Noweezo

Anna2013

właśnie. Po 3 latach??

Maryna

można i po 3-ch latach, jeśli jedno z małżonków chrapie, a drugie przez to wyspać się porządnie nie może,
a Roby to był starszy pan, i w jego wieku bywa, że ludzie chrapią

avitka

Leee
Za tych co chrapia sie nie wychodzi Laughing

Maryna

jeśli się kocha, to się przymyka oczy na gorsze rzeczy niż chrapanie

Maryna

a tutaj te gorsze też były... narkotyki, alkohol

Anna2013

avitka

[link widoczny dla zalogowanych]

vil73

vit,
dziwne to jakoś jest...
niby kładziesz nacisk na spr. uczuć, itp. że to ważne, że istotne..... dużo pytań o sprawy związkowe, między partnerami, o wspólne doniczki, kółka synastryczne...

ale z drugiej strony są txty
że jak się nazywa facet zdzicho albo wiesio to spadówa,
że jak przez sen pochrapuje czy popiarduje to spadówa...
jak za gruby za cienki za mały za duży za śniady za blady za niewiem jaki to wypad...

no to w końcu, uczucie jest ważne, czy nieważne wobec zewnętrznych powierzchownych spraw?
jak ktoś kiedyś kochał prawdziwie to wie że wobec uczucia sprawy powierzchowne są drugorzędne,
zaś popiardywanie/ pochrapywanie przez sen może być choćby sygnałem dla partnera, by w dbałości o zdrowie ukochanej osoby doradził/ polecił jej np. zmianę diety czy trybu życia,
zwłaszcza w powiedzmy, dojrzalszym wieku gdy kondycja nie jest już idealna

nadto,
ciągłe wspólne spanie, od wieków było domeną pospólstwa
które nie miało tyle miejsca czy mebli, by każdy mógł sobie spać oddzielnie (biedota spała także wspólnie z dziećmi na 1-dnym większym legowisku),
natomiast u arystokracji, bogaczy itp. - państwo miało oddzielne sypialnie jeśli mogli sobie na to pozwolić,
a Pan Herbowy z Panią Herbową mogli mieć nawet oddzielne skrzydła pałacu czy dworu,
i spotykali się w łożnicy tylko gdy życzyli sobie pobaraszkowania, spłodzenia dziedzica itp.

W naszych czasach odpowiednikami jaśniepaństwa są różne vipy i gwiazdy, do których zaliczał się również bohater owego wątq,
i z całą pewnością stać go było na rezydencję o 100 pokojach (choć nie wiem czy takową miał, nie chce mi się sprawdzać), czyli na 'oddzielne skrzydło pałacu'
a my jako pospólstwo, patrząc z naszej perspektywy, gnieżdżąc się w naszych klitkach - nie do końca potrafimy to zrozumieć,
choć w części to chwytam, widząc przepaść dzielącą nasze warstwy społeczne
bo mnie nie stać na co dzień na jadanie w luxusowej restauracji czy brygadę sprzątaczy/ ogrodników a dla nich to norma... jak i stado ekskluzywnych jachtów, limuzyn z szoferami, rezydencji na bahamach i innych egzotycznych miejscsach
i tylko tak - jako przedstawiciel biedoty/ gminu, mogę przyglądać się na fanaberie jaśniepaństwa

avitka

Robie se jaja a Ty bierzesz to na powaznie Rolling Eyes