|
Noweezo tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
klebeter
Wieża DiabeL
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: podhale Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:10, 14 Lip 2012 Temat postu: czyja transformacja? |
|
|
Evunia natchnela mnie do wstawienia mojej piramidki, w której też jest na poz. 2 śmierć. zastanawiam się któro z nas miało sie zmienic pod wpływem tego bycia razem no i co dalej w tym księżycu?
wspólny
cesarz....śmierć.....księżyc
.....gwiazda....pustelnik....
.............cesarz...............
misja- śmierć
środki- gwiazda
ja ** on
sąd ostat....papież....słońce** kochanki....sprawka.......świat
....cesarzowa.....kapłanka...** ....rownowaga.....rydwan......
.................papież.............** ................świat....................
misja - głupek ** misja - śmierć
środki - koło ** środki - rydwan
harmonia - koło ** harmonia - sąd ostat.
śmierć przechodzi z jego portretu, zatem on jest tu osobą która zmienia mnie, czy sama transformuje? no i jak byście zinterpretowali gwiazde na 4 pozycji i jakoś środek do wypełnienia misji?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:14, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
ZE PRZYJAZNI SIE POWINNISCIE NAUCZYC ..mogl byc problem z okazywaniem sobie uczuc spontanicznie itd .. mogla wystepowac nielojalnosc ,brak zaufania pelnego ..jakims ..
smierc mowi o rozstaniu ,rozdzieleniu bylo cos takliego ??
jesli z jego portretu przechodzi to raczej z jego inicjatywy to rozstanie bardziej ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
klebeter
Wieża DiabeL
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: podhale Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:22, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
rozstanie bylo z mojej, przestałam odbierac telefon, nie był to łatwy układ...nie właśnie właśnie co z tą spontanicznością, ja dopóki się coś nie wydarzy przez co się pozamykam to okazuję nawet nadto, a on róznie, w zalezności od humoru, raz się do mnie przytulał a następnym razem pretensje ze on nie lubi okazywac publicznie...nie wytrzymałam i uciekłam, przyjaźnimy się, chyba, ja mam do niego dalej dużo ciepłych i opiekunczych uczuć...ale tylko tyle zostało, ja nie pisze nie dzwonię, teraz juz tylko on, choć jak się spotkamy raz na jakiś czas to jest miło i sympatycznie...
mieliśmy się nauczyć przyjaźni, no ale dostaliśmy ją do wypełnienia misji, a jak sie cos ma to nie trzeba sie tego uczyc, chyba? dziwna ta nasza doniczka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:29, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
no i to znaczy sdmierc ..to co jest teraz ..ze zwiazku nie ma jako takiego ..pomimo trwania dalej relacji ..ale forma sie zmienila .. smierc druga ..
wiesz rozstanie z twojej strony powiadasz .. tylko ze czesto jest tak ,ze to przez faceta kobieta "koinczy " .. bo zostaje doprowadzona do takiej koniecznosci przez niego ..czyli defakto kto skonczyl mozna by polemizowac ..chyba ,ze faktycznie ty go zostawilas bo sie odkochalas i dla innego np..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 21:31, 14 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hedonism
Znak lepszych czasów
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:38, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ano, kobiety kończą często związek/małżeństwo nie dlatego, ze tak sobie chcą lub poznały kogoś innego ale dlatego, ze juz dłużej nie potrafią czegoś znieść i tolerować. Potem często długo lub już na zawsze pozostają same, nie wiążą się może dlatego, ze ciągle kochają ale już nie mogły dłużej akceptować np. zdrad czy braku szacunku. Kochają ale rozstaniem postawiły granice temu, jak były traktowane., taka postawa: "kocham Cię ale odchodzę bo mnie niszczysz lub nasze dzieci" itp.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez hedonism dnia Sob 21:39, 14 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
klebeter
Wieża DiabeL
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: podhale Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:46, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
odkochalam sie dopiero kilka miesiecy pozniej, jak cos dla mnie robi sie toksyczne to staram się uciekać, on nie zrozumiał o co mi chodzi, dlaczego nagle przestałam się odzywać, dzwonił przez cały tydzień, do naszych wspolnych znajomych też...potem wyjechal na miesiac w świat, po powrocie zadzwoniłam do niego, przez 20 minut czułam jaki jest na mnie zły ale potem jakoś zeszło z niego, zreszta przyznał się do tego po jakimś czasie że miał na mnie niezłego wqrwa za to...oboje nie jestesmy łatwi, ale on mimo ciągłego poszukiwania drugiej połowy, chyba jednak woli swoją samotność i wolność...z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że zmieniłam się przy nim, całkiem inaczej patrzę na rózne rzeczy, które kiedyś były dla mnie nie do pomyślenia...a w związku z tym od dłuższego czasu zastanawiam się nad tą transformacją, gdy pojawi się u kogoś jak mam ją zinterpretować...czy on się zmienił? nie wiem...
i czy ta śmierć w misji doprowadzi do tego, że za jakiś czas wogóle nasza znajomość przestanie istnieć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:52, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
no to masz tranformacje .. smierc w wymiarze praktycznym to jest wlasnie rozstanie ,wyjazd bardzo czesto kogos .. brak bliskosci fizycznej itd ..
w innym wymiarze to tranformacja osoby ..co oznacza ,ze czlowiek sie zmienia pod wplywem czegos bardzo ..
transformacja osobowosci to nie jest kilka m-cy ..to sa czesto lata .. kilka conajmniej zanim sie dojdzie do zrodzenia sie nowej osobowosci ..do poczucia takiego oddzielenia krecha gruba tego co bylo .. ja jedna smierc w swym zyciu dopiero zaliczylam i trwalo to kilka lat .. i nie jest to okres latwy ..
to jest proces ,w ktorym pewnego dnia sie budzisz i jestes silna i juz masz tak duzy dystans donprzeszlosci ,ze patrzac na nia ni4e identyfikujesz sie z osoba wlasna w tamtym czasie ..stad czesto i znajomosci i wszystko co bylo przed przestaje byc aktualne i nawet nie chce sie do nbiczego wracac ..a;le to bardziewj przy osobistej smierci tak jest //
smierc w misji raczej nie jest prozwiazkowa karta..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 21:53, 14 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
klebeter
Wieża DiabeL
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: podhale Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:01, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
na dzień obecny nie chciałabym żeby ta znajomosc sie skonczyla, choc wiem ze nie potrafilabym byc z nim w zwiazku, mamy wspolnych znajomych, on sam jest dla mnie kochanym misiem do przytulania, no ale wlasnie, do przytulenia i nic poza tym...wiec moze ksiezyc to jest to cieplo, mieszkamy daleko od siebie, widzimy sie raz na miesiac,dwa ale zawsze konczy sie tak samo nasze spotkanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 22:04, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
ksiezyc daje milosc czesto-bo to sa uczucia ..nie pozbawiona iluzji ..a podwojny to juz w ogole klapy na łoczach ..jak jest ...
tam macie we wspolnych dazeniach pustelnika ..znow karta nie mowiaca o bliskosci fizycznej ..wiec o zwiazek taki milosnoromantyczny trudno na pewno ..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 22:06, 14 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
klebeter
Wieża DiabeL
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: podhale Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:04, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
klebeter napisał: | na dzień obecny nie chciałabym żeby ta znajomosc sie skonczyla, choc wiem ze nie potrafilabym byc z nim w zwiazku, mamy wspolnych znajomych, on sam jest dla mnie kochanym misiem do przytulania, no ale wlasnie, do przytulenia i nic poza tym...wiec moze ksiezyc to jest to cieplo, mieszkamy daleko od siebie, widzimy sie raz na miesiac,dwa ale zawsze konczy sie tak samo nasze spotkanie... |
więc może jeszcze czegoś mam się nauczyć aż całkiem będę gotowa się z tym wszystkim pożegnać...grunt ze juz nie boli, tzn jest lżej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 22:07, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
no napewno nauka ..bo pustelnik mowi o nauce i wyciaganiu wnioskow ..juz po .gdy emocje juz opadna ..
poza tym podwojny cesarz .. on nie spelnial dobrze roli mezczyzny ..albo byl za bardzo wladczy maczo albo wrecz przeciwnie ..
jesli wyobrazasz sobie go w sytuacjach intymnych z kims innym i cie urwica strzela -znaczy tranformacja sie nie dokonala bo podchodzisz emocjonalnie i zalezy ci jeszcze
jesli juz jest luz ..i niwe strzela urwica na mysl sama to jest tranformacja dokonana
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 22:16, 14 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
klebeter
Wieża DiabeL
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: podhale Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:16, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
władczy może za dużo powiedziane choć ma swoje zdanie, brak dojrzałosci emocjonalnej, stałości, paradoksalnie bezpieczeństwo gdy byłam w jego ramionach, ale nie potrafiłam mu zaufać, poczuć się tak bezpiecznie jak u boku faceta z którym się jest...on niestety sam nie wie czego chce, a to chyba standard przy 11 w szczycie
"przezylam" juz jego 2 kolejne milosci, jedna mnie strzelalo ale dlatego ze widzialam co sie z nim dzieje, tak go wzielo ze sie balismy o niego zeby sobie czegos glupiego nie zrobil a laska miala go gdzies, naciagala tylko na kase, z druga trzymalam kciuki zeby sie ulozylo bo fajna babka ale jednak jej sie odwidzialo, no i ja jakos lekko przeżył...naprawde życzę mu jak najlepiej, kiedyś mi powiedział że mu matkuje (no ale on taki dzieciak to jak mu nie matkować ), więc się śmiałam że może rzeczywiście w poprzednim wcieleniu bylam jego matką i teraz będę mu wybierać dziewczyny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez klebeter dnia Sob 22:21, 14 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 22:28, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
no wlasnie -ksiezyc dawac moze takie uczucia duze ..ze sie dobrzez zyczy ,a i gwiazda itd ..
a co do pustelnika ..no wlasnie on moze wskazywac na to ,ze sa roznice w dojrzalosci u partnerow ..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
klebeter
Wieża DiabeL
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: podhale Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:33, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
ja go chyba pozanalam po to zeby sie na kurs numerologii zapisać
różnica jest duża wieku miedzy nami, mimo ze duzo starszy to jak sam stwierdzil mnniej dojrzaly ode mnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aura
Znak lepszych czasów
Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:27, 15 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ładny przykład piramidki wspólnej, która pokazuje ciekawą lecz skomplikowaną relację.
Czy wy się poznaliście w pracy lub hmm.. zapoznał was ktoś z czyjejś rodziny???
Poczatek widać że dość dużo, zaangazowania płynącego z każdej ze stron, co dało wam zamknięcie w sztywnych ramach związku, niby wszystko ok ale... widać ze dużo problemów z Panem... trochę dominacji i rbraku roztropności...z Panem problem z własnie emocjami. Mieszają mu się różne wpływy, raz dobrze, raz źle. Czy jego dom rodzinny nie był przypadkiem pozbawiony właśnie równowagi? Jakby pozywano mu skrajności emocjonalne w relacjach partnerskich (rodzice). Może kogoś tutaj zabrakło?
Najistotniejszy II etap - Śmierć, dobrze Eva pisała - to jest całkowite ZAMKNIĘCIE tej części waszej relacji. Tutaj nie będzie powrotu. Potem Jest wpływ odległości. Kontakty owszem mogą być, ale częściej powinny zaznaczać sie przez tel, mail itp. Pozostawicie tą relację w świecie swoich marzeń i uniesień. Z czasem nabierzecie do tego dystansu. Tutaj nie będzie kontynuacji na planie fizycznym. KAzde pójdzie w swoją stronę. Ty mimo wszystko zachowasz względem niego wiele ciepłych uczuć a może bardziej odczuć Przyjacielsko z twej strony będzie, mimo wszystko
Hmmm.. w II części relacji Ty wychodzisz z Papieża on natomiast ze Sprawki. Niby on powinien zakończyć ten układ ale dla mnie w piramidkach Papież to jest BARMA, którą los nam podrzuca ale sami musimy ją przekroczyć. Miałaś w głowie projekcje tego co będzie gdy zostaniesz pod drzwiami tej bramy, ale tez co będzie jak ją przekroczysz. Wcześniej już Go pouczałaś, mówiłaś, dawałaś znacz jak Powinno Być, ale zatwardziały w swych przekonaniach wiec wybrałaś przekroczenie co zakończyło się śmiercią zwiazku.
W Papieżu widać, co będzie gdy zrobimy tak albo tak. Kwestia tylko czy się na to zdecydujemy, a no i po Papiezu nie ma także odwrotu. Drzwi Kapłana się zamykają na zawsze. Co powierdza Śmierć. Tutaj widać definitywność.
On natomiast potraktował to dość chłodno, dużo o tym rozmyślał no i chyba przyjął to na klatę. On sie rozlicza z Tobą, jako z przeszłością ale we własnej głowie. Po zakończeniu tej relacji widać odpoczynek i ulgę, mimo iż świat marzeń nadal działa i daję o sobie znać. Ten związek przez pewien czas będzie żył w świecie iluzji i wewnętrznego okłamywania się, że przeciez mogło być inaczej...
Evcia fakt miało ich to zupełnie odmienić, emocjonalnie i mentalnie. To nie był mężczyzna przy którym mogłas się czuć jako 100% kobieta. On chyba w ogóle jest jakoś oddalony od Ciebie ( w sensie planu fizycznego)
To taka relacja, która za pomocą bólu wewnętrznego ma nauczyć Jego jak postępować w sposób świadomy ze swoimi emocjami i jak kierować nimi w związku, by osiągnąc równowagę wewnętrzna, a dla Ciebie świadomość, że mimo wielu pięknych chwil tak naprawdę pragniesz większej stabilności, harmonii i oparcia w mężyźnie, co będzie okraszone nie tylko pięknymi słowami ale także czynami
Śmierć w partnerskich piramidkach to jest nieuleczalna choroba na którą nie ma lekarstwa Nigdy mi jeszcze nie pokazała powrotu.
Natomiast np. Świat odwrócony np. na I lub II pozycji (jako wspólna) pokazuje mi sie wilokrotnie jako zamknięcie jakiegoś Etapu, cyklu w relacji, lecz jest spowodowane jest okolicznościami zewnętrznymi, a nie koniecznie chęcią kogoś z osób. Zamknięcie czegoś, ale powodujące niezadowolenie z owego stanu rzeczy i NIE WYKLUCZA to powrotu.
Natomiast Świat w pozycji prostej oddalenie fizyczne lub emocjonalne lub jedno i drugie, na własne życienie. Jedna lub dwie osoby tego chciały (różne powody). Coś się wydzrayło co spodowdowało zamknięcie jakiegoś etapu czasami czara goryczy w karcie Świat się przelewa. + oczywiście wyjazdy zagraniczne. Świat tez nie taki słodziaszny jak go malują - ale to tak na marginiesie dla zainteresowanych.
Ciekawe są tez połączenia np. Pustelnika i Wisielca, zaskakujący jest także Głupiec, Wieża jako formy rozłączenia mentalnego i fizycznego partnerów. Polecam przypatrzec sie ...hmmm... ale to już inny temat.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aura dnia Nie 11:40, 15 Lip 2012, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|