Noweezo

blackruby

Ogólnie podwójna kapłanka czy podwójny księżyc to dwie najtrudniejsze karty, szczególnie dla kobiet.

avitka

hm,
ja mam ks w problemeie
to jak podwojny
i jakos nie czuje wlkiego problemo Rolling Eyes

blackruby

Jednak nie jest podwójny, tylko na poz IV i mówi choćby o Twoich perypetiach z domu rodzinnego.
Podwójny dużo gorszy, bo to i problematyczne macierzyństwo/problematyczna matka, i/lub bycie ofiarą, alkoholizm w rodzinie, skłonności tej osoby do alkoholu/uzależnień, choroby (przewlekłe i "nieuleczalne"), w tym psychiczne oraz inne patologie.
Kapłanka podwójna niewiele lepsza, w związkach jest się na pozycji podrzędnej, często ofiara przemocy, niespełnienie kobiety, porzucenie, samotność, w efekcie także skłonności do uzależnień itp.

avitka

a ja myslalam ze podwojna to to samo cxo na poz4 Shocked

fakt ze czasem jest podwojna do kwadratu bo np z poz2 i 4 Rolling Eyes

a one same w sobie sa problematyczne

blackruby

No właśnie, jednak poz IV nie jest aż tak negatywna jak podwójna karta, sama sobie odpowiedziałaś, wtedy między taką sytuacją nie byłoby różnicy (karta na poz IV i jeszcze gdzieś indziej zdublowana - to już jest przekichane). Lub karta na poz IV i w misji ta sama Rolling Eyes

Też trudno pozytywnie emanować i/lub przerabiać. Karta na poz IV jest problematyczna do czasu a w niektórych przypadkach jak jest "łatwa" to można w ogóle jej problematyczności nie wyczuwać w kimś albo wyczuwać ten negatyw w małym stopniu. Zależy jaką ktoś ma też ogólnie doniczkę.

Maryna

blackruby

No tak, można się upierać że to coś ratuje, ale nie ma szans by się negatyw z podwójnej karty nie zamanifestował, choć wiadomo że nie musi się manifestować całe życie, ciągle i wciąż Laughing

Np. taki Tomasz Lis, ma podwójną cesarzową, co prawda na poz 3 i 5 - i owszem, ma dwie żony na "koncie" (dla niego dobrze, że teraz jest z tą, która mu bardziej pasuje), ma popularność, jest twórczy, zawodowo doceniany itd. ale mimo wszystko był skandal jak się z tą Rusin rozwiódł, sprawa rozdmuchana na całą Polskę, ona mu nie popuszczała, nieprzyjemnie w sumie jest do tej pory, bo jeszcze zawsze coś tam wraca, jak nie wywiadami to potem książką, nie wiadomo o co aferę zrobiła jakby jej dzieci zabił i pozbawił ostatniej kromki chleba - to jest typowy przejaw podwójnej histerycznej cesarzowej. I w pracy też koledzy po fachu mu zazdroszczą, często były próby nastawania na jego opinię itp.

Maryna

blackruby

No tak, ja piszę o tym co jemu się przydarzyło.

Maryna

no właśnie, i dlatego mi to nie gra, bo to, że on ma podwójną cesarzową nie może być przyczyną histerycznego zachowania jego byłej żony,
także te jego perypetie zawodowe nie pasują mi do tej podwójnej cesarzowej

a nawiasem mówiąc, mam w rodzinie 35-letniego człowieka z podwójną cesarzową i takich problemów nie miewa, przynajmniej... jak dotąd

blackruby

mi to gra, ale jak Tobie nie to co Ci poradzę... Wink

każdy interpretuje jak uważa

Maryna

no tak, i to jakby zamyka dyskusję Smile

ale ja pozwolę sobie pociągnąć troszkę temat, bo zaciekawił mnie ten twój pogląd na podwójną kartę

czy tak widzisz tylko podwójną cesarzową, czy dotyczy to też innych kart podwójnych?
i czy zawsze negatywne cechy wynikające z podwójnej karty przenoszą się na otoczenie właściciela tej karty?

blackruby

Nie tyle na otoczenie, tylko na to czego doświadcza. Bo to jego donica, jego życie, jego doświadczenia i jakby nie było jego była żona.

Nawiasem mówiąc u Kingi Rusin pojedyncza cesarzowa również wystarczy do histerycznych reakcji, bo to kobiety, które nie umieją być same. Tym bardziej, że ma również księżyc, który potęguje emocjonalność a także pustelnika z poz 1, który tak naprawdę nie lubi ludzi, lubi za to zatruć życie innym (jeśli się emanuje negatywnie). Dodatkowo ma misję sprawiedliwość, czyli w jej mniemaniu wymierzała sprawiedliwość, środki umiar, czyli zrobiła to przesadnie.

Myślę, że wystarczy po prostu rzetelna analiza.

Maryna

nie widziałam tego zajścia, o ktorym mówimy, ale uważam, że cesarzowa + sprawiedliwość w misji może być tu zupełnie wystarczająca Smile

natomiast nie wydaje mi się, jakoby Kinga Rusin nie lubiła ludzi przy tym pustelnika na poz.1, tym bardziej, że mam koleżankę, ktora ma tak samo, czyli IX na poz.1 i III na poz.2, i bez ludzi żyć nie może, tak samo zresztą jak inna moja koleżanka, która ma IX na poz.1 i XIX na poz.2

natomiast doświadczenia T.Lisa z otoczeniem, moim zdaniem, mogą wynikać z IX na poz.4 przy IX w misji,
i jeśli któreś z nich miałoby nie lubić ludzi, to już prędzej Lis, niż Rusin ze swoim pustelnikiem na poz.1

mili255

Lis jest 6 marca 1966 mam koleżankę o 6 marca u niej Pustelnik też jest na poz. 4, u niej to tak się objawia, że ona jest trochę dzika, teraz już mniej, ale będąc młodsza bardzo dzika była, uciekała od ludzi, ona sama to mówi wprost, że np jak ktoś przychodził do niej do domu to ona uciekała do ogrodu, ona np nie lubi nowego grona osób, nie ufa ludziom nowo poznanym itp. Myślę, że wynika to w jej przypadku z tego, że ją matka porównywała do innych, oceniała ją itp. ona troszkę zazdrosna jest o inne kobiety, niepewna siebie jako kobieta itp.