|
Noweezo tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wenus
Gość
|
Wysłany: Nie 16:51, 11 Mar 2012 Temat postu: zdrada |
|
|
nie ma takiego tematu?
co sadzicie o zdradach?ostatnio parokrotnie uslyszalam od jednego czy drugiego faceta, ze facetowi wolno zdradzic ale jak juz kobieta zdradzi to koniec zwiazku.
pamietam jedna sytuacje moja znajoma miala jednorazowy skok w bok, dreczyly ja wyrzuty sumienia i powiedziala mezowi liczac ze ten jej wybaczy bo przeciez sie przyznala..efekt taki byl ze szybciutko sie z nia rozwiodl..
jednak co do zdrad meskich kobiety chyba czesciej wybaczaja..
jeszcze trzeba miec na wzgledzie co jest zdrada..
czy jednorazowy skok w bok czy dluzszy romans?
krew nie woda czasem..
ja dwa\razy zdradzilam , ani razu sie nie przyznalam chociaz dreczyly mnie wyrzuty sumienia, z tym co zdradzilam nie laczylo mnie nic, byla to wakacjyna przygoda. chyba dobrze ze sie nie przyznalam.
chyba jak sie zdradzi faceta to dla niego jakas ujma
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 17:44, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
tak gaDaja nedorozwoje .. dlatego takch chlopow pizgnetych nienawidze .. to raz ...
dwa ..trzeba myslec co sie robi..jesli samemu jest sie uczciwym i w dodatku kocha bardzo partnera /rke to taka zdrada moze byc nie do wybaczeniA ,zwlaszcza jesli wiernosc od poczatku byla czyms co ma byc oczywistoscia...
jesli partner bardzo kocha to fundowanie mu takiej "szczerosci" tez jest dyskusyjne ..bo trzeba sie zastanowic czy ta OSOBA CO na wyznanie prawdy sie sili robi to by siebie odciazyc(bo zycie z tajemnica i"grzeszkiem " moze byc niewygodne ) czy "ze szlachetnosci" umilowania prawdy ....
faktem jest ze partnerzy powinni sie chronic przred ranieniem ,a nie narazac na nie
a wyznajac prawde jesli ona liczyla ,ze po glowie zostanie poglasana to jakas durna...
fAKTEM JEST ,ZE ZDRADZAJAC LUDZIE JUZ OPLUWAJA I NARAZAJA NA ROZLAM ZWIAZEK ..I TYLE ..
zdrada dla mnie jest pisanie smskow se z kims i tworzenie jakichs bezsensownych relacji...i np.mowienie i usarzanie sie na swego partnera /.erke -czyli zdradzanie zwiazku
o wiele wieksza i nie do przyjecia dla mnie to zdrada niz gdyby komus sie sex przydarzyl jednorazowy gdyby byla "okazja " chwila slabosci...
bo jak juz pisalam .. ja jestem w stanie zrozumiec SLABOSCI charateru..ale nie jestem w stanie rozumiec podlosci,falszu .. debilzmu jednym slowem ...
i takiego kogos co by sobie jakies znajomosci uskutecznial po bokach nie wadomo po co,z glupoty i braku dojrzalosci wyebalabym bez zadnej litosci
nienawidze glupich i zaklamanych ludzi..po prostu gardze takimi
niech ci co klamia by byc w zwiazku uswiadomia sobie jakim sa gownem -sami dla siebieze musza klamac by moc z kims byc
poza tym po co byc z osoba ,ktora trzeba oklamywac ...
to jest brak swiadomosci po prostu ..co do wszystkego .
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 17:53, 11 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wenus
Gość
|
Wysłany: Nie 17:51, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
evuniaj8 napisał: |
zdrada dla mnie jest psanie smskow se z kims i tworzenie jakchs bezsensownych relacji...
o wiele wiesza i ne do przyjecia dla mnie to zdrada niz gdyby omus sie sex przydarzyl jednorazowy gdyby byla "oazja " chwila slabosci...
. |
no niby latwiej wybaczcy ponoc skok w bok jednorazowy bo byla okazja..u mnie w rodzinie taki przyklad byl bliskiej mi osoby..ta osoba raz zdradzila i nigdy wiecej juz pozniej..niby tego zalowala. zwykle wyrzuty sumienia
ale takie wlasnie juz dluzsze spotykanie i nawiazywanie bliskosci, pisanie itp ukrywanie sie to juz na odstrzal.
nie wiem ale z tego co widze po otoczeniu swpim zanjomych to normalnie chyba tylko jedna pare znam co sie trzyma, reszta to albo zdradzac zaczela albo cos..
nigdy jakos nie wierzylam w monogamiczne zwiazku, ale ostatnio to juz wogole, tzn w ksiecia nie wierze z bajki :/
pozlowa tych zwiazkow z przwyczajenia jest chyba i nie potrafia skonczyc tego i se tak tkwia i na boki chodza
ale mnie to bawi, ze kobeta nie moze zdradzic a facetowi jak sie zdarzy to trzeba wybaczyc, no niee moge z tego.........................ale to nawet iedys moja matka mi mowila ze tak czesto jej gadali jak byla mlodsza.
Ostatnio zmieniony przez wenus dnia Nie 17:52, 11 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:01, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
no jak z takim idiota bedziesz sie zadawac to nie dziwne,ze utracisz wiare w zwiazki..:DDD
takie osoby sa w zwiazkach z wygody przede wszystkim.. wykorzystuja dla siebie i partnerke i "kochanke " =zadnej nie oferujac tego czym powinien byc facet dla kobiety// .. to jest brak dojrzalosci i bycie ujem zyciowym.. to jakas durna postawa bachora -synusia co tratuje kobiety jak "matki" ..
NIKT NIE MOZE ZDRADZAC a jesli tos tak mysli to sie w zyciu jeszcze poprzewraca ,bo zycie jego durne poglady bedzie mu weryfiowac ..
a to czy ktos "wybacza " to zalezy bardziej od cech czl danego ,jego postawy i dystansu bardziej niz od plci....
ale wiadomym jest ,ze w zwiazzu rzadko jest po rowno uczuc i osoby niedojrzale moga taka syt wykorzystywac ... i sobie pozwalaja .. z reguly do czasu ..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 18:08, 11 Mar 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wenus
Gość
|
Wysłany: Nie 18:06, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
no tego to se wykorzystalam wsumie na seks jak sie nawinal bo juz do klsztoru myslalam czy isc..;p
ale to juz nie chodzi o to..juz wczesniej dlugo dlugo mialam takie przemyslenia.
no z wygpdy sa tak..mam takiego znajomego co mowil ze po co ma sie rozstawac..przynajmniej ma obiad w domu..masakra
ja mysle ze ludzie nie sa monogamiczni, no chyba ze mi sie jakas wielka milosc trafi z mojej i faceta strony w co watpie
Ostatnio zmieniony przez wenus dnia Nie 18:07, 11 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:10, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
to ze nie sa monogamiczni to jedno ,a to ze moga byc to drugie ..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
noname1
Znak lepszych czasów
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 1091
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:48, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
to może ja się udziele, mimo ze moje doswiadczenie 0 bo dzieciak jestem. kiedys na pudelku znalazlam ladny komentarz:
Jeśli mówi się, że miłość zgasła, to tak naprawdę nigdy się nie kochało tej drugiej osoby, tylko zaspokajało swoją potrzebę bycia z kimś. Dlaczego prawie zawsze rodzice przebaczają i wciąż kochają swoje dzieci, mimo wyrządzenia przez nie straszliwych krzywd? Bo to jest właśnie miłość, a ona mimo największych ran nigdy nie gaśnie. To uczucie jest również możliwe między małżonkami. Ale jest jeden warunek. To muszą być ludzie, którzy od początku potrafią cieszyć się ze wszystkich dobrych rzeczy, które ich spotykają, bo tylko oni potrafią docenić zalety małżonka. Pesymiści nie potrafią docenić tego, co mają, nie wiedząc, że ich nieszczęście wynika z ich własnych kompleksów.
troche utopijnie brzmi , ale cos tam dziala na myslenie
i przywołam pewne wspomnienie z mojego dziecinstwa. mianowicie
moj ojciec pierwszy zdradzil matke , ale on twierdzil ze ja kochal, a jak moja mama zdradzila to dostala wpierdol na moich oczach.
i tak na moje oko to plec ma duze znaczenie jezeli chodzi o zdrade, faceta chroni "immunitet" a kobieta najgorsza szmata , no i tez mi sie wydaje ze kazdy zwiazek to sprawa indywidualna , kazdy jest inny i takie tam , ale tez dzialaja stereotypy i jakies skrzywienie w toku myslenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 17:48, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
milosc w ogole jest nielatwa ..dlatego ja oddzielam fakt bycia w zwiazku od milosci,tora jest niezaleznie -jak jest niestety ...
w ogole do prawdziwej milosci to ponoc niewielk procent ludzkosci jest zdolny ....
btw.
hellgirl milosc do dziecka to troche co innego bo ona jest "latwiejsza" bardziej naturalna i bezwarunkowa .. ale wymagac by partner ,ktory ma pelnic role wlasnie partnera ,a nie dziecka ,ktore malo rozumie jeszcze i wymaga opieki to nie do konca dobra postawa ...
zeby byl zdrowy zwiazek to dorosli go tworzacy w miare partnerskie postawy powinni miec...
milosc moze i nie przemija -ta prawdziwa ale postawy zle partnerow wzgledem siebie moga wykluczyc mozliwosc bycia razem ..i tyle ...i mamy nieszczesliwe osoby ,tore pomimo uczuc nie sa razem ...
wlasniie podstawa jest nie ranienie sie..
a czesto jest wrecz przeciwnie ..jakby ludzie sprawdzali sie nawzajem ...
wszystko mozna zniszczyc ..
milosc na pewno jest niedostepna dla glupkow...
wazniejsza chyba nawet jest "milosna postawa" niz milosc jako taa ,ktorej wartosci sie nie rozumie i sie ja marnuje ..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
noname1
Znak lepszych czasów
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 1091
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:26, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Ewa a wiesz że kiedyś matka mi powiedziała to co Ty teraz
że miłość ciężka jest to jest prawda, i wg mnie i z mojego marnego doświadczenia trzeba mieć do niej dużo pokory, a tak jak patrze po rodzinie, to wydaje mi sie ze wiekszosc zwiazkow jest bo jest, bo tak wypada (mowie o starszym roczniku) i apropo krzywdzenia, mam osobe w rodzinie ktora eweidentnie sama nie dorosla i robi na zlosc , wyzywa sie nawet na wlasnym dziecku, wiec jako moje 2gie spostrzeżenie dodam że chyba pierw trzeba poznac samego siebie i czego sie chce , uczciwosc przed samym soba to ciezka sztuka ale oplacalna , bo np ja dlugo zylam w swiecie jakichs imaginacji dziwnych.. jak sie nie wie czego chce sie, to jak mozna od 2giej osoby wymagac , i tak jak mowisz o postawie partnerstwa , i w moim toku myslenia zdrady sa w wiekszosci wypadkow wynikiem tego ze nie wie czego sie chce, i przez to partner okazuje sie ujowy (tutaj akurat rozmawialam z kilkoma osobami, i sama to przerobilam "trochę")
ot takie moje skromne spostrzeżenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koliber.
Pełny odlot
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z raju :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:46, 12 Mar 2012 Temat postu: Re: zdrada |
|
|
wenus napisał: | nie ma takiego tematu?
co sadzicie o zdradach?ostatnio parokrotnie uslyszalam od jednego czy drugiego faceta, ze facetowi wolno zdradzic ale jak juz kobieta zdradzi to koniec zwiazku.
pamietam jedna sytuacje moja znajoma miala jednorazowy skok w bok, dreczyly ja wyrzuty sumienia i powiedziala mezowi liczac ze ten jej wybaczy bo przeciez sie przyznala..efekt taki byl ze szybciutko sie z nia rozwiodl..
jednak co do zdrad meskich kobiety chyba czesciej wybaczaja..
jeszcze trzeba miec na wzgledzie co jest zdrada..
czy jednorazowy skok w bok czy dluzszy romans?
krew nie woda czasem..
ja dwa\razy zdradzilam , ani razu sie nie przyznalam chociaz dreczyly mnie wyrzuty sumienia, z tym co zdradzilam nie laczylo mnie nic, byla to wakacjyna przygoda. chyba dobrze ze sie nie przyznalam.
chyba jak sie zdradzi faceta to dla niego jakas ujma |
to miałas z idiotami maczowatymi do czynienia
zaden normalny i ceniacy kobiety mezczyzna tak nie powie
no i ten maz słusznie zrobił...tez bym sie rozwiodła...po to własnie by mi znajomosc prawdy była potrzebna
ja mam bardzo radykalne podejscie do zdrady...nie byłoby szans na dalszy zwiazek bo zwyczajnie nie szanowałabym juz takiego mezczyzny nie mowiac o tym ze musiałby przejsc połroczna kwarantanne zakonczona badaniem na hiv i juz nigdy nie byłoby bez gumy..nie co ja pisze...ja bym sie dotknac nie dała nawet
kobiety czesciej wybaczaja bo kobiety czesciej sa zalezne finansowo od mezczyzn a po za tym wiekszos w zwiazku przyjmuje postawe bierna/ uległa
ale sobie zdrade bym wybaczyła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wenus
Gość
|
Wysłany: Pon 19:53, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ano widzisz sobie bys wybaczyla..diable
to tak jak ja
no sa kobiety zalezne finansowo to wybaczaja bo nie maja gdzie isc
dlatego zawsze wiedzialam ze nie mozna byc zaleznym od chlopa, trzeba miec tez swoje pieniazki.bo chlop wielce obiecuje takiej ze nieba uchyli a pozniej żeruje na tym i wykorzystuje
dzis lekarz probowal cos tam do mnie flirtowac
oczywiscie obraczka na grubym paluchu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koliber.
Pełny odlot
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z raju :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:58, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
a fuuuujjjj...nie lubie grubych paluchow
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wenus
Gość
|
Wysłany: Pon 20:18, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ja tez
najlepsze sa takie posrednie, w kierunku chudych
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:33, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
a ja jestem soba przerazona ..bo mam autentyczny wstret do facetow ..zwl. glupich i zdradzajacych ...
Hellgirl napisał: | moje 2gie spostrzeżenie dodam że chyba pierw trzeba poznac samego siebie i czego sie chce , uczciwosc przed samym soba to ciezka sztuka ale oplacalna | otoz to
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 20:35, 12 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wenus
Gość
|
Wysłany: Pon 20:39, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
a mi to loto juz wszystko chyba
czy zajety czy wolny, ale mi odbilo pewnie rpzez chorobe bo nie wiem co bedzie za rok, moze balkonik ahah :/
oj glupia jestem wiem wiem
hellgirls lubie to
Ostatnio zmieniony przez wenus dnia Pon 20:41, 12 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|