Noweezo

Kasjanova

Przeczytałam Ev twoją ostatnią wypowiedź w tym wątku i ma ona już inny wydźwięk emocjonalny...
Powiem tak - nie ukrywasz swoich przeżyć z przeszłości, piszesz o trudnych traumatycznych doświadczeniach, miałaś takie a nie inne życie. Mam wrażenie, że odbierasz mnie przez pryzmat swoich doświadczeń, a mogę powiedzieć, że jesteśmy tak jakby na dwóch biegunach. Moje życie było spokojne, bez większych problemów, traumatycznych przeżyć więc mam inną perspektywę, bo miałam inne życie....inne doświadczenia. Moje doświadczenia a twoje to dwa różne bieguny, oczywiście nie wiem wszystkiego...ale tak to czuję.
Pamiętam jak na początku mojego pisania na forum wkurzyłaś się, że napisałam, że do mnie pieniądze płyną, bo coś w tym rodzaju napisałam, ale takie są moje doświadczenia...i wcale nie musiałam się specjalnie napracować, jak sama pewnie byś napisała-pewnie zasłużyłam sobie na to w poprzednim wcieleniu Smile

Gość

noname1

a ja nie wiem czy ktoś z was czytał kato-tatę
ja wpewym sensie rozumiem o czym piszesz Ewa
mnie glowna bohaterka wkur**iala swoja glupota , ze dawala sie zeszmacic w kazdej sytuacji choc wiedziala ze jest zledla niej. kazdy przy tej ksiazce sie poplakal, a mnie ona nie ruszyla . ogolnie polecam ksiazke, choc moim zdaniem dla kasy mozna wszystko wymyslic(ta ksiazka to NIBY autentyczny pamietnik) (nie mowie ze takie syt nie maja prawa sie zdarzyc)

ale tez podtrzymuje to co napisalam gdzies tam wyzej , dlatego nie oceniam

edit; jak to moja ciotka powiedziala o tej bohaterce... ze nie nalezt sie na nia zloscic bo srodowisko ja zdeterminowalo... (alkoholizm w domu, od malenkiej byla molestowana przez ojca, matka ja wrecz zanosila do jego lozka)

Tereska19

Nie ma kata bez ofiary, dokładnie, ludzie traktują nas tak jak im na to pozwalamy. Są też tacy, takie kobiety, które nieświadomie ustawiają się w roli ofiary, bo uważają, że cierpienie jest szlachetne, a tak naprawdę, to to cierpienie jest dla takich kobiet przykrywką, by ze swoim życiem dosłownie nie zrobić nic sensownego, bo to już wymaga wysiłku, więc lepiej cierpieć i zwalać winę za swoje nieudane życie na wszystko i wszystkich, byle nie na siebie. Także cierpiący kocha cierpieć i zatapiać się w swym cierpieniu, bo to go w jego własnych oczach uszlachetnia, podnosi jego wartość.

Kiedyś jak mieszkałam na stancji, to pewnej nocy u sąsiadów były niesamowite odgłosy awantury, z krzykami kobiety. No i ja , ta młoda pinda z moją porywczością , nie zastanawiają się wiele zadzwoniłam po policje, bo kobieta cierpi. Po interwencji policji, ta biedna , cierpiąca kobieta zeszła do mnie i zmieszała mnie z błotem, że jak ja śmiałam nasłać na nich policje i że jestem poje ...na... a ja do niej , prosze pani, przecież pani była bita, ja tylko chciałam pomóc , a ona mi na to... ty jesteś głupia jeszcze, bo młoda, to ty nie wiesz, że od czasu do czasu facet kobiecie musi wpierdolić, tak dla porządku ?.... przyrzekłam sobie wtedy, że już nigdy nikomu nie pomogę, póki ten ktoś o pomoc mnie nie poprosi ha, ha , no nie tyczy się to dzieci, oczywiście, ale dorosły człowiek, wie sam gdzie sięgnąć po pomoc, gdy mu się krzywda dzieje, no chyba że chce , by cierpieć i grać rolę ofiary.

noname1

mi to samo babcia mowi... ze facet mi wpierd, oli ze lepiej sie zamknac ... jak nie bede posluszna

Gość

Kasjanova

Tereska pisze o kobiecie, która nie chciała pomocy, miałaś pecha, że coś takiego Cie spotkało, ale wbrew podanym przykładom nie jest to regułą. Ja mam inne doświadczenia - pozytywne Exclamation

Faktem jest, że kobiety, którym pomagałam chciały tej pomocy, chciały cos zmienić w swoim życiu i na tym polega różnica naszych doświadczeń Idea

Zapewne, według waszych przykładów, nie wszystkie kobiety doznające przemocy chcą pomocy lub są wdzięczne, że im się pomoże. Co nie zmienia mojego nastawienia odnośnie współczucia.
Ja współczułam, pomagałam takim osobom i jakoś nie spotkało mnie nic negatywnego wręcz odwrotnie.
Nie radziły sobie z sytuacją, ale chciały coś zmienić w swoim życiu. Mam wrażenie, że różnice zdań w tej dyskusji wynikają w dużym stopniu z różnic w doświadczeniach życiowych.

Natomiast nadal nie podoba mi się osądzanie ofiar przemocy i tak naprawdę "robienie z nich dalej ofiary nawet tu na forum".
Taka postawa osądzania, twierdzenia, że te osoby są głupie to tak naprawdę nic nowego - WIĘKSZOŚĆ SPOLECZENSTWA tak myśli i takie ma nastawienie -jak taka się pozwala bić - "TO DOBRZE JEJ TAK, MA ZA SWOJE" ile razy to slyszalam Exclamation

Tak myśli większość ludzi - jak pozwala się bić, widocznie jej dobrze, tak chce, podoba jej się to, albo mówią, ze jest głupia. Nie myśli się o tym, że ona się wstydzi, boi itd.
Dla mnie to znieczulica, która powoduje, ze potem slyszymy o tych dzieciach zabitych czy nawet zabitych kobietach.
Teraz jest glośny przypadek Pistoriusa, tam tez podobno byla przemoc i jak sie to skonczylo Question

A już oceny, ze one sa zle, toksyczne Exclamation

One nie są bardziej "złe" niż wiekszość tzw. porządnych i podobno nietoksycznych ludzi Very Happy

Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
W tym przypadku dominuje myślenie w kategoriach czarno-bialych, a w prawdziwym zyciu jest wiele innych odcieni....żadna z tych kobiet nie jest tylko zla lub tylko dobra...

Kasjanova

Ta dyskusja na temat ofiar przemocy przypomina mi ten wątek, w którym była mowa o grubasach. Przy czym wtedy, Ev, byłaś bardziej empatyczna wobec grubasów Smile

Ogólnie chodzi o pewne grupy ludzi, które są nieakceptowane, odrzucane przez ogół społeczeństwa to mogą być żydzi, murzyni, ofiary przemocy, grubasy i długo by można jeszcze wymieniać. Chodzi o stereotypy, uprzedzenia, postrzeganie w kategoriach czarno-białych bez tych odcieni bieli, szarości a nawet czerni Smile

Kasjanova

Jeszcze jedna uwaga, wspominałaś Ev, że byłaś w związku, gdzie doznawałaś przemocy i czy też uważasz, że jesteś lub byłaś taka zła, głupia i toksyczna, bo byłaś jakby nie było ofiarą przemocy Question

avitka

pewno z tej pespektywy najlepiej wie o czym pisze.. Wink

Gość

Gość

Kasjanova

Dyskusję można ciągnąć w nieskonczoność to takie przeciąganie liny...
Ofiarą przemocy nie jest się z własnego wyboru, przynajmniej na początku, jeśli ktoś urodził się w rodzinie, gdzie był bity, a potem wchodzi w podobne relacje w dorosłym życiu to na pewno nie jest to świadomy wybór tylko nieświadomy.
Chyba, że patrzymy to jako wybór duszy i jej wcielenia.
Świadomie to ewentualnie tkwi dalej w tej sytuacji.
Jeśli chodzi o dalsze porównanie to nic mi się nie pomieszało Very Happy

Uważam, że dyskryminacja, uprzedzenia, negatywne stereotypy dotyczą zarówno nacji np. żydów ( którzy jak wiemy byli ofiarami przemocy łagodnie mówiąc Smile

)grubasów, którzy są prześladowani jak i innych grup ludzi. Chodzi o przykład Ev Smile

Ofiary przemocy są prześladowane jak by nie było - tutaj jest to podobieństwo Exclamation

Nie chce mi się dłużej roztrząsać tego tematu, narka Wink