Noweezo

Tereska19

no przecież bóg jest wyższą energią, to nie dziadek z siwą brodą, siedzący ponad chmurami i spełniający nasze prośby według naszych zasług , to wyższa energia, w skrócie i umownie bóg, nazwać można jak się chce, to bez znaczenia.

Gość

Pamiętam, jak podczas wizyty kobieta zapytała mnie:
– Mówi pan, że obrazy, upokorzenia i obelgi są dobrem.
Czy pan jest “piewcą upokorzenia”?
– Jestem“piewcą zdrowia duchowego”. Jeśli człowiek nie podtrzymuje go samodzielnie, zostaje zmuszony do tego poprzez
obrazy, upokorzenia, nieprzyjemności i choroby. Jeśli nie dokłada pani starań, by być zdrową duchowo, dusza zaczyna chorować
i dostaje pani gorzkie i wstrętne lekarstwo, objawiające się właśnie jako straty dóbr, nieprzyjemności i choroby.Gdy będzie pani
marszczyła się i krzywiła, lecz wypije z radością - wystarczy jedna łyżka. Gdy krzywi się pani, dławi i pije bez chęci - będzie
pani musiała wypić szklankę.Gdy zacznie pani wypluwać - dostanie do wypicia wiadro.Tak więc umiejętność przyjmowania
nieprzyjemności jako danego przez Boga oczyszczenia duszy, jest umiejętnością pozbycia się ich.

Tereska19

Gość

Po raz kolejny zrozumiałem,
dlaczego medycyna bywa bezsilna.Medycyna może pomóc wtedy, gdy pokutujemy za swoje niedoskonałości, a to źródło choroby
jest w nas.Natomiast jeśli rozliczani jesteśmy z tego, co przekazaliśmy naszym potomkom - leczenie nie daje skutku. Im większe
są nasze naruszenia, tym brudniejsza jest nasza dusza i dusze potomków, a więc tym mniej szans by pomóc ciału.Przemierzająca
świat fala bezpłodności i coraz to nowe choroby spowodowane są tym, że za bardzo zabrudziliśmy swoje dusze.

Maryna

ewunia, z ktorego tomu są te cytaty?

Gość

-Współżyjemy z mężem już kilka lat, ale nie mamy dzieci.
Czy mogę mieć dzieci?
Patrzę na struktury pola pacjentki.
- Jest taka możliwość, tylko dość trudna do zrealizowania, gdyż pani dusza za bardzo przylgnęła do ziemi.Mądrość, intelekt,
pomyślny los, rodzina i ukochany człowiek stały się dla pani celem życia, a nie środkiem do połączenia z Bogiem. Pani
pycha rośnie, a łączące z Bogiem uczucie miłości maleje. U dzieci ten proces przebiegałby o wiele mocniej, dlatego Natura
broni się przed niedoskonałymi dziećmi, nie pozwalając im się urodzić.
- Od czego mogę zacząć?
-Wpierwszej kolejności trzeba zmniejszyć swoją pychę.
- A co robić z dumą?
- Duma jest niechęcią do podporządkowania się innej osobie, a pycha - niechęcią do podporządkowania się Bogu.
Komórka nie powinna podporządkowywać się sąsiedniej komórce, ale musi być podporządkowana organizmowi. Zawsze jest
pani obrażana jednocześnie przez: Boga, oczyszczającego pani duszę poprzez innego człowieka, oraz samego człowieka i jego
świadome zachowanie,wynoszące tylko 15% całości.Wszystko, co panią spotyka, jest wyznaczone przez Boga.Gdy nauczy się
pani odczuwać to w każdej sekundzie, będzie pani zdrowa i miała dzieci.

lena

HHEH Ewcia wez te brednie bo jestes zazdrosna to nie masz dzieci, przeciez to ciemnota. Kolezanka kazala wyslac pieniadze do zakonnic i ich modlitwa jest 100 procent skuteczna. Przeciez to ciemnota i tyle. Nie ma chorob na ktore nie ma lekarstwa , tylko najpierw trzeba je wynalesc.

Ja uwazam ze trzeba znalesc przyczyne a nie dochodzic czy ktos zazdrosny czy nei i leczyc jak najszybciej.

Co do ciebie Koliberku to i tak wiem ze mowisz to co mowisz ale i tak jestes silna kobieta..

A nowa daj swoja date wiem ze gdzies byla ale niepamietam, a co do daty twojej cory ma ona nielatwe wibracje. A ciebie podziwiam za postawe

Gość

Maryna

lena, chyba za dużo reklam lekarstw w telewizji sie na oglądałaś Very Happy

i wydaje ci się, że wszystko można załatwić tabletką

a łazariew chyba za trudny dla ciebie na ten czas,
musisz chyba jeszcze wiele w zyciu doświadczyć, żeby otworzyć się wiedzę tego rodzaju

koliber.

ale ona nie pisze do ciebie Ew Laughing

tylko ze łazariew bzdury pisze
swoja droga tez uwazam ze bzdury bo ja zawsze byłam zaborcza (to co innego niz zazdrosc) a płodna az za bardzo jestem Laughing

Gość

Rodzice stworzyli moje ciało, dlatego ich kocham i szanuję. Bóg stworzył moją duszę. Dusza jest o wiele ważniejsza
niż ciało, a więc prawdziwym moim ojcem jest Bóg. Pokusa przywiązania się do rodziców i ukochanej osoby jest bardzo silna.
Zwłaszcza kobiety mają do tego skłonność. Jest tu jeden dość trudny do zaakceptowania paradoks. Im podlejsza i brudniejsza
osoba znajduje się obok, tym mniej przywiązujemy się do wszystkiego co ziemskie. Staje się ono “niesmaczne”, dlatego dusza
silniej dąży do Boga i się oczyszcza. Natomiast im lepsza, porządniejsza i bardziej wzniosła jest osoba obok nas, tym większa
jest pokusa, by przywiązać się do niej i zrobić ją swoim celem, a co za tym idzie - oderwać się od Boga i zabrudzić swoją duszę.
Dusza oczyszcza się nie poprzez doskonałość tego co ziemskie, a poprzez ziemskie brudy: nieszczęścia, choroby i śmierć.
- Jest mi bardzo trudno to zaakceptować - szczerze mówi kobieta.
- Tak, jest to bardzo trudne do zrobienia, ale to jedyna szansa

Maryna

Maryna

koliber.

ale swoja droga dla mnie mezczyzna nigdy nie jest najwazniejszy...czyli ja sie nie przywiazuje
ja daje łaskawie komus siebie w zamian za to ze on stosuje sie do moich zasad
nigdy chyba nie kochałam mezczyzny tak jak potrafia kochac kobiety...
nigdy nie czułam tak ze ktos jest dla mnie całym swiatem i nie mogłabym bez niego zyc
ja raczej podchodze na zasadzie "jak nie ty to bedzie nastepny" Laughing