Noweezo

Maryna

Nie tylko.
Przecież dawca nasienia najczęściej jest nieznany, i tymi plemnikami może być zapłodnionych wiele kobiet.

hedonism

Tyle, ze na in vitro zazwyczaj decyduja sie kobiety, które tak bardzo pragną tego by miec "własne" dziecko, ze sa gotowe dusze diabłu sprzedac by osiągnąć swój cel. Cena nie gra roli. Dla mnie to bez różnicy adoptować "obce" dziecko, czy zrobić sobie in vitro z jajeczka obcej kobiety i plemnika obcego faceta, a jedynie osobiscie urodzić.

Maryna

Dla mnie też.
To jest podobnie jak upiec sobie "domowe ciasto" z gotowca kupionego w markecie, w postaci proszku spakowanego w torebkę, do którego tylko wody trzeba dolać.

moni104

Dziewczyny ja pracuje w klinice leczenia niepłodności i to wcale nie jest tak że jak ciasteczko zalane woda sie piecze, a ludzie ci co podchodzą do in vitro sa głupi czy coś. Nie zdajecie sobie sprawy jaka to jest tragedia dla tych par co sie o dzicko starają. Oczywiście sa tez takie osoby które absolutnie nie powinny mieć dziecka. Zupełnie inaczej do in vitro poidchodziłam jak nie miałam z nim nic do czynienia i mówiłam tak samo jak wy. Ale teraz to ja codziennie rozmawiam z tymi ludźmi , oni naprawde sie cieszą jak sie udaje,a naprawde cierpią kiedy kolejny transfer jest nieudany. Pracując z takimi osobami, przeżywamy również ich tragedie... I nie uważam że in vitro jest złe,a jestem katoliczką. Żadne komórki sie nie marnują, jeśli ktoś nie wykorzystuje wszystkich może oddać je do adopcji.

A co do naturalnego poczęcia... Tabletka po według mnie nie jest dobra jeśli będzie bez recepty, bo tak jak wyżej ktoś pisał dzieciaki mogą zacząć jej używac na potęge. Ale lepiej żeby z niej skorzystac niż później noworodka w śniegu zostawic jak to niedawno w łodzi było.

Sama jestem w ciąży i jakoś nigdy nie miałam problemu z zadawaniem sobie pytań czy wpadłam czy nie. Seks jest fajny, ale nie ma co z przypadkami chodzić do łóżka i bzykac sie na potęge. Są prezerwatywy, są pigułki antykoncepcyjne, wiec po cholere ryzykować, pieprzyć sie bez zabezpieczenia a później łykać tabsy? to chore wg mnie... Seks bez zabezpieczenia powinien być z tą osobą z którą chce sie mieć dzieciaka, a nie z tą która akurat nas w tym momencie pociąga...

avitka

Gratulacje Very Happy

vil73

no, mądrze Smile

tez jestem zdania że kto ma móżg to kupi 3 dupexy po 10 zł, a nie bedzie ganiał po tabletke za 50, 100 albo i więcej zł... tym bardziej małolactwo które o kase prosi się tatusia i mamusi. Tak że straszenie taką ewewntualnością mam za bajki o żelaznym wilku

nadto słyszałam że te piguły co u nas w Pl mają być,
są typu 'nie dopuszczające do owulacji' w ciągu najbl. dni po wzięciu
natomiats nie niszczą już zapłodnionego jaja.
Nie ma owulacji, nie ma połączenia się jajka z plemnikiem czyli zapłodnienia Smile

proste, i nie pozostawiające wątpliwości, czy niszczy się jakieś 'życie/duszę' etc Smile

nesesere · Wysłany: Śro 10:34, 11 Mar 2015 Temat postu:

nie wiem.. jak dla mnie to wszystko takie dziwne :/ to takie zabijanie, regulowanie życia... chociaż wiadomo, że lepiej, żeby zapobiegać ciąży niżeli potem dziec miały wychowywać się w domach dziecka itak dalej.. ech, to trudny temat moim zdaniem. In vitro? czemu nie... aborcja? totalnie nie! tabletki dzień po? hmm.. sama nie wiem.

Lady · Wysłany: Czw 14:27, 12 Mar 2015 Temat postu:

Tabletka "dzień po" działa jak Vil pisze, nie dopuszcza do owulacji i zagnieżdżenia się zarodka, czyli do ciąży. Stan ten nie jest niczym obcym w naturze kobiety, bo to sposób na "awaryjne wywołanie" takiego stanu, który każda płodna kobieta ma co miesiąc w określonych przez naturę dniach. Ogólnie mówiąc, ani natura ani tabletka "dzień po" nikogo nie zabijają, a jedynie nie dopuszczają do poczęcia.

Lady · Wysłany: Czw 15:02, 12 Mar 2015 Temat postu:

Ogólnie legalizacja tabletki i jej kupno bez recepty jest uzasadnione, zwłaszcza, że "dzień po" nie trzeba chodzić po lekarzach za receptą, co jest logiczne w przypadku tabletki, którą należy już przecież połknąć "dzień po", a nie dopiero za nią łazić.

Oczywiste, że jeśli ktoś decyduje się na taką tabletką, to dzieci niechcianych nie pragnie i powinna być osobista sprawa.

Także trzeba mieć w pamięci fakt, że antykoncepcja może zawieść, a wówczas jest jeszcze "dzień po".

Sprawa posiadania dzieci powinna być sprawą samego człowieka tzn. szczególnie nie powinien o tym decydować KRK, który w swej historii nie raz rękę przyłożył do ludzkich cierpień. Jednak KRK potrzebuje wciąż nowych owieczek, więc jemu na rękę mnogość dzieci i brak zabezpieczeń oraz rozwiązań w zapobieganiu posiadania niechcianych dzieci. Dlatego do KRK nie docierają logiczne i naukowe argumenty, które zawsze na rożne sposoby będą przez niego podważane. Dla tych działań tłumaczenia naukowe nie będą nigdy miały znaczenia.

Również na świecie wciąż przybywa ludzi, także z niechcianych ciąż. W związku z tym jest wiele patologii, także trwa wzmożona walka o byt wobec bezrobocia i innych negatywnych aspektów związanych z przeludnieniem oraz negatywną pod wieloma względami polityką.

Jednocześnie uważam, że świadome posiadanie dzieci powinno wynikać z dbałości o jakość życia zarówno własnego, jak i dzieci.

vil73 · Wysłany: Nie 6:37, 22 Mar 2015 Temat postu:

od lat uważam, że skoro KK tak chce mieć jak najwięcej owieczek,
to powinni sami xięża mieć rodziny i dzieci. I je robić jak uważają, i ile uważają.

Zaznają życia rodzinnego, użerania się z żoną o zakupy, przewijania kup i latania na pogotowie w niedzielę po południu z powodu nagłej gorączki malucha - od razu im się optyka zmieni,
i zaczną doradzać wiernym jak traktować swych bliskich, mając jakieś ogarnięcie w temacie, o którym mówią w kazaniach

klikaj

nam raz chyba uratowała życie więc jak najbardziej tak !

klikaj

nam raz chyba uratowała życie więc jak najbardziej tak !