Noweezo

Audrey · Wysłany: Nie 10:45, 09 Mar 2014 Temat postu:

Ja tu widzę osobę niezależną, raczej taką, która nie pójdzie na kompromisy. Możliwe, że ciężko jest z nią współpracować.
Z komunikacją nie powinna mieć problemów- Merkury w III domu, w Strzelcu.
Możliwe niespodziewane wydarzenia w najbliższym otoczeniu- rodzeństwo, kuzyni itd. Uran rewolucjonista siedzi w tym III też.
Z kasą różnie, przypływy i odpływy. Księżyc zmienny jest, możliwy spadek.
Duża ogólnie energia tej osoby pójdzie w kierunku zdobywania pieniędzy, zabezpieczania sobie bytu, dużo myśli o tym.
Bogate życie wewnętrzne, mogła by nieść pomoc innym. Możliwe, że ta osoba się otacza murem, broni dostępu do siebie.
Mars w tym XII domu też wskazuje, że mogłaby nieść pomoc potrzebującym opieki, uzależnionym, więźniom.
Węzeł w tym XII domu- czasem potrzeba samotności, czas tylko dla siebie, medytację, cisza, wycofanie na jakiś czas.
Saturn w I domu często daje specyficzne osoby, czasem tłumienie uczuć, czasem ucieczka przed zewnętrznym światem. Zaniżone poczucie wartości.
Saturn dobrze konserwuje i ta osoba im starsza, tym lepiej może wyglądać, młodziej Very Happy

.

suri

Dawno mnie tutaj nie było Smile

Audrey,
ciekawie piszesz i faktycznie dużo w tym prawdy,jestem czasem ciężka we współpracy ale zdaje sobie z tego sprawę i w miarę staram się to kontrolować Smile

W tamtym roku założylam wlasną firmę ,mam dobrze prosferujacy salon odzieżowy i 6 pracowników z dość silnymi charakterkami:)
Spadek dziedziczę w postaci domu i dzialek-po śmierci brata zostalam tylko ja.Zaniżone poczucie wartości do 30 roku życia miałam,ogólnie dziecinstwa i dojrzewania nie zaliczam do najlepszego okresu w życiu....Po 2011 aż do teraz jest coraz lepiej....W sumie to moje życie na daną chwilę opiera się głównie na pracy,wyjazdach ,załatwianiu,dążeniu do coraz lepszych efektów...mam na razie dobra passę w życiu zawodowym a to napędza mnie do jeszcze większej mobilizacji co w konsekwencji powoduje ,że mam malo czasu dla siebie...potrzebuje czasem pobyć sama i pomedytować.Kocham zwierzęta i czasem wspomagam schroniska...z wyglądem młodym to chyba cos w tym jest-podobno bardzo mlodo wygladam jak na swoje 34 lata...Anka jak zwykle coś napisalaś co mnie zaciekawilo:)chadzam z duchami na spacery?wiem ,że t przenośnia ale co masz na mysli:)

Audrey

Suri, Księżyc w Wadze, dom V pusty, próg V domu w Kozie, w domu IV Wenus, Neptun i Słońce. Chiba nie ma dzieci.

suri

Właśnie zaczynam starać się o dzidzi i mam nadzieję , ze nie za pózno...Co myślicie jest szansa?

Audrey

Spojrzę na Twój solariusz.

Audrey

Według mnie jest spora szansa na zajście w ciążę w tym solariuszu, patrzę na ten mniej więcej od Twoich urodzin, ale już możesz go odczuwać.
Kilka planet w domu IV, Wenus w V domu i podkreślony dom VI - pasi na ciążę. Poza tym Księżyc w Bliźniętach w aspekcie z Jowiszem. Przy czym zarówno Księżyc natalny, jak i solarny w aspekcie z tą planetą, także duża szansa naprawdę Smile

.

suri

To cieszę się Smile

Nie wiem co tam widać było w moich planetach w 2015 roku ale nie był ciekawy, jeden z trudniejszych pod względem zdrowotnym...
W styczniu 2015 kupiłam sobie swoj wymarzony samochód, w maju miałam wypadek samochodowy, jakiś idiota na autostradzie dowalił do mnie tyłem, miałam skręcenie kręgu szyjnego i stłuczenie głowy, lecz to nie okazało się najgorsze....jak to mówią niektórzy miałam chyba szczęscie w nieszczęsciu, ponieważ dochodziłam odszkodowania zdrowotnego z ubezpieczalnią tego gościa, która skierowała mnie na rezonans magnetyczny i okazało się przy okazji że mam guza na śliniance przyusznej już od jakiegoś czasu...po wypadku trochę sobie podrósł...lekarz myslał że to jakis ropniak od niedoleczonego migdała i leczył mnie przez dwa miesiące antybiotykami, osłabił mnie tak że ledwo chodziłam. Rodzice po znajomości wyszukali mi najlepszego specjalistę który się mna zaopiekował, od razu sikierował mnie na pobranie próbki aby ustalić co to jest, okazało się że to mixtus i niby łagodny...Musiałam czekać do 10 marca na operację ....operowali mnie 3,5 godziny, podłączyli do aparatury mierzącej nerwy twarzowe ale lekarz i tak obawiał się ze może dojsc do porażenia nerwu twarzowego ze względu na jego głębokie położenie...no i w konsekwencji histopatologia potwierdziła że to łagodny guz, lekarz powiedział że jestem szcześciarą bo w taki przypadku prawie zawsze dochodzi do lekkiego paraliżu a ja szybko doszłam do siebie i bez szwanku...jedynie odporność po tym wszystkim dochodziła długo do siebie...ale Pani doktor powiedziała miesiąc temu że już śmiało mogę zaczynać starać się o dzidzisia:)

Audrey

2015

Miałaś Chirona w I domu solarnym, Neptuna i Urana i to jednocześnie wypadało w VI domu natalnym ( zdrowie).
Skończyło się dobrze, bo Jowisz był w VI domu solarnym. Poza tym Saturn w VIII domu solarnym, Mars w XII- no to są trudne położenia. Tym bardziej, że Asc wypadał we Wodniku, a Uran w Baranie, a to prowadzi do wspomnianego Marsa.

Audrey

I jak Suri? Coś ruszyło w temacie? Very Happy

Audrey

Podbijam