka osoba(27,11,1975) moze oszalec i np. zrobic komus krzywde w szale wscieklosci???Normalnie zaczynam sie sie niepokoic....
W rodzinie babka(ze strony matki) jego miala cos z glowa-sasiedzi odetchneli jak zmarla, jego matka a moja tesciowa - takze bardziej aspoleczna- ze wszystkimi sasiadami sklocona,wszedzie widzi spiski).
Podejrzewam ze po niedzieli przyjedzie do nas nadzor, do odbioru budynku, ale mimo wszystko jeszcze co najmniej 2 tygodnie w poblizu takiego czlowieka....

hedonism

Patrząc z samej daty ur. to ja bym takiego człowieka omijała szerokim łukiem. On jest samotny? Przy tylu 6 i 11 to musi być mega zazdrosny i zawistny o wszystko.

Annja

Ma zone i 1 dziecko. Dopiero w tym roku zaczal sie problem, wiec dla nas tez to takie troche szokujace, bo nie spodziewalismy sie tego, zwlaszcza tych wszystkich podchodow, wzywania policji, straszenia sadem,eksmisja.
Mozliwe ze jest zazdrosny, bo jego brat(moj maz) ma firme,i pewnie mysli ze oplywamy w luksusy i itp.-ale dzieki jego planom budowy domu - ledwo ciagniemy- musimy do konca grudnia opuscic jego dzialke i jeszcze uprzatnac ok1000 m2 betonu z placu i rozebrac 2 wiaty-tam poki co stoi towar, ktory nie moze stac pod chmurka). Nie wiem kiedy mamy to zrobic, bo poki nie mamy pozwolenia od nadzoru - nie mozemy opuscic obecnego placu,przeniesc firmy na nowe miejsce i tym samym uprzatnac tutaj...
Do niedawna jeszcze bym go bronila, bo wydawalo mi sie, ze mimo wszystko znamy go troche. A przeciez kazdy ma jakies wady, wiec przymykalismy oczy na jego fochy czy upierdliwosc, bo wiedzielismy, ze zalezy mu, aby jak najszybciej mieszkac na swoim-chociaz i tak nie ma kasy na wykonczenie.

Annja

Mam nadzieje, ze nadzor za pierwszym razem wyda pozytywna decyzje, bo jesli nie.... to nie wiem co bedzie.....licze ze w tygodniu przed Bozym narodzeniem bedziemy sie przenosic. Aby stad najdalej, zostanie tylko plac do uporzadkowania, reszta jakos to bedzie.Najwazniejsze, ze my w domu sie nie klocimy i pomagamy sobie. Dzieci tez wieczorami na budowie sprzataja, zamiataja, wynosza niepotrzebne rzeczy itp.

Annja

No i dalam sie sprowokowac....tydzien temu. Glupi jest i mu to powiedzialam, przy klientach wchodzil do sklepu, straszyl mnie sadem-ze rozpowszechniam nieprawdziwe informacje na jego temat, policja,eksmisja, ze nie wyprowadzamy sie, nie zabieramy towaru, nie skuwamy betonu, trzaskal drzwiami, rzucal czyms w korytarzu. Nie panuje nad soba, nawet obcy ludzie mu nie przeszkadzaja.
Ciagle wracal, cos mu sie przypomnialo i znowu wlazil. W koncu rzucilam kalkulatorem w niego zeby schowal gebe za drzwiami, potem szklanka z resztka kawy-troche sie na mnie wylalo Twisted Evil

, ale mam wrazenie ze z jednej strony wlosy mam teraz bujniejsze Laughing

Normalnie chyba i ja juz zaczynam swirowac. To moze zaraxliwe?
Czym mozna takiego typa zneutralizawac? Przy mezu nie odzywa sie, najczesciej siedzi schowany na swojej budowie. Kiedy maz wjezdza na plac- ucieka gdzies na swoje wlosci albo jedzie do domu i pojawia sie poxniej, kiedy wie, ze meza nie ma.

hedonism

I tak brat własnemu bratu robi, no brak słów no skundlenie tego narodu. Ale tak było raczej zawsze, ze ludzie o 5 zł by sobie oczy wydłubywali nawzajem.

hedonism

I tak brat własnemu bratu robi, no brak słów no skundlenie tego narodu. Ale tak było raczej zawsze, ze ludzie o 5 zł by sobie oczy wydłubywali nawzajem.

Annja

No coz... czasami z sasiadami ma sie lepsze kontakty.
Wczoraj odbior budynku nie przeszedl, nie bylo podjazdu dla niepelnosprawnych-to jest teraz najwazniejsza rzecz w nowych budynkach, ale w projekcie nie bylo, to maz nie zrobil.Nie wiedzial. Ogolnie nie czepiali sie, w porzadku goscie. Przyjada 30 grudnia.
Szwagier juz dzisiaj zakomunikowal, ze jesli 31 grudnia nadal bedziemy na jego dzialce zaklada sprawe w sadzie karnym, zbiera jakies dokumenty- juz ma prawie komplet..... Juz postanowil i nie cofnie sie.
Rozmawialm dzisiaj z tesciem, ze nie rozumiem szwagra-i jego postepowania, tesc na to ze on tez, juz od dawna,ze chyba zwariowal. Wiec sie pytam, czy tesciowa moze choc jego rozumie, co on chce osiagnac- okazuje sie ze tesciowa tez nie spodziewala sie,ze to az tak daleko zabrnie z jego strony, niszczy elewacje na budynku, zrywa kostke, robi pobojowisko na placu....ona nie moze na to patrzec. A tyle lat go popierala we wszystkim, ze on zawsze taki poszkodowany, biedny, ciagle go chwalila za wszystko, jaki zdolny, piekny, gzreczny,mily.... a teraz i na nia sie wydziera, nie okazuje nawet troche szacunku jak dla matki, traktuje jak sluzaca. Wyszla jakis czas temu ze szpitala(jakies babskie sprawy) i 2 dni pozniej kazal jej myc okna, sprzatac w jego pomieszczeniach gospodarczych- odkurzala, trzepala chodniki, wynosila jakies graty na smietnik. Ok 7 godzin sprzatala. Takie rzeczy to zona mogla zrobic....

Annja

Troche uaktualnie co u nas Smile

Pod koniec grudnia odebrali nam w koncu budynek.Jestesmy juz na nowym skladzie, chociaz ciezka budowlanka zostala jeszcze na starym miejscu- nie mamy tam zadnej wiaty aby przewiexc plyty gipsowe,kleje, gipsy, zaprawy itp.
Szwagier sie wkurza, bo mialo byc do konca roku a my jeszcze nie zabralismy wszystkiego, ale tam nawet nie mamy skonczonego ogrodzenia.....jutro maz bedzie grodzil siatka dzialke, aby nie kradli cementu czy pustakow.

A wczoraj zebysmy sie nie nudzili - szwagier zafundowal nam kilka wizyt z roznych instytucji:
1. Nadzor budowlany- bo wiaty i wybetonowanie placu na starym miejscu bylo bez pozwolenia
2. Elektrykow- bo podejrzewa ze moj maz mogl podciagac na lewo z jego licznika prad. Elektrycy popatrzyli,obejrzeli i popukali sie w glowe.
3. Policja- zeby wyegzekwowac szybsze opuszczenie jego posesji. Policja ma juz go dosc.

Nadzor budowlany i elektrycy przybyli w tym samym czasie Smile

Niezla jazda byla. Smile

I tak caly czas.... zastanawiam sie, jakie niespodzianki moze jeszcze nam zafundowac.

Dzieki jego akcjom jestesmy "ciekawostka przyrodnicza" na naszym terenie i mamy bardzo wielu klientow. Taka mamy reklame:)

Annja

Dawno nie zaglądałam do tego wątku.Już zapomniałam jak się stresowałam w ubiegłym roku przez tego sąsiada. W tym roku jest spokojnie-poza tym my zajęci na firmie byliśmy, mało go widywaliśmy, przejazdem na ulicy... szwagier już się chyba wprowadził do swojego wymarzonego domku, bo od 3 tygodni śpi w nowym domu-ale sam, bez żony i dziecka, dziwne to wszystko. Nie wykończył chyba wszystkiego, bo gołe ściany są, bez mebli, tyle że pomalowane. Żona jego miała jakąś poważną operację latem, próbowałam rozmawiać z nią, tyle razem godzin przegadałyśmy, ale odwraca głowę widząc mnie, próbowałam dowiedzieć się za co jest na mnie zła, ale 2 razy niegrzecznie do mnie się odniosła, nie odpowiada kiedy mówię jej cześć i dałam sobie spokój. Ale to nie ta sama osoba już co kiedyś, obwinia nas chyba o swoje problemy, bo na czas nie wyprowadziliśmy się....twierdzi, że nie ma nic do powiedzenia, bo dała nam czas na wyprowadzkę a my nie dotrzymaliśmy terminu. jej data to 11 wrzesień 1974. W ogóle jest jakaś nerwowa, histeryczna, a powinna się cieszyć, bo w końcu ma dom na który czekali od dawna, a reszta to pikuś.