Noweezo

Gość

zdrada to zdrada niewazne z jakiego powodu..bo to nie zmienia faktu..aczkolwiek nieraz jest zrozumiala bardziej innymrazem mniej...

nie lubie generalizacji bo one prowadza do tego ze sie w mity wierzyc zaczyna..

przede wszystkim najperw nalezy okreslic czym jest zdrada..bo sex sam w sobie nia nie jest...zdradzic mozna nie uprawiajac z kims innym sexu nawet.sex to manifestacja tylko fiz zdrady

kobiety wcale nie ida z kims lepszym ..bo to roznie tylko z lepiej je traktjacym np,nimi zadascynowanym lub zwyczajnie takim ktory je "chce"..zwl jesli sa zakomplesione..

o jak kolii maryna pisze ..wuele tez osb idzie bo sie chce im zwyczajnie i pozwalaja cialu rzadzic soba..lb nie maja ni poza swiadomoscia swego ciala lub niewiele wiecej ..

jesli ktos lubi sex i prowadzi zycie towarzyskie bujne to i ma okazje...

watpie by sex z burdel mama po, czy na imprezie i to jednorazowy moznaby nazwac niewiernoscia ..bo to raczej glipota jest zwyczajnie .. kaliber i znaczenie takiego czegos nie rozni sie niz po krujomu palenie papierosow przz uczniow Laughing

to sa roznice przeca i to ogromne ..czy ktos byl "przypdkiem " w burdlu " czy chozi tam co sobote majac zwiazek..czy komus sie zdarza przygoda sex na wyjezdzie samotnym czy ktos prowadzi regularna znajomosc czy nawet sex poza wl zwiazkiem...

arnolda cos wiecej laczylo z partnerka niz tylko sex wiecniby czemu sex z inna osoba i to w takim kontekscie ial oznaczac ze chce odchodzic Rolling Eyes

jasmina44

mi sie zdardzac nie zdarzyło, ale mojemu mezowi tak, według jego słow to były jednorazowe wyskoki do prostytutki, bo ja nie chciałam seksu... i w sumie nawet udąło mu sie mi wmówic ze nie moge miec do niego pretensji bo gdyby w domu mial to by nie chodził...
on tego za zdrade nie uważał i pewnie do dziś nie uważa.
a ja sama już nie wiem,

koliber.

ja bym na niego splunac na twoim miejscu juz nie chciała...
tak sie zeszmacił...nie potrafiłabym go szanowac

nie zdrada Laughing

ciekawe czy tak samo by powiedział gdybys ty korzystała z usług meskiej prpostytutki twierdzac ze nie umiał cidogodzic to musiałas isc zapłacic Laughing

rademenes

moja Kol <ona chyba 30.06.1973> przed laty miała dość męża.
i pewnego razu On coś marudził o sexie..podpity był..
a Ona mu nagle <przy Mnie Shocked

>
daje 50zł i mówi idź na dziwki i daj Mi spokój..
za jakiś czas..powiedział
-co miałem zrobić-poszedłem Shocked

szybko się rozwiedli..

dla Mnie najgorsze jest zakłamanie.. i szkoda kasy Twisted Evil

że o ew. chorobach nie wspomnę..

rademenes

i o ile dobrze pamiętam ..zawiedziony był Razz

że mu tylko na loda starczyło
Laughing

jasmina44

hahahah:)
wiem ze to głupie ale wtedy udało mu sie mi wmówić ze to moja wina...
teraz zaczynam patrzyć na to inaczej. i już faktycznie chyba nie chce dalej tego ciągnąć. w sumie to chyba powinnam mu podziękować, ze w końcu podjął tą decyzje o rozstaniu bo ja pewnie jeszcze bym tak trwała... a tak, to po pierwszych miesiącach kiepskich wreszcie zaczynam żyć Smile

i życ lepiej niz z nim:)

koliber.

no z twoich postow to dla mnie wynika ze swietnie sobie poradzisz BEZ niego...i odzyjesz
no jesli on był w stanie ci wmowic ze to twoja wina ze sie zeszmacił to jest bardzo toksycznym człowiekiem...
nie daj sie nigdy wiecej ssac Rolling Eyes

jasmina44

dzięki Koliberku:) juz całkiem dobrze mi idzie:)

Neilia

anurak

ale to patologia, skrajne przypadki Confused

ezo_neofita

fala

Zaufanie i lojalność to podstawa każdego związku. Jeśli ktoś zdradza to burzy wszystko to co razem udało się zbudować. Chociaż znam pary, które żyją ze sobą po zdradzie. Uświadamiają sobie ile mogą stracić rozstając się i żyją razem dalej.

Ina

Audrey

Dla mnie jest zdrada, jak facet idzie do prostytutki. Tylko, że jakby kobita sobie poszła, to zaraz że się puszcza i takie, a jak facet, to gadają, że pewnie żona mu nie dawała.
Raz zdradził, to i może kolejny raz.
Jasmina, a ten Twój były facet jest chyba słaby fizycznie, że Ci wmawiał, że to Twoja wina. Przeważnie wina jest po obu stronach.